Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Głosy po BWG

JAROSŁAW HEBZDA: - Jestem mile zaskoczony wynikiem czwartej rundy - po sobotniej eliminacji, gdzie o mały włos nie przegrałem trzeciego miejsca z Piotrkiem Soją, niedzielne zawody zdecydowanie były dla naszego zespołu niespodzianką.

Podczas pierwszego podjazdu wyścigowego, mocne H-grupy dopadł na trasie deszcz - a wszyscy wtedy byli na slickach. Wygrałem ten podjazd, ale nieznacznie. Mariusz Stec, który był dopiero piąty, miał 8 sekund straty. To dużo i mało. Wiedziałem, że jeśli się bardzo przyłożę, pojadę bardzo szybko, to mam duże szanse wygrać te zawody. Ale jak wiemy, dużą rolę odgrywał tu Mariusz. To on musiał mnie gonić by odrobić stracony czas – więc nie wszystko było w moich rękach. Niestety, tak się ułożyło, że różnica na mecie między nami wynosiła zaledwie 0,337 sekundy na korzyść Mariusza. Pomimo tego jestem bardzo zadowolony z tych zawodów. Przywiozłem dużo punktów, wygrałem grupę, a sprzęt, którym startowałem, był doskonale przygotowany. Kibice również nie zawiedli. Ośmielę się stwierdzić, że na trasie było ich kilka tysięcy!

ROMAN BARAN: - Pogoda płatała nam figle - kilka razy było tak, że po obficie padającym deszczu, w ciągu kilku minut wychodziło słońce i na odwrót. Bardzo ciężko było trafić z oponami, a jak wiemy, zakładając te złe, zawodnik z góry był przegrany - z kolegami śmialiśmy się, że będziemy rzucać monetą o to, na jakich oponach pojechać!

W sobotę jakoś tak się poukładało, że wszystkie wyścigi były po suchym. Na szczęście zawsze jechałem na slickach. Mój najgroźniejszy konkurent, Szymon Piękoś dość szybko zakończył zawody po kompletnej dewastacji silnika, a w tej sytuacji nie miałem jakiegoś dużego ciśnienia, żeby pojechać bardzo szybko. Wygrałem swoją klasę, ale w generalce zająłem dopiero dziewiątą pozycję.

W niedzielę podczas treningu ukręciła się półoś. Szybko wymieniliśmy ją na nową i mogłem kontynuować jazdę. Pogoda, podobnie jak w sobotę, także była w kratkę. Podczas drugiego podjazdu wyścigowego kilku zawodników zaskoczył deszcz na trasie, a to wywróciło klasyfikację. Na szczęście pojechałem czysto, wygrywając ponownie swoją klasę. W klasyfikacji generalnej uplasowałem się na siódmej pozycji. Jestem zadowolony!

Poprzedni artykuł Likwidują tor w Rio
Następny artykuł RAM kontra Charouz

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry