Alonso zmaga się z chorobą
Fernando Alonso nie weźmie udziału w dzisiejszej konferencji prasowej przed Grand Prix Meksyku. Kierowca Astona Martina kuruje się przed jutrzejszym treningiem.
Fernando Alonso, Aston Martin F1 Team
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Nadchodzący weekend wyścigowy Formuły 1 będzie jubileuszowym, 400. w karierze hiszpańskiego kierowcy. Fernando Alonso jako pierwszy w historii przekroczy tę barierę. Wyjątkowość weekendu popsuje jednak choroba, z którą przyszło mu się zmierzyć.
43-latek z góry wiedział, że nie weźmie udziału w pierwszym piątkowym treningu. Brytyjska stania postanowiła, że podczas FP1 pojedzie Felipe Drugovich, w ramach wykonania obowiązku przekazania bolidu w ręce debiutanta.
Dla mistrza Formuły 2 z 2022 roku będzie to czwarta okazja na przestrzeni trzech lat, aby zasiąść w samochodzie Formuły 1. Brazylijczyk w zeszłym sezonie dwukrotnie testował bolid AMR23, a dwa lata temu po raz pierwszy zasiadł za kierownicą AMR22 podczas FP1 przed Grand Prix Abu Zabi.
Fernando Alonso, Aston Martin AMR24
Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images
Alonso będzie miał więc więcej czasu, aby wrócić do zdrowia przed drugim treningiem na Autodromo Hermanos Rodriguez, tymczasem dziś opuści dzień medialny i konferencję prasową z udziałem Charlesa Leclerca oraz Zhou Guanyu.
"Fernando Alonso źle się czuje i w związku z tym nie pojawi się na dniu medialnym podczas Grand Prix w Meksyku. Fernando koncentruje się na tym, aby w pełni wrócić do formy na piątek i na swój planowany powrót do bolidu AMR24 na drugą sesję treningową" - przekazał Aston Martin w oficjalnym oświadczeniu.
Chociaż nadchodzące Grand Prix będzie 400. w karierze Alonso, na swój 400. start będzie musiał poczekać do Grand Prix Kataru. Hiszpan nie wystartował w Grand Prix Belgii w 2001 roku, Grand Prix Stanów Zjednoczonych w 2005 r. (jednym z najbardziej kontrowersyjnych wyścigów w historii) oraz Grand Prix Rosji w 2017 r.
– Miło jest to osiągnąć - mówił Fernando o przełamaniu kolejnego kroku milowego. - Oczywiście mistrzostwa i wygrane wyścigi to dla nas, kierowców, najważniejsze rzeczy, ale jednocześnie pokazuje to moją miłość do sportu oraz dyscyplinę, jaką muszę mieć, aby rywalizować na najwyższym poziomie przez ponad 20 lat.
– W tym czasie osiągnąłem to, o czym marzy każdy kierowca wyścigowy - zostałem mistrzem świata i miałem niesamowite doświadczenia, ścigając się z jednymi z najlepszych kierowców na największych torach. Nie sądzę, żebym dodał kolejne 400 wyścigów do swojego dorobku, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku lat czeka mnie jeszcze przynajmniej 40 albo 50 wyścigów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.