Van der Mark potrzebował świeżości

Od tego roku będzie startował w mistrzostwach dla fabrycznej ekipy Yamahy. Holender w 2014 roku wygrał kategorię Supersport zasiadając na Hondzie CBR600 ekipy Ten Kate. Potem przeszedł już do WSBK, gdzie w ciągu dwóch lat zagościł dziewięć razy na podium, ale ani razu nie udało mu się wygrać. - Po wspaniałych latach z Hondą i Ten Kate, podjąłem decyzję o opuszczeniu ich i zmianie środowiska. W pewnym momencie poczułem, że potrzebuję nowej przygody, poznać nowych ludzi i znów poczuć świeżość w mojej karierze - mówił dla GP One podczas wczorajszej prezentacji zespołu. - Zespół Yamahy pojawił się we właściwym momencie i osiągnęliśmy porozumienie.- Tak, teraz wszystko jest dla mnie nowe. Jeśli chodzi o motocykl, muszę powiedzieć, że R1 rożni się od Hondy, na której jeździłem przez ostatnie dwa lata. Pierwszą rzeczą jaką zauważyłem, to, że R1 ma bardzo solidną ramę i musiałem pracować nad ustawieniami, aby to jak najlepiej wykorzystać. Silnik Yamahy jest zupełnie inny. Podobała mi się jazda na R1 podczas testów. Muszę się sporo dostosować, aby być szybkim – kontynuował. - Jeżdżąc Yamahą R1 najlepszą opcją jest pozwolić jechać motocyklowi, czysto i prosto, szczególnie na pełnym gazie. Doprowadzenie mocy jest płynne i jest moc przy każdej prędkości. Muszę być ostrożny, kiedy w pełni otwieram przepustnicę, ponieważ moc jest dostarczana w inny sposób, niż jestem przyzwyczajony. Na pytanie, czy Rea, Sykes lub Davies są do pokonania, odparł: - Najpierw muszę się poprawić i poczuć się pewniej na Yamasze, ale, jak to już miało miejsce w przeszłości, będę miał szansę znaleźć się przed nimi jeszcze w tym roku.