Awaria usunięta

Bryan Bouffier, szybszy od Kuchara na OS 6 i 7, zbliżył się do wrocławianina na 7,8 sekundy i zapowiada maksymalny atak.

- To nie był dyfer - rozleciała się podpora wału - poinformował Leszek Kuzaj. - Teraz jest już OK. Pętla przebiegła dobrze. Nie podejmujemy żadnego ryzyka. Jedziemy szybko, ale z bezpiecznym marginesem. Jak tak pozostanie, to będzie OK.

- Staram się trzymać tempo, ale nie do końca to wychodzi - powiedział Tomasz Kuchar. - Mogłoby być lepiej. Mam jeszcze drobny zapasik, ale bardzo drobny!

- Liczę, że uda się szybciej przejechać trzecią pętlę - mówił Bryan Bouffier. - Za bardzo nie zmienialiśmy set-upu, tylko parę drobiazgów. Naprawdę próbuję cisnąć i jest ciasno w wynikach. Robię co mogę, ale nie potrafię dogonić Tomka. Na razie sytuacja nie jest dla mnie zbyt dobra. Zobaczymy... Spróbujemy jeszcze bardziej cisnąć na ostatniej pętli.

- Wprowadziliśmy zmiany w ustawieniu - i chyba to pasowało na pierwszy odcinek, niestety, na drugi i trzeci mniej - opowiadał Kajetan Kajetanowicz. - Wina tego, że minimalnie gorzej nam się jedzie na tych dwóch pozostałych odcinkach, leży chyba troszkę gdzie indziej. Będziemy szukać teraz tych rozwiązań.

- Było dużo lepiej - uznał Maciej Oleksowicz. - Pierwsze dwa oesy to świetna jazda. Na trzecim stało się coś, co jeszcze mi się nie zdarzyło nigdy w życiu. Było cięcie, gdzie uderzyliśmy trochę płytą - i odpadł daszek z deski rozdzielczej. Wszystko poleciało do góry, spadło mi pod nogi. Trochę nas to oczywiście zdekoncentrowało. Patrzyliśmy, czy nam to wpadnie pod nogi, czy będę mogł nacisnąć hamulec. No, ciekawa przygoda. Ogólnie tempo jest niezłe i zaczynamy gryźć kolegów z czołówki.

- Cały czas testujemy - stwierdził Grzegorz Bębenek. - Jedziemy od początku rajdu na twardych oponach i teraz założymy miękkie, bo podejrzewamy, że to jest właśnie przyczyna tych dosłownie kilku sekund, które cały czas przegrywamy na odcinku z tą ścisłą czołówką. No, zobaczymy po tej pętli.

- Pojechaliśmy troszkę szybciej - komentował Jurij Protasow, siódmy w rajdzie. - Trochę zmieniliśmy ustawienie samochodu, przyzwyczajamy się do polskich dróg. W przyszłym roku może pojedziemy całe mistrzostwa Polski - tym samym Subaru.

 - Jedzie się OK - troszkę szybciej, troszkę wolniej - usłyszeliśmy od Marcina Bełtowskiego. - Nie popełniamy błędów, nie licząc jednego przestrzelenia zakrętu na pierwszej pętli. Zastanawiam się, czy to dobra decyzja, że pojechaliśmy niedociętą oponą, no ale tak wybraliśmy. Jest zimno, jest bardzo brudno, no i przede wszystkim ten brud jest w wielu miejscach, bo w Pucharze nie wszyscy mają idealny tor i wywożą błoto w dziwnych miejscach. Co do planów, w przyszłym roku nie będziemy jeździć Subaru.

Rekonwalescent Łukasz Habaj lideruje w Citroen Racing Trophy. - Nie mamy żadnych problemów, wszystko OK. W zasadzie nie odczuwam już żadnych skutków złamania obojczyka. Cieszymy się z jazdy, bo jednak bardzo przyjemnie się jedzie po polskich oesach. Są chyba trochę szybsze niż te czeskie, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie - i bardzo nam się to podoba!

- Poznałem już bardziej samochód i ta druga pętla była szybsza. Zaczynamy coraz lepiej jechać - stwierdził Zbigniew Cieślar, prowadzący w A7. - Pierwsza pętla była ciężka. Nowy samochód, sekwencyjna skrzynia, która troszeczkę sprawiała mi problemy. Teraz się przyzwyczaiłem i już czasy zaczynają być bliskie wyników Roberta Kujawskiego.

- Konkurencja jedzie bardzo szybko - uznał Janek Chmielewski. - Nam troszkę brakuje opon. Jest parę rzeczy, które chciałbym poprawić, natomiast nie jesteśmy w stanie tego zrobić na 20-minutowym serwisie. No i dlatego tak sobie jedziemy...

Fot. Dominik Kalamus