Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Erika lubi mokry asfalt

Nie udał się polskiej załodze Piotr Małaszuk/Adam Pelc start w Rally New York USA.

Już na trasie drugiego oesu naszych rajdowców wyeliminowała pechowa awaria. A szkoda, bo głodni sukcesu Polacy mieli szansę nawet na podium. Na pudle znalazł się za to Grzegorz Dorman, który pilotował Erice Detocie.Rally New York USA to pierwsza eliminacja samochodowych mistrzostw Ameryki US Rally Championship. Na 11 odcinkach specjalnych usytuowanych w malowniczych górach Catskills w Rock Hill, w stanie Nowy Jork, rywalizowało 28 załóg. Asfaltowe trasy o łącznej długości 273 mil były jednak według Piotra Małaszuka - polskiego kierowcy biorącego udział w rajdzie - zbyt szybkie i łatwe: "Jeśli odcinki specjalne są w większości przypadków prostymi o szerokości dwupasmowej autostrady, na których auta mkną z szybkością 200 mil/godz. to jest to bardziej wyścig po drogach, a nie rajd."Mimo to Warka Rally Team rozpoczęła zawody z wysokiego "C", meldując się na mecie pierwszego oesu na czwartej pozycji. Kłopoty zaczęły się na kolejnym. "Po jednym ze skoków przy szybkości 130 mil/godz. poszło nam zawieszenie. Wyglądało to bardzo efektownie - mówiono nawet, że był to najdłuższy skok w zawodach - ale dla nas to było marne pocieszenie." - opowiada Małaszuk - "Dwie 15-dolarowe rurki doprowadzające ciśnienie do przednich amortyzatorów wyeliminowały nas z walki o podium i zniweczyły wysiłek wielu ludzi pracujących na ten start. Moje Subaru było naprawdę mocne i dobrze przygotowane, a mój pilot Adam Pelc, któremu w tym miejscu chciałbym podziękować, fantastycznie czytał notatki."Rywalizacji kierowców przyglądał się redaktor naczelny miesięcznika WRC Magazyn Rajdowy Wojciech Garbarz, który przybył do USA na zaproszenie QS Motorsport Management. "Poziom rajdów w USA w porównaniu ze startami w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Uważam, że spośród wszystkich uczestników Rally New York w Polsce mogłyby się liczyć może 3-4 załogi." - stwierdza Garbarz - "To samo tyczy się bazy rajdu, jego oprawy i zaplecza hotelarskiego. W Polsce dba się o jak najlepsze warunki zarówno dla kibiców, zawodników, jak i sponsorów. Tutaj ściganie odbywa się na prowincjach, gdzie trudno jest o godne zakwaterowanie, dobry obiad, a co za tym idzie obecność sponsorów, bez których uprawianie tego pięknego sportu jest niemożliwe (jednorazowe wystawienie auta do zawodów kosztuje od ośmiu do 12 tysięcy dolarów - przyp. TM)."Mimo sporego rozczarowania, Małaszuk już skupia się na kolejnym starcie. "Moim sponsorom i partnerom: WRC Magazyn Rajdowy,Trade Wall Street, Segal Gebski, Tailored Vacation, US Money Express, G- HUB Transport, PB Architects, Geigerrig Vax Studio oraz wszystkim kibicom i fanom rajdowym chciałbym podziękować za wsparcie i przekazać, że 1 czerwca nasza załoga będzie reprezentowała Polonię w dużo bardziej prestiżowym, szutrowym rajdzie STPR w Pensylwanii. Zawody te są częścią cyklu mistrzostw Rally America, które mają lepszą obsadę i są dużo ciekawsze. Zapraszam już dziś i obiecuję emocje oraz walkę o jak najlepszą lokatę."Z kronikarskiego obowiązku warto odnotować fakt, iż w Rally New York 2012 triumfowali Joseph Burke i Alexander Kihurani. Świetnie spisał się także trzeci Polak, Grzegorz Dorman, który pilotował Erice Detocie. Polsko-amerykańska załoga zajęła 9. lokatę w klasyfikacji generalnej, ale odnotowała najlepszy czas wśród aut z napędem na dwa koła. "Impreza była bardzo dobrze zorganizowana, choć trzeba przyznać, że trasy były niezwykle szybkie i niezbyt pasujące naszemu Subaru." - podsumował Dorman - "Cieszę się, że udało nam się przejechać rajd bez żadnych przygód. Nasi serwisanci nie mieli zbyt dużo roboty.""Chciałam podziękować moim sponsorom Tony's Mufflers i Ruges Subaru oraz grupie polskich kibiców, którzy oprócz Piotra Małaszuka dopingowali również mnie i Grześka." - powiedziała pierwsza kobieta, która wygrała w US Rally Championship - "Moje auto z "krótką" skrzynią biegów osiągało prędkość maksymalną do 110 mil/godz., co w kilku momentach bardzo mi  przeszkadzało. Jednak wynik końcowy nie jest zły i ogromnie się cieszę z wygranej. Szczególnie dobrze jechało mi się w deszczu pod koniec rajdu. Mokry asfalt chyba będzie od dziś moją ulubioną nawierzchnią."Z USATomek MoczerniukFot. Dominik Pelc

Małaszuk/Pelc | Fot. Dominik Pelc

Poprzedni artykuł Mikołów żyje rajdem
Następny artykuł Fiesta kontra Auris

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry