Alonso chce spróbować jeszcze raz

Rajd Dakar to impreza, którą chce wygrać chyba każdy kierowca sportów motorowych, a Alonso jest jednym z tych, którzy chcą spróbować, gdy tylko skończy się jego przygoda z Formułą 1.

Hiszpan wystartował w Dakarze po raz pierwszy w 2020 roku. Jadąc Toyotą był wtedy blisko pierwszej dziesiątki, ale próba zwycięstwa, to coś zupełnie innego.

Alonso już wcześnie podkreślał, że chce wrócić na pustynię i Dakar jest dla niego znacznie atrakcyjniejszy niż np. start w Indy 500.

Ickx, który wygrał edycję pustynnego klasyka w 1983 roku, uważa, że dwukrotny mistrz świata F1 ma predyspozycje, aby w Arabii Saudyjskiej powalczyć w przyszłości o zwycięstwo.

- Fernando jest bystry i chce spróbować swoich sił w każdej kategorii, ponieważ zasadniczo samochód zawsze ma cztery koła, silnik i kierownicę, ale on ma wizję i nie zdziwiłbym się, gdyby zdecydował się odejść z Formuły 1 i spróbować swoich sił w Dakarze jeszcze raz.

Zapytany, czy uważa, że ​​Alonso podjął słuszną decyzję o przedłużeniu kontraktu z Astonem Martinem, odpowiedział: - Czasem to życie decyduje za ciebie i bardzo często nie masz dużego wyboru. Czasami wybierasz bardzo dobry zespół, a w następnym roku staje się bardzo słaby. Wszystko musi się odbyć we właściwym czasie i nie zawsze masz na to wpływ.

- Na przykład Carlos Sainz zamknął etap Ferrari. W tym sporcie nie można być nostalgicznym. Gdy jedne drzwi się zamykają, otwierają się następne - wyjaśnił Belg, który mówił również o innych wielkich nazwiskach hiszpańskiego motorsportu.

- Nie wiem, czy to się kiedyś wydarzy, ale byłoby ciekawie, gdyby Sainz Junior wystartował w Dakarze ze swoim ojcem. Wzięcie udziału razem w tych zawodach to dobra rzecz i tak właśnie zrobiłem z moją córką - powiedział o przygodzie, którą przeżył w 2000 roku z Vaniną Ickx. - Jechałem w Rajdzie Dakar z moją córką. To więź rodzinna, a kiedy masz okazję zrobić to z synem lub córką, to jest to wyjątkowe.

Podczas gdy Alonso nie startował w F1, zajął 13. miejsce w Rajdzie Dakar 2020 prowadząc Toyotę z Markiem Comą w roli pilota.