Mówią po GP Malezji
DANI PEDROSA: - Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ to było fajne grand prix.
Dobrze nam szło od piątku i mieliśmy motocykl, który dobrze spisywał się podczas każdej sesji. Ustawienia z testów na tym torze, które odbyły się w lutym, bardzo mi pomogły i jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa dla mojego zespołu. Przykro mi z powodu Marka. Jestem szczególnie zadowolony, że pozytywnie kończę sezon, to był ciężki rok, ale jesteśmy teraz w dobrej formie.MARC MARQUEZ: - Mieliśmy dobry wyścig aż do incydentu. Na początku popełniłem błąd, ale potem odzyskałem pewność. Valentino wyprzedził mnie i podążałem za nim przez pół okrążenia. Zobaczyłem, że mogę pojechać szybciej i spróbowałem znów go wyprzedzić. Zaczęliśmy walczyć i zawsze wyprzedzałem go bez żadnego kontaktu. W czternastym zakręcie mijał mnie po wewnętrznej, wyprostowałem motocykl, a on pojechał prosto i zobaczyłem, że patrzy na mnie. Nie wiedziałem co zrobić. Wtedy kopnął mnie uderzając w dźwignię hamulca i przewróciłem się. Karę zostawiam w rękach dyrektorów wyścigu. Jedyne co wiem, że zdobyłem zero punktów i wylądowałem w żwirze, ale nic mi nie jest. Zarówno to co powiedział Valentino dyrekcji i to co zrobił sprawiło, że jestem rozczarowany. Nigdy nie widziałem czegoś takiego: zawodnik kopie innego zawodnika. Może to z tych nerwów, ale chcę o tym zapomnieć i najważniejsze, że nic mi nie jest. Mam nadzieję, dla dobra sportu, że to koniec tematu.JORGE LORENZO: - To był bardzo ciężki wyścig. Starałem się utrzymać jak najbliżej za Danim, ale szczerze mówiąc jego tempo było niewiarygodne. Jechał szybko i równo. Mogłem finiszować tylko na drugim miejscu, co jest ważne, ponieważ odzyskałem punkty. Kiedy zobaczyłem walkę między Markiem i Valentino byłem naprawdę zaskoczony, ponieważ to była poważna akcja, ale muszę uszanować decyzję dyrektorów wyścigu.VALENTINO ROSSI: - Na ujęciu z helikoptera widać, że nie chciałem, aby się przewrócił, po prostu chciałem pojechać poza linię, aby stracił czas, ale on zagrał nieczysto, nawet gorzej niż w Australii. Kiedy pojechałem szeroko i zwolniłem, chciałem spojrzeć na niego i powiedzieć, co ty wyprawiasz. Potem doszło do kontaktu. Dotknął mnie przedramieniem i moja noga spadła z podnóżka. Jeśli spojrzysz na ujęcie z helikoptera widać, że kiedy spadła moja noga, on już leżał. Nie chciałem go kopnąć. Motocykl jest ciężki i w taki sposób by się nie przewrócił. Dla mnie ta kara jest niesprawiedliwa, bo Marquez wygrał swoją walkę. Jego program jest udany, ponieważ stara się pozbawić mnie mistrzostwa. Kara nie jest dobra, szczególnie dla mnie, ponieważ nie chciałem, aby się rozbił. Po prostu zareagowałem na jego zachowanie, ale nie kopnąłem go. Nie można nic powiedzieć na konferencji, bo to może coś zmienia, ale dla mnie to było nie fair bo po prostu chcę walczyć o mistrzostwo z Jorge i niech wygra lepszy, ale nie w ten sposób. Mistrzostwa jeszcze się nie skończyły, ale ta kara podcięła mi skrzydła i sprawiła, że Marquez wygrał.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.