Mówią po Phillip Island
JONATHAN REA: - Nie mógłbym mieć lepszego weekendu.
Zespół nie spodziewał się zwycięstw czy podium biorąc pod uwagę tempo innych motocykli, ale razem z Perem, Paolo, Javierem i chłopakami z Showa oraz wszystkimi mechanikami, ciężko pracowaliśmy chcąc zrealizować nasz cel, którym były 22 mocne okrążenia. Cieszę się, że wyjeżdżam stąd z 45 punktami i z mocnego rozpoczęcia sezonu. Nie spodziewałem się takich wyników. LEON HASLAM: - Ten wyścig przywraca wspaniałe wspomnienia. Ostatni raz wygrałem na Kyalami w 2010 roku, po świetnej walce z Reą. Wyrazy uznania dla mojego zespołu. Wykonali świetną pracę przez cały weekend. W pierwszym wyścigu niestety popełniłem błąd, ale byłem w stanie finiszować na drugim miejscu, ze stratą zaledwie kilkutysięcznych. Drugi wyścig rozpocząłem jeszcze bardziej zmotywowany, aby wygrać. Pomimo uczucia, że na półmetku miałem mniejszą rezerwę, wszystko poszło zgodnie z planem. W ostatnim zakręcie odkręciłem gaz w odpowiednim momencie i zorientowałem się, że wyprzedziłem Reę na linii mety. Cieszę się, że wreszcie jestem na najwyższym stopniu podium.CHAZ DAVIES: - Jestem w końcu na podium na Phillip Island i to dwa razy. Starałem się o to co roku i wreszcie się udało. Chciałem zrobić coś więcej, ale to było niemożliwe. Z reguły źle rozpoczynałem mistrzostwa, więc ten wynik jest bardzo ważny. To tylko potwierdza fakt, że zaczynamy na innym poziomie w porównaniu do zeszłego roku.JORDI TORRES: - Tej niedzieli sporo się nauczyłem. W pierwszym wyścigu poszło nam dobrze. Byłem szybki od początku i sporo dowiedziałem się o zużyciu opon i tego, jak dopasować styl jazdy, aby je oszczędzać. Starałem się to wykorzystać w drugim wyścigu. Niestety Sykes mocno zahamował, miałem problemy, żeby go ominąć, kiedy już pomyślałem, że uda mi się, przycisnąłem zbyt mocno i rozbiłem się. Mogę być szybki, ale muszę poprawić swoje zarządzanie wyścigiem.MICHAEL VAN DER MARK: - Miałem dość dobry start w pierwszym wyścigu i byłem agresywny podczas pierwszych okrążeń, ale nie mogłem utrzymać się z przodu. Miałem mocno zużytą oponę, musiałem ją oszczędzać i skupić się na zawodniku jadącym za mną. Na drugi wyścig wprowadziłem drobne zmiany w elektronice i liczyłem, że będzie trochę cieplej. Start nie był wspaniały, ale jechałem naprawdę agresywnie i mogłem utrzymać się w czołówce. Nawet prowadziłem przez kilka okrążeń, ale znów zużyła mi się opona. Starałem się utrzymywać za czołówką, ale przycisnąłem zbyt mocno i straciłem to. Chłopaki z zespołu wykonali świetną pracę w ten weekend i piąte miejsce w moim pierwszym wyścigu WSBK jest wspaniałe.RANDY DE PUNIET: - To była dla mnie straszna niedziela. Odczuwałem dużo bólu i pierwszy wyścig był torturą. Po sześciu okrążeniach nie byłem w stanie normalnie jechać. Postanowiłem dowieźć jak najlepszą pozycję i mogłem być nawet dziesiąty, ale Leon Camier wypchnął mnie z toru. W drugim wyścigu byłem siódmy i bardzo mi szkoda straconych punktów z pierwszego starcia. Mogłem być siódmy w klasyfikacji generalnej, a jestem jedenasty. Dziękuję zespołowi za wsparcie i myślami jestem już w Tajlandii, najbliższy miesiąc spędzę na przygotowaniu fizycznym do tych zawodów.ALEX LOWES: - Nie wiem co mam powiedzieć. Mój team przez cały tydzień pracował bardzo ciężko, żeby przygotować motocykl na niedzielę i w kolejnych treningach wszystko było OK. Niestety dziś nic nam nie wychodziło i chcę zapomnieć już o tym dniu. Trzeba patrzeć do przodu i spokojnie czekać na Tajlandię.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.