Same korzyści dla McLarena
McLaren jest zdania, że narzucone podczas Grand Prix Kataru 18-okrążeniowe etapy wyścigu były korzystne dla nich pod względem końcowego wyniku. Oscar Piastri i Lando Norris dzięki temu utrzymywali się blisko za zwycięzcą, Maxem Verstappenem z ekipy Red Bull Racing.
Minionej niedzieli Oscar Piastri zdobył swoje pierwsze podium w wyścigu Formuły 1, finiszując na torze w Losail zaledwie 4,5 sekundy za Maxem Verstappenem. Lando Norris przekroczył linię mety na trzecim miejscu, tylko sekundę za partnerem.
Ze względu na obawy dotyczące uszkodzeń opon, długość stintów została ograniczona obowiązkowo do osiemnastu okrążeń na jednym zestawie ogumienia. Wymagało to trzech pit stopów podczas wyścigu liczącego 57 kółek, co efektywnie wpłynęło na możliwości McLarena.
Już przed weekendem oczekiwano, że brytyjska stajnia wyróżni się na obiekcie wymagającym wysokiej siły docisku aerodynamicznego. Faktycznie, ich tempo na pojedynczym okrążeniu okazało się konkurencyjne, o czym świadczył także triumf Piastriego w sobotnim, krótkim sprincie.
Jednak szef zespołu McLarena, Andrea Stella, wskazał, że McLaren utrzymywał się blisko Verstappena na całym dystansie wyścigu, gdyż Red Bull nie wykorzystywał pełnej mocy RB19.
- W przypadku Maxa Verstappena postawiono na bezpieczną jazdę, niekoniecznie najszybszą - mówił Stella. - Starali się jedynie zachować pewien margines na wypadek nieprzewidzianych sytuacji na torze, aby mieli czas na zaplanowanie swojej strategii, gdyby na przykład doszło do wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. Dla nas oczywiście to było korzystne.
- Z drugiej strony nie jestem pewien, na ile naciskali, gdyż nie mieli tak dużego zapasu mocy, jak wcześniej - kontynuował.
Chociaż krótkie stinty mogły również uniemożliwić Red Bullowi wykorzystanie ich lepszego zarządzania oponami, Stella czuł, że McLaren poprawił się w tym obszarze, choć jeszcze nie rozpoznali dokładnie, z czego wynikał taki stan rzeczy.
- W niedzielę można było jechać na pełnym gazie, ze względu na określony, maksymalny dystans stintów. Do tego pośrednie i twarde opony zachowywały się przewidywalnie. Dlatego kierowcy mogli narzucić sobie mocne tempo - kontynuował.
- W piątek, widząc, jak opony się zachowywały, sądziłem, że wyścig będzie głównie polegał na odpowiednim zarządzaniu ich zużyciem. Jednakże sytuacja się zmieniła, można było przycisnąć, a w naszym przypadku degradacja do tego nie okazała się zbyt duża, co stanowiło zachęcający sygnał - przekazał.
- Zobaczymy, co wydarzy się w kolejnych wyścigach. Czy faktycznie wprowadzone ostatnio ulepszenia samochodu sprawiły, że delikatniej obchodzi się z oponami, czy to po prostu wynik okoliczności związanych z tym konkretnym wydarzeniem - wspomniał.
Stella zaznaczył, że forma McLarena sama w sobie może być odstępstwem od normy, podkreślając jednocześnie, że Mercedes wydaje się być na podobnym poziomie. George Russell zakończył wyścig na czwartym miejscu, pomimo kolizji z kolegą z zespołu, Lewisem Hamiltonem na starcie, po której wylądował na końcu stawki.
- Mercedes nie był daleko - przyznał. - George prezentował mocne tempo wyścigowe. Gdyby nie ten niefortunny wypadek na starcie, dołączyliby do walki z nami.
- Ten tor okazał się bardzo odpowiedni dla naszego samochodu, więc nie spodziewałbym się, że w nadchodzących imprezach układ sił będzie taki sam - podsumował.
Video: Lando Norris o zdrowiu mentalnym kierowcy F1
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.