Z Ricciardo nie jest źle
Szef zespołu RB, Laurent Mekies, twierdzi, że muszą dać Danielowi Ricciardo samochód, w którym poczuje się bardziej komfortowo. Taką opinią podzielił się po trudnym dla jego kierowcy GP Australii.
Daniel Ricciardo rozpoczął domowy wyścig w Melbourne z osiemnastego pola. Tak odległa pozycja startowa wynikała z faktu, że w Q1 skreślono jego najlepszy czas, za złamanie limitów toru.
Po czasówce 34-latek twierdził, nawiązując do wspomnianego okrążenia, że pojechał je w miarę dobrze, a i tak był wolniejszy od partnera zespołowego, Yukiego Tsunody. Japończyk z kolei po raz drugi w tym roku awansował do Q3.
Jeśli chodzi o wyścig na Albert Park, Australijczyk zakończył go na dwunastym miejscu. Tsunoda natomiast został sklasyfikowany na siódmej pozycji. Obydwóm pomogły kłopoty rywali.
Mekies powiedział, że zespół nadal w pełni wspiera Ricciardo i musi dostosować samochód VCARB 01 do jego potrzeb.
- Prawdą jest, że musimy dać mu samochód, w którym będzie czuł się bardziej komfortowo - powiedział Francuz dla Motorsport.com. - Yuki miał bolid, w którym odnajdywał się bardzo dobrze już od pierwszego treningu w Melbourne.
- Prawdopodobnie z Danielem osiągnęliśmy ten etap dopiero w kwalifikacjach. To punkt wyjścia do dalszej pracy. Aczkolwiek mamy wrażenie, że w wyścigu też już było lepiej – kontynuował. - Był tak szybki jak kierowcy zdobywający punkty. Byłby w walce o pierwszą dziesiątkę, gdyby startował z wyższej pozycji.
- Fakt, że Daniel pokazał mocne tempo, mimo że ruszał do rywalizacji z dalszego pola, to pozytywny wniosek z tej rundy – wskazał.
Dyrektor generalny RB, Peter Bayer, sugerował, że Ricciardo był zbyt surowy dla siebie, porównując swoje osiągi do Tsunody, w kontekście kwalifikacji. Do tego, podobnie jak Mekies, był zadowolony z występu Australijczyka w niedzielnej części zawodów.
- Myślę, że trochę źle zinterpretował dane - powiedział Bayer. - Przeglądaliśmy je wspólnie, aby lepiej zrozumieć sytuację.
- Uważam, że w kwalifikacjach odnalazł swoje tempo. Gdyby podobnie pojechał w piątek, stanowiłoby to dobry punkt wyjścia do dalszej poprawy – przekazał.
- Jestem przekonany, że również byłby w pierwszej dziesiątce w kwalifikacjach. Należy to wziąć pod uwagę – zaznaczył. - Natomiast w niedzielę jest trudniej przebijać się w górę stawki, ze względu na tłok na torze. Wiele zależy od tego, jak zarządzasz wyścigiem oraz ciężko się wyprzedza na tym obiekcie.
- Szczerze mówiąc, zrobił dobrą, solidną robotę i wiemy, że jest szansa na dalsze postępy, po tym co tutaj widzieliśmy – podsumował.
Oglądaj: Mercedes podsumowuje GP Australii 2024
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.