Bębenek poznaje Subaru
Michał Bębenek po raz pierwszy testował dzisiaj Subaru Imprezę R4, przygotowując się do Rajdu Świdnickiego-Krause.
Samochód pochodzi z węgierskiej stajni TRT. Testy odbyły się w Pietruszej Woli koło Krosna. Rano trochę padało, potem nawierzchnia przeschła.Michał, jesteśmy u progu nowego sezonu. Dla Ciebie to kolejny rok z rzędu nowy samochód. Jak zapatrujesz się na ten nowy sezon?Jest jakaś tam niewiadoma, bo faktycznie, mamy nowy samochód i do tego nowy zespół. Nowy w takiej postaci, że mamy nowego sponsora - Subaru. To znana marka na rajdowym rynku, ale dla mnie nowa. Cieszę się, że reprezentujemy zespół Platinum Subaru, bo są to dwie zacne firmy działające na polskim rynku. No i automatycznie za tym idzie nowy dla mnie samochód. Tutaj musimy się skupić na jak najlepszym poznaniu tego samochodu. Nie ukrywam, że Subaru Impreza R4 robi wrażenie i pierwsze odczucia z jazdy są bardzo, bardzo pozytywne. Ciężko powiedzieć czy będziemy gotowi, żeby wykorzystać możliwości tego samochodu już na pierwszym rajdzie - tym bardziej, że warunki zapowiadają się naprawdę ekstremalne. Nie wiadomo będzie, jaką oponą jechać, o ile utrzyma się w górach śnieg.Masz już bardzo duże doświadczenie w samochodach czteronapędowych, ale było to głównie Mitsubishi. Jak porównałbyś Subaru z samochodami, którymi jeździłeś wcześniej, różnymi ewolucjami Lancera?Na pewno mam jeszcze dużo do zrobienia, ale pierwsze odczucia są takie, że samochód naprawdę bardzo dobrze się prowadzi na dość zabrudzonej drodze, jaką mamy tu na testach. Na błocie, na śliskiej nawierzchni naprawdę jestem pod wrażeniem. Subaru świetnie hamuje, świetnie skręca, świetnie wyciąga się z takich zabrudzonych zakrętów. Mocowo to już chyba powiedziano. Subaru jest bardzo szybkie, ale Mitsubishi z racji tego, że ma rzędowy silnik, inaczej położoną turbinę, robi większe wrażenie ze startu. Natomiast trakcyjnie ten samochód jest bardzo dobry. To tyle na gorąco. Ja muszę naprawdę tym pojeździć i pewnie coś więcej powiem wieczorem.Wracając do tematu zespołu, masz w teamie młodego wilka Wojtka Chuchałę. Czy myślisz, że z waszej współpracy mogą wynikać jakieś korzyści?Myślę, że tak - i na to liczę. Jeżeli startuje się w jednym zespole, w takim zespole, to chyba każdy powinien sobie z tego zdawać sprawę, że oczywiście, zawsze jest rywalizacja, ale walczymy o jakąś wspólną korzyść, wspólny cel również dla zespołu. Uważam, że profesjonalne podejście zakłada, żeby nawzajem sobie pomagać i przekazywać jakieś cenne uwagi, bo to prowadzi do tego, że lepiej się jedzie, bardziej komfortowo, bezpieczniej. Myślę, że ściganie się na odcinkach jest tego kwintesencją, jest najważniejsze i równie dobrze możemy jeździć w identycznych samochodach. Wtedy wychodzi, kto na daną chwilę, w danym dniu jest w lepszej dyspozycji.Jak oceniasz swoje przygotowanie do nowego sezonu?Nie ukrywam, że wszystko szybko się wydarzyło, bo decyzja o zawiązaniu takiego zespołu zapadła tuż przed Świętami. Mieliśmy przerwę z powodu Świąt. Szybciutko zaczęliśmy wszystkie sprawy organizacyjne. Dobrze, bo wiedząc, że taka sytuacja może zaistnieć, miałem już zarezerwowany samochód, no ale jeszcze nim nie jeździłem. Od strony technicznej byliśmy już w jakimś stopniu przygotowani. Dużo jest jeszcze rzeczy wokół tego, ale akurat na szczęście ja się tym nie zajmuję. Są do tego oddelegowane osoby, które jak na tę chwile robią wszystko szybciutko, ale bardzo dobrze!Czy oprócz startów w RSMP planujesz jakieś zagraniczne występy?Nie, nic takiego jak na razie nie mamy w planach. Zobaczymy, jak się będzie rozwijała sytuacja w trakcie sezonu. Nie ukrywam, że oczywiście z miłą chęcią gdzieś bym się wybrał.Rozmawiał Łukasz KrasowskiFot. autora
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.