Burns pewny swego.
Richard Burns powiedział w wywiadzie dla BBC, że mimo nienajlepszych wyników uzyskanych przez niego w pierwszych dwóch eliminacjach tegorocznych mistrzostw świata, nie widzi problemów z walką w obronie tytułu mistrza świata.
Anglik mimo początkowych problemów z przyzwyczajeniem się do nowego samochodu, stawia sobie poprzeczkę wysoko – chce być mistrzem drugi raz z rzędu.
„To był raczej poważny krok. Przede mną żaden Brytyjczyk nie jeździł w barwach zespołu z bazą poza Wyspami. W tej chwili pracuje w ten sposób wielu kierowców, więc nie ma w tym niczego niezwykłego, ale pozostaje sprawa aklimatyzacji. Trzeba trochę czasu żeby w pełni przyzwyczaić się do nowego samochodu, szczególnie że Peugeot bardzo różni się od Subaru, którym jeździłem wcześniej. Można próbować zmieniać technikę prowadzenia, tak aby współgrała z charakterem samochodu, ale można też zmienić część ustawień tak, aby auto bardziej odpowiadało kierowcy. Myślę, że aby odnieść sukces, trzeba po trochu i jednego i drugiego. Wiem że będziemy naprawdę mocni po kilku przejechanych rajdach. Już teraz stać nas na osiąganie dobrych czasów, ale wiem też że będzie jeszcze lepiej. Nie widzę więc żadnego powodu, dla którego nie mielibyśmy w tym roku znowu liczyć się w walce o tytuł.” – powiedział Burns.
Również szef zespołu Peugeota, Corrado Provera wierzy w swojego nowego podopiecznego, chwaląc go przede wszystkim za szybkość i dojrzałość.
„Richard jest kierowcą posiadającym naturalną zdolność do bardzo szybkiej jazdy. Jest przy tym zawodnikiem opanowanym, nie tracącym głowy w trudnych sytuacjach. Najlepszym chyba przykładem był ostatni Rajd Szwecji. Richard po uderzeniu w śnieżną bandę postanowił się zatrzymać i przeczyścić wloty chłodzenia, stracił na tym trochę czasu, ale dotarł do mety, utrzymując znakomite tempo i zdobywając punkty. Tommi Makinen miał podobną przygodę, ale nie zatrzymał się od razu i w efekcie nie ukończył imprezy.” – powiedział Provera.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.