Karambol w Formule E
Mitch Evans znów liczy się w walce o tytuł w Formule E po wygraniu pierwszego wyścigu w ramach E-Prix Rzymu.
Mitch Evans, kierowca zespołu Jaguar pokonał w E-Prix Rzymu I Nicka Cassidy'ego z przewagą 1,6s, który z kolei objął prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw.
Na trzecim miejscu uplasował się Maximilian Gunther z Maserati, podczas gdy Jake Dennis, który liderował w punktacji przed tymi zawodami, zajął czwartą pozycję po defensywnej jeździe na ostatnich okrążeniach, aby utrzymać za sobą Jean-Erica Vergne'a (DS Penske) i Nico Mullera (Abt Cupra).
Wyścig był naznaczony dużym karambolem, jedną z największych kraks w historii Formuły E.
Rywalizację przerwano po wypadku na dziewiątym okrążeniu. Przy dużej prędkości Sam Bird z zespołu Jaguar stracił panowanie nad samochodem po szerokim wyjeździe z lewego zakrętu numer sześć.
Brytyjczyk, który startował z pierwszego rzędu obok partnera, Mitcha Evansa, był początkowo liderem, natomiast gdy doszło do incydentu podążał na czwartej lokacie.
Podczas gdy Dennis, Cassidy i Gunther, którzy jechali tuż za nim, zdołali ominąć obracający się bolid Birda po tym, jak ten odbił się od ściany, Sebastien Buemi z ekipy Envision trafił w Jaguara.
Silne uderzenie spowodowało, że auto Birda znalazło się na linii wyścigowej, a Stoffel Vandoorne uderzył w ścianę, próbując uniknąć kolizji. Vergne, z kolei zdołał prześlizgnąć obok całego zamieszania.
Edoardo Mortara z Maserati natomiast czołowo uderzył w pojazd brytyjskiej stajni. W karambolu uczestniczyli także Antonio Felix da Costa (Porsche), Lucas di Grassi (Mahindra) i Robin Frijns (Abt Cupra).
Wszyscy kierowcy zaangażowani w incydent byli w stanie wydostać się z samochodów o własnych siłach.
Ten sam punkt na torze już wcześniej pochłonął maszynę Andre Lotterera z formacji Andretti Autosport oraz samochód McLarena Jake'a Hughesa podczas kwalifikacji.
Po długiej przerwie wyścig został wznowiony z czternastoma samochodami pozostałymi w stawce.
WYNIKI
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.