Rossi szczerze o rywalach

Rossi zadebiutuje w tym roku w zespole Ducati. Jednak podczas dotychczasowych testów nie notował czasów w czołówce i obecnie nie wymienia się go w gronie faworytów.

- Stoner jest faworytem w tych mistrzostwach, ale mówię to również dlatego, aby to przyniosło mu pecha - zażartował Włoch. - Daję mu 10 punktów na 10 możliwych odnośnie prędkości i talentu, ale trochę mniej za taktykę i spryt. To szalony gość, który często powtarza te same błędy.

- Jorge jest wspaniały ponieważ wszyscy się zgadzają co do jednego, mianowicie, że jest niemiłą osobą. Jest mocny, zasługuje na 9.5 punkta. Nie powiem, że on jest inteligentny, ponieważ to jest mocne słowo. Powiedzmy, że jest przebiegły.

Rossi odniósł się również do kolegi z zespołu – Nicky’ego Haydena. Ujawnił, że w Ducati, w boksie zespołu, nie będzie "ściany" między zawodnikami, jak to miało miejsce za czasu startów Vale w Yamasze.

- Hayden jest mocny, zasługuje na 8 punktów To mój kolega z zespołu dlatego jest moim pierwszym rywalem. Ściana? Z Haydenem nie będę miał czegoś takiego, tak jak to było z Lorenzo, ponieważ nie chciałem go nauczyć moich wszystkich sztuczek.

- Simoncelli zasłużył na 8.5. On nadal powinien więcej pokazać, ale jest bardzo szybki. Razem z Hondą na pewno będzie solą w moim oku.

Na koniec Rossi skrytykował swojego byłego rywala Maxa Biaggiego, aktualnego mistrza WSBK. Uważa, że Biaggi nie nauczył się, jak poradzić sobie z przegraną.

- Patrzę na te walki z czułością. Po za torem próbował różnych chwytów, aby mnie zdestabilizować. Radzenie sobie z klęską jest jedną z najtrudniejszych rzeczy i Biaggi nigdy nie był w tym dobry – podsumował Rossi.