Mówią po Sepang
JONATHAN REA: - Jestem naprawdę szczęśliwy po tym dobrym weekendzie.
Na trzy okrążenia przed metą drugiego wyścigu, mój mechanik dał mi tajny sygnał i wiedziałem, że jeśli przycisnę, to mogę dogonić Chaza. W połowie ostatniego okrążenia zdałem sobie sprawę, że to jest możliwe. Czysto go wyprzedziłem. Doszło do kontaktu, ale nie winię go za to, zrobiłbym tak samo, choć rozbilibyśmy się w tym samym momencie. Naprawdę jestem zadowolony ponieważ znów zdobyliśmy pierwsze i drugie miejsce, zbierając dużo punktów. Gdybym tutaj zdobył tytuł, być może moja żona nie rozmawiałaby ze mną przez dzień czy dwa, ponieważ jest w domu. Chciałem mieć udany weekend i zrobiliśmy to.CHAZ DAVIES: - Pierwszy wyścig poszedł naprawdę dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę to, gdzie byliśmy po kwalifikacjach i już pierwszą szóstkę uznałbym za dobry wynik. W każdym razie z dnia na dzień wprowadziliśmy pewne zmiany co pozwoliło nam walczyć o zwycięstwo, chociaż czegoś brakuje na ostatnich okrążeniach jeśli chodzi o przyczepność i elektronikę. W drugim wyścigu widziałem, że zbliża się Johnny, ale w ciągu dwóch ostatnich okrążeń moje opony naprawdę padły i robiłem wszystko, aby go powstrzymać. W ostatnim zakręcie doszło do kontaktu i myślałem, że to koniec, ale obydwaj utrzymaliśmy się i przejechałem linię mety jako pierwszy. Jestem bardzo zadowolony z wyników uzyskanych na jednym z najtrudniejszych dla nas torów. To pokazuje, jak wielki postęp zrobiliśmy. Cieszę się również z powrotu na drugie miejsce w klasyfikacji mistrzostw. Podziękowania dla całego zespołu, chłopaki wykonali fantastyczną pracę. Teraz czas na relaks.MAX BIAGGI: - Podium to niesamowity wynik. Pokonałem te wyzwanie podnosząc poprzeczkę, czego nigdy wcześniej nikt nie zrobił. Miałem równe tempo. Rea, Davies i Sykes odjechali od razu. Starałem się znaleźć swoje tempo bez niszczenia opon poprzez przegrzanie. To nie było łatwe, ponieważ równocześnie trzeba było cisnąć. Po minięciu kolegów z zespołu, skupiłem się na Sykesie. Dogoniłem go i wyprzedziłem na ostatnim okrążeniu. To wynik o którym marzyłem, prawdziwa wisienka na torcie. Wypadek w drugim wyścigu nic nie odebrał z mojej satysfakcji. Teraz po tym weekendzie mogę ujawnić, że podczas wywrotki na testach w zeszłym tygodniu zwichnąłem lewy bark i doznałem obrażeń, które wymagały szycia na lewej kostce. Jednak głównie chodziło o ramię, co szczególnie przeszkadzało mi na płynnych sekcjach toru. Zacisnąłem jednak zęby i poszło świetnie. Teraz to jeszcze jeden powód, aby pojechać na wakacje.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.