Bełtowski zapowiada walkę
Marcin Bełtowski i Paweł Drahan otrzymali numer startowy 30 w Valašska Rally - ich bezpośrednimi rywalami w klasie N4 jest aż 41 teamów.
Marcin i Paweł podczas dwudniowych zawodów zamierzają poważnie rozgrzać się przed ruszającym pełną parą cyklem eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Ich zamiarem w drugiej rundzie MMČR jest również sprawdzenie ustawień w Subaru Imprezie N12, którą zespół Bełtowski Motorsport zbudował na początku roku.
Team Bełtowski Motorsport, który w regionie Valašska jest już od środy, do rywalizacji w 27 edycji czeskiego klasyka podchodzi z ogromnym zapałem i energią. Po pierwszym dniu rekonesansu Marcin Bełtowski i Paweł Drahan, wiedzą jednak, że stawienie czoła licznym konkurentom na dość długiej i trudnej trasie, nie będzie łatwe. Udział w zawodach nasza załoga traktuje jednak bardzo bojowo. Celem jest jak najwyższe miejsce w klasyfikacji N4.
- Lubimy zawody rozgrywane w Czechach i na Słowacji, nie tylko z powodu atrakcyjnych tras, ale również dlatego, że cenimy sobie przychylność tamtejszych organizatorów - mówi Marcin Bełtowski. - Zatem nie zastanawialiśmy się zbyt długo, co wybrać na poważny trening przed Rajdem Krakowskim. Po małym zimowym zastoju jesteśmy naprawdę spragnieni rajdów. Dwudniowe asfaltowe zawody, w których bierzemy udział w Czechach, z całą pewnością pozwolą nam się rozjeździć przed rozpoczynającym się „na ostro” sezonem w Polsce. Duże znaczenie ma dla nas również konkurencja – ponad czterdziestu aut w klasie - taka duża chyba nam się nie przytrafi podczas żadnej polskiej eliminacji. Podczas Valašská Rally chcemy więc sprawdzić siebie i samochód, a jednocześnie też stawić czoła południowym sąsiadom i sklasyfikować się na mecie na jak najlepszej pozycji.
- Cieszy nas to, że Rajd Valašská rozgrywany jest na niespełna 2 tygodnie przed Rajdem Krakowskim - powiedział Paweł Drahan. - Udział w tych zawodach, na które mamy stosunkowo blisko, możemy zatem potraktować jak świetny trening przed drugą rundą RSMP. Klimat czeskich rajdów bardzo nam odpowiada, a jak wiadomo, pasuje też polskim kibicom. Na pewno na oesach spotkamy wielu znajomych, zwłaszcza tych z Małopolski i Dolnego Śląska, którzy mają tu bliżej niż na przykład do Warszawy. Liczymy zatem, że nie zabraknie nam gorącego dopingu, a będzie nam bardzo potrzebny, bo mamy ogromną i świetną konkurencję w klasie – z Romanem Krestą i Vaclavem Pechem na czele.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.