Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
#73 BAS World KTM Racing Team KTM: Edgar Canet

#73 BAS World KTM Racing Team KTM: Edgar Canet

Autor zdjęcia: KTM Images

Nasser Al-Attiyah: - Dzisiaj był błąd w roadbooku. Wszyscy się zgubiliśmy i długo próbowaliśmy znaleźć drogę, ale nie było to łatwe. W końcu wybraliśmy inną trasę i wyjechaliśmy z pułapki.

Henk Lategan: - Na trasie był jeden kanion, w którym wszyscy się gubili. Byliśmy trochę zdenerwowani, wjeżdżając tam, ponieważ widzieliśmy samochody nadjeżdżające z każdej strony. W końcu przejechaliśmy cały kanion i znaleźliśmy drogę. Potem popełniliśmy jeden lub dwa małe błędy nawigacyjne. Wcześniej złapaliśmy gumę, ale nie był to zły dzień.

Lucas Moraes: - Startowaliśmy z tyłu, więc nie mieliśmy dziś nic do stracenia i naciskaliśmy. Miło wygrać jeszcze jeden etap w Dakarze. To nie jest takie łatwe, dlatego cieszę się, że zdobyłem też trochę punktów w mistrzostwach.

Czytaj również:

Xavier de Soultrait: - Świetny odcinek specjalny. Wczoraj dobrze się bawiliśmy i dzisiaj chcieliśmy przeżyć to jeszcze raz. W połowie odcinka specjalnego uderzyliśmy w skałę mocniej niż zwykle, co spowodowało wygięcie drążka kierowniczego i pozbawiło nas wspomagania kierownicy. Bez wspomagania kierownicy jest naprawdę ciężko. Drążek w końcu pękł 50 km dalej i musieliśmy się zatrzymać, żeby go wymienić. Zostało nam jeszcze pięć dużych etapów i cały czas wierzymy. Ale po podobnej awarii przedwczoraj, która kosztowała nas godzinę i piętnaście minut, to nasz drugi problem i nie możemy sobie pozwolić, żeby wydarzył się po raz trzeci.

#400 Sébastien Loeb Racing - RZR Factory Racing Polaris: Xavier De Soultrait, Martin Bonnet

#400 Sébastien Loeb Racing - RZR Factory Racing Polaris: Xavier De Soultrait, Martin Bonnet

Autor zdjęcia: A.S.O.

Łukasz Zoll: - Pod koniec 6. odcinka zatrzymała nas poważna awaria – noc na pustyni, długie oczekiwanie na pomoc techniczną i jazda na holu (ale to już mamy opanowane po zeszłym roku). Niestety musieliśmy opuścić 7. etap, bo nasz serwis, mimo ogromnych starań, nie zdążył w dwie godziny zdiagnozować problemu i wymienić części. Finalnie potrzebna była również obecność delegata technicznego, który zatwierdził zakres napraw. Jednak jutro stajemy na starcie do 8. odcinka.
Ogromne podziękowania dla naszych niezawodnych mechaników oraz Ibrahima – przypadkowo napotkanego człowieka, który spędził z nami wiele godzin, pomagając i organizując transport z pustyni. Jego wsparcie było kluczowe, abyśmy mogli ruszyć dalej. Teraz jedziemy do końca bez przygód.
Trzymajcie za nas kciuki, każda dawka pozytywnej energii będzie nam bardzo potrzebna.
Never give up!

Piotr Beaupre: 

 

Martin Macik: - Trudny, ale fajny etap. Utrzymywaliśmy dobre tempo i nic specjalnego się nie działo. Musimy być ostrożni, ale i szybcy. Inni ciągle naciskają. Wczoraj był to Mitchel, dzisiaj Ales, więc będziemy podążać naszym tempem. Ciężarówka wygląda dobrze i jesteśmy z niej zadowoleni.

Daniel Sanders: - Na początku było technicznie, a potem bardzo szybko. Mocno padało, więc linia wyznaczona przez poprzedników miejscami nie była widoczna. Ogólnie to był lepszy dzień.

Czytaj również:

Toscha Schareina: - Pierwsza część etapu była naprawdę dobra, choć padał deszcz. Po tankowaniu zobaczyłem kurz Nacho na wydmach, więc przyspieszyłem, żeby go dogonić i jechać razem z nim. Po drugim tankowaniu zaatakowaliśmy, żeby dogonić tych, którzy wystartowali przed nami, ponieważ oni jechali trochę wolniej.

Konrad Dąbrowski: - Cóż, ten dzień zaczął się dobrze. Rano mieliśmy do pokonania dojazdówkę długości 190 km, podczas której prawie cały czas padało. W momencie najmocniejszego deszczu zostałem… porażony prądem. Nie do końca wiem jak to się stało, nie był to piorun. Jedyne co wiem, to że jechaliśmy wzdłuż linii wysokiego napięcia, deszcz padał bardzo mocno, a ja nagle zobaczyłem przy sobie fioletowy błysk, poczułem jak prąd idzie mi przez lewą rękę a motocykl na chwilę zgasł i znowu odpalił. Później jechałem w lekkim szoku, martwiąc się też o motocykl. Koniec końców nic się nie stało poza uszkodzonym iritrackiem (urządzenie które nas namierza, w środku się spaliło). Poza tym, odcinek specjalny przejechałem bardzo równo, nie popełniając błędów, dobrze się bawiąc szczególnie na wydmach. Dziś odcinek był znacznie przyjemniejszy niż poprzednie. P9 Rally2 dziś i P7 w generalce Rally2. Jedziemy dalej, mam tylko nadzieje, że prąd mnie już kopać nie będzie.

#26 Konrad Dąbrowski, DUUST Rally Team, KTM 450 Replica

#26 Konrad Dąbrowski, DUUST Rally Team, KTM 450 Replica

Autor zdjęcia: DUUST Rally Team

Poprzedni artykuł Dakar: Etap 8 - Kierunek stolica
Następny artykuł Odpowiedź lidera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry