Alpine nie ma pretensji
Otmar Szafnauer, szef Alpine F1 Team, nie ma pretensji o końcówkę Grand Prix Australii i uważa, że przepisy dotyczące restartu są „w porządku”.
Ostatni restart z pól przemienił końcówkę wyścigu w Melbourne w chaos. Carlos Sainz spowodował kolizję z Fernando Alonso, Logan Sargeant staranował Nycka de Vriesa, a Pierre Gasly zderzył się z Estebanem Oconem i Alpine straciło niemal pewną, solidną porcję punktów.
Po długich naradach sędziowie zarządzili okrążenie i finisz za samochodem bezpieczeństwa. Za obowiązującą przyjęto kolejność sprzed feralnego wznowienia, oczywiście bez uszkodzonych samochodów.
Wielu kierowców - w tym właśnie Gasly - restart z pól w samej końcówce wyścigu przyjęło z mieszanymi uczuciami, sugerując, że chodziło głównie o widowisko i wyrażając obawy związane z bezpieczeństwem.
Szafnauer - z najbardziej „poszkodowanego” Alpine - nie ma jednak pretensji o taką formę wznowienia i zaznacza, że nie da się przewidzieć każdego scenariusza.
- W tej sytuacji można powiedzieć: „Zmieńmy przepisy, to by pomogło”. Będą jednak inne i efekt byłby odwrotny - tłumaczy Szafnauer. - Regulacje są jakie są, ale nie można zmieniać ich w trakcie wyścigu. Gdy na koniec spojrzy się na cały sezon, wyjdzie pewnie 50 na 50. Raz były dobre, raz złe. Mamy po prostu tak wiele scenariuszy.
- Myślę więc, że przepisy są w porządku. Mam przekonanie, że może być wiele scenariuszy. Musimy zatwierdzić regulacje na początku i się ich trzymać. Jeśli potem będziemy chcieli je zrewidować, w porządku. Niech dyrektorzy sportowi się tym zajmą.
- Gdybyśmy mieli zmienić zasady, zrobiłbym wyścig z 55 okrążeniami. Tak bym wybrał - dodał żartując.
Pytany czy po przerwaniu wyścigu na 56 okrążeniu Alpine lobbowało za końcem rywalizacji i uznaniu wyników obowiązujących tuż przed zamieszaniem, Szafnauer odparł:
- Tak. Naciskaliśmy, ponieważ bylibyśmy w wynikach. Druga linia samochodu bezpieczeństwa jest przed zakrętem numer 1, więc Pierre byłby pewnie czwarty czy coś takiego. Na pewno byśmy o to poprosili. Wtedy nie wiedzieliśmy, co się wydarzy.
- Uważam jednak, że sędziowie podjęli słuszną decyzję. Takie są przepisy i trzeba się ich trzymać.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.