W cieniu Rossiego?
Nicky Hayden jest przekonany, że nie będzie stał w cieniu Valentino Rossiego, który niedawno dołączył do Ducati.
Obydwaj zawodnicy jeździli już razem w MotoGP w 2003 roku w ekipie Hondy. Hayden jednak przyznał, że walka z Rossim będzie ciężkim wyzwaniem.
- Znam ten układ – bycie kolegą Rossiego nie będzie łatwe – powiedział Hayden. – Jednak naprawdę, nie zostanę w to wplątany. Skupię się na swojej robocie. Właśnie dlatego myślę, że to będzie funkcjonowało. Owszem wiem, że on dużo wnosi. Właśnie to dostajesz od gościa, który ma tyle wygranych wyścigów. Naprawdę nasza strona garażu nie jest zmartwiona.
- Czekam na to wyzwanie. Oczywiście, nie będzie łatwo. Musisz być ostrożny z życzeniami, ale szybki kolega w zespole to jest to, z czym ciebie porównują w naszym sporcie. Oczywiście, nie chcę zostać zmieciony. Muszę dodać gazu, dorównać koledze i zostać zauważonym.– dodał.
Rossi sprowadził do Ducati swoją ekipę z Yamahy i to głównie on zajmuje się pracą nad rozwojem motocykla. Hayden nie obawia się, że to będzie sprzęt złożony tylko pod kątem Włocha.
- Przeważnie, z tego co wiem do tej pory, jego komentarze były podobne do tego co myślę. Zobaczymy jak to się ułoży. Oczywiście będzie chciał pewnych zmian, ale z reguły widzę to pozytywnie – kontynuował.
Liczy też na większą współpracę z Rossim niż jak to miało miejsce w przypadku składu Rossi-Lorenzo, kiedy dwa garaże Yamahy były zupełnie oddzielnymi zespołami.
- Nie spodziewam się, że w środku zostanie postawiona ściana, to nie pasuje do mentalności Ducati. Może to zdaje egzamin, ale Ducati naprawdę jest rodziną i nie tylko nasz zespół, ale też satelickie ekipy – inżynierowie pracują razem. Oczywiście będziemy chcieli różnych rzeczy w różnych momentach, ale widzę to jako dobrą sytuację. Nie sądzę, aby to była trudna współpraca – podsumował.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.