Mówią po San Marino
JONATHAN REA: - Motocykl spisywał się świetnie w obu wyścigach, ale w pierwszym zużyły się opony.
Walka była ostra i agresywna, ale zachowałem spokój. Musiałem pojechać bezbłędnie, bo Leon Haslam cały czas jechał tuż za mną. Dobrze jest sięgnąć po podium na torze, na którym rok temu nie poszło nam najlepiej, ale nie patrzę na klasyfikację generalną i skupiam się na każdym wyścigu po kolei.SAM LOWES: - Dobrze wystartowałem, ale miałem problemy ze sprzęgłem, co nie było łatwą sytuacją. Po pięciu okrążeniach złapałem dobry rytm i zacząłem przebijać się na wyższe pozycje i awansowałem na trzecie miejsce. Upadek uszkodził jeden z czujników, dlatego musiałem całkowicie wyłączyć elektronikę. Także podnóżek i dźwignia hamulca były uszkodzone, więc jazda nie była łatwa, ale wróciłem na tor i dojechałem do mety.MATHEW SCHOLTZ: - Czułem się dobrze na motocyklu i walczyłem o punktowaną pozycję, kiedy jeden z zawodników wyjechał poza optymalną linię i wracając na prawidłowy tor jazdy, uderzył tylnym kołem swojego motocykla w przednie koło mojej Bogdanka PTR Hondy. Nie mogłem nic już zrobić. Liczyliśmy na inne zakończenie weekendu ale przed nami tor Aragon, który znam i lubię, więc liczę na dobry wynik.MAREK SZKOPEK: - Byłem mocno zmotywowany, aby dobrze wypaść w debiucie w mistrzostwach świata. Po starcie miałem dobre tempo i goniłem kolejnych zawodników. Myślę, że mógłbym zrealizować nasz plan i dojechać do mety w pierwszej dwudziestce, ale niestety, zaliczyłem uślizg przedniego koła. Dziękuję zespołowi, ponieważ start w World Supersport był dla mnie wyjątkowym doświadczeniem.ARTUR WIELEBSKI: - Jestem zły, ponieważ mieliśmy dzisiaj szansę na podium. Dobrze wystartowałem, ale innym zawodnikom zabrakło nieco zimnej krwi. Już w pierwszym zakręcie ktoś uderzył w przednie koło mojego motocykla, a chwilę później kolejny kontakt zakończył się dla mnie upadkiem. Na szczęście mogłem wrócić na tor i dowieźć do mety punkty, ale liczyłem na zdecydowanie więcej. Najważniejsze jednak, że znów liczyliśmy się w czołówce na nowym torze, a strata w tabeli jest niewielka, więc czekam już na wyścig w Hiszpanii.SZYMON KACZMAREK: - To nie był łatwy weekend. Nie dość, że było bardzo gorąco, to jeszcze tor był wyjątkowo trudny. Wyścig upłynął jednak pod znakiem ostrej walki, która była dla mnie cenną lekcją. To właśnie ostra walka jest aspektem, który mogę jeszcze mocno poprawić, więc dzisiaj wiele się pod tym względem nauczyłem. Mam nadzieję, że wykorzystam nowe doświadczenia w Aragonii.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.