Fatum przełamane!
- W końcowej partii przedostatniego odcinka silnik nagle zaczął przerywać i samochód nie chciał jechać - mówił Michał Sołowow, dziewiąty w Barum Rally, trzeci w stawce uczestników mistrzostw Europy.
- Zaczęliśmy szukać przyczyny, dotykać różnych kabli, przełączników. Okazało się, że odpiął się czujnik pompy paliwa. Spóźniliśmy się 8 minut na PKC do kolejnej próby, stąd ponadminutowa kara i spadek z ósmej, na dziewiątą pozycję.
Jeżeli brać pod uwagę statystykę, to był to nasz piąty występ w Rajdzie Barum, ale pierwszy ukończony na mecie. Możemy mówić i o pechu, i o szczęściu, choć trudno być zadowolonym z dziewiątego miejsca. Myślę, że to jeden z najtrudniejszych rajdów asfaltowych w Europie, warunki na drodze są nieprzewidywalne. Wielu znakomitych konkurentów się o tym przekonało. Ci, którzy utrzymali się na drodze i dojechali do mety, mieli oprócz umiejętności także i sporo farta.
- Jak się nie udało odpalić samochodu, to pomyślałem, że jak nie dojedziemy do mety to będzie katastrofa - dodał Maciek Baran. - Cieszę się, że jednak się udało, że to fatum zostało za nami. Na drugim etapie poprawiliśmy trochę ustawienie zawieszenia, było lepiej, ale mamy w tej materii jeszcze wiele do zrobienia. Wiem, że możemy przyspieszyć jazdę, jeżeli auto będzie bardziej przyjazne kierowcy, będzie lepiej się prowadzić na tak dziurawych i nierównych drogach, jak te na Barum. Musimy nad tym elementem mocno popracować.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.