Gasly’ego wypadek przy pracy

Forma Alpine była jedną z niewiadomych początku sezonu. Podczas testów francuska stajnia nie korzystała z miękkich opon i jeździła z dużym obciążeniem paliwem.

Jednak po pierwszej sesji kwalifikacyjnej w zespole panują mieszane nastroje. Esteban Ocon przebił się do Q3 i ruszy z dziewiątego pola. Z kolei Gasly - nowy w Enstone - zakończył swój udział w czasówce już po Q1. Były kierowca AlphaTauri miał problemy z trakcją i podsterownością i uzyskał siedemnasty czas. Ten został jednak skreślony za przekroczenie limitów toru i Gasly’ego przesunięto na sam koniec stawki.

- To na pewno jednorazowa wpadka - przekonywał Gasly, pytany przez Motorsport.com o przyczyny słabego występu. - Nie mam jeszcze wszystkich odpowiedzi.

- Przez cały weekend szukałem mocniejszego przodu i miałem problem z podsterownością. W tych warunkach było ekstremalnie. Samochód „chodził” na wszystkich wyjściach z zakrętów. W czasie treningów czułem się bardzo komfortowo. Z sesji na sesję wszystko dopracowywałem. Jednak ogólny balans był taki sam za każdym razem, jak wsiadałem do samochodu.

- W kwalifikacjach trzeba przyspieszyć. I wszystkie odniesienia i oczekiwania budowane w trakcie weekendu po prostu zniknęły. Balans bardzo się różnił. Nie złożyłem okrążenia. Szkoda. Musimy przeanalizować, co się stało. Na pewno nie jest to udany początek. Wiem jednak, że w zanadrzu mamy o wiele więcej i musimy zrozumieć, dlaczego nie byłem dzisiaj w stanie tego wydobyć.

Pytany o potencjalne problemy na swoim okrążeniu wyjazdowym, Gasly odparł:

- Okrążenie wyjazdowe nie było idealne. Jednak wydaje mi się, że wszyscy mogą powiedzieć to samo. Koniec końców decydują detale. Nie mam zamiaru zrzucać wszystkiego na okrążenie wyjazdowe. Pomiarowego po prostu nie złożyłem.

- Chodziło głównie o trakcję. Trudno było wyjechać z zakrętów, a balans bardzo różnił się od tego, co mieliśmy w FP2 i FP3. Tak naprawdę nie mam odpowiedzi. Przyjrzymy się temu później. Teraz musimy skoncentrować się na wyścigu.

Ustawienie na starcie: