Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Sezon 2024 niemałym wyzwaniem

Mika Hakkinen przyznał, że przyszłoroczny, rekordowo obszerny sezon Formuły 1 będzie dla wszystkich zaangażowanych bardzo wymagający.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19, Lando Norris, McLaren MCL60 and the rest of the field as Kevin Magnussen, Haas VF-23, Alex Albon, Williams FW45, crash

Już zakończona przed miesiącem kampania miała być równie obszerna. Najpierw jednak - jeszcze przed startem ścigania - zrezygnowano z wizyty w Chinach, a później z powodu powodzi trzeba było odwołać Grand Prix Emilii-Romanii.

Na przyszły rok ponownie wpisano 24 weekendy i tym razem oczekuje się, że sezon przebiegnie bez zakłóceń. Hakkinen podkreśla, że to już poważne obciążenie, a oznaki zmęczenia dostrzegał już w końcówce tegorocznej rywalizacji.

- Sezon 2023 był naprawdę długi - powiedział Fin w swoim nagraniu dla firmy Unibet. - Można porównać z moimi latami. Wtedy było chyba 17 wyścigów, teraz 22. Byłem na niektórych z nich i na twarzach można było wyczytać, jak trudna była końcówka kampanii.

- Może 22 wyścigi to samo w sobie nie jest dużo. Jednak problem stanowią rundy rozgrywane weekend po weekendzie. Dostosowanie się z miejsca A do B bywa trudne. Trzeba szybko odnaleźć koncentrację i wyścigowe nastawienie. Myślę, że dla wielu to największe wyzwanie. Nie tylko dla kierowców, ale też dla mechaników czy oficjeli.

- A w przyszłości będzie jeszcze więcej wyścigów i zadanie zrobi się naprawdę trudne. Być może świat tego chce i apelują o to kibice. Chcą więcej wyścigów, więcej rywalizacji. Zadaniem F1 jest to zapewnić.

Czytaj również:

Dwukrotny mistrz świata z McLarenem przyznał też, że jeśli jeździłby w obecnych czasach, na pewno w rozmowach kontraktowych wziąłby pod uwagę stale rozrastający się harmonogram.

- Gdybym nadal jeździł w F1 i widział liczbę wyścigów, na pewno prowadziłbym z zespołem poważne negocjacje na temat rekompensaty. I nie chodzi o same pieniądze. Chciałbym mieć pewność, że wytrzymałość personelu też jest na właściwym poziomie i wszyscy pracują nie popełniając błędów.

- Mówimy o sporcie, w którym prędkości są bardzo duże. Nikt nie chce pomyłek.

Czytaj również:

Polecane video:

Poprzedni artykuł Ściśnięta stawka szansą Saubera
Następny artykuł Ricciardo bolało „jak diabli”

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry