Haas protestuje
Haas F1 Team oprotestował wyniki Grand Prix Australii. Sprawa prawdopodobnie związana jest z przedostatnim restartem wyścigu.
Końcówka wyścigu w Melbourne przerodziła się w chaos. Wszystko za sprawą czerwonej flagi, pokazanej po uszkodzeniu samochodu przez Kevina Magnussena. Już kilkanaście sekund po wznowieniu doszło do zamieszania. Poza torem znalazło się kilka bolidów, a Pierre Gasly i Esteban Ocon zderzyli się ze sobą na wyjściu z zakrętu numer 2.
Rywalizacja szybko została przerwana. Po długich debatach dyrekcja wyścigu zarządziła kolejny restart - tym razem lotny - i finisz tuż po przecięciu linii mety bez szans na zmianę kolejności. Wrócono jednak do pozycji sprzed feralnego wznowienia. Tym samym Nico Hulkenberg, który po zamieszaniu awansował na czwarte miejsce, został ponownie przesunięty na siódme. Zyskali z kolei uwikłani w zdarzenia Fernando Alonso, Lance Stroll i Sergio Perez.
Zespół Haas nie podał powodów protestu, ale zażalenie dotyczy prawdopodobnie właśnie kolejności ustalonej przez dyrekcję wyścigu.
Kolejność przy wznowieniu w przypadku przerwania wyścigu określają przepisy. Mówią one, że konieczny jest powrót do układu pozycji wyznaczonych ostatnim punktem pomiarowym. Jednak w tym przypadku większość stawki nie przejechała nawet całego pierwszego sektora, więc powrót do kolejności z restartu wydawał się jedyną możliwością.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.