Dwie Octavie na mecie.

Niestety na 7 OS młody Czech nie potrafił opanować auta i zderzył się z betonowym murkiem mostu.

- Jechałem coraz szybciej, czułem się już bardzo pewnie na trasie Rajdu Monte Carlo - powiedział Roman Kresta - No i stało się. W ostry zakręt wszedłem za ostro. Próbowałem hamować, ale gwałtowne naciśnięcie pedału hamulca zakończyło się... zgaśnięciem silnika. W takiej sytuacji musiałem się ratować ręcznym hamulcem. Efektem było uderzenie tyłem auta w murek, który na odcinku pięciu metrów został zdemolowany, podobnie jak i prawa część mojego samochodu. Przed upadkiem ze skarpy uratował mnie tylko słup telegraficzny.

Toni Gardemeister znany w przeszłości z ryzykownej jazdy starał się jechać rozsądnie. Co prawda także miał spotkania z twardymi barierami, ale kończyły sie one szczęśliwie. Dziesiąta pozycja w klasyfikacji generalnej z całą pewnością jest aktualnym odzwierciedleniem możliwości zawodnika i auta. Na każdym OS Octavia WRC traci od 30 do 50 sekund do czołówki. Mniej zadowolony z staru w Monte Carlo był Kenneth Eriksson. Najpierw zmagał się ze skrzynią biegów, po czym nie mógł dobrać optymalnego ogumienia.

Szef zespołu, Pavel Janeba: - Najbardziej szkoda mi Romana, bo tym razem miał ogromna szanse na zajęcie miejsca w okolicach pierwszej dziesiątki. Wciąż zdobywa doświadczenie, ma ogromny talent. Gardemeister zamknął pierwszą dziesiątkę i ten wynik także nas satysfakcjonuje. W kolejnej eliminacji RSMŚ, jaka będzie Rajd Szwecji w barwach zespołu pojadą: Gardemeister, Eriksson i Bolmquist, a więc zawodnicy mający wielkie doświadczenie w rajdach skandynawskich.

(Lesław Sagan)