Herbol zagrał z Orkiestrą.

Sam kierowca pojawił się w studio, gdzie długo odpowiadał na pytania słuchaczy i pomagał w prowadzeniu aukcji, której przebieg, jak sam przyznał, przerósł jego najśmielsze oczekiwania.

„Zaczęliśmy od stu złotych, bo wartość nominalna rękawiczek wynosi jakieś sto pięćdziesiąt. Telefony szybko się rozdzwoniły i oferowane kwoty znacznie przekroczyły jakiekolwiek rozsądne sumy. W końcu zostało dwóch panów, którzy z uporem podbijali cenę. Jeden z nich, będący przejazdem w Warszawie, zatrzymał samochód na parkingu i brał udział w zabawie, za pośrednictwem telefonu komórkowego. Kiedy jego konkurent zadeklarował 1260 złotych za rękawiczki, musiał niestety się poddać. Ustaliliśmy jednak, że jeśli ostatnią proponowaną kwotą zasili Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, przekażę mu jeden ze swoich kombinezonów. Tą metodą uzyskaliśmy na ten szczytny cel około 2500 złotych. To wspaniałe uczucie przekonać się, jak dobrymi ludźmi są kibice rajdowi. Cieszę się też, że mogliśmy choć w małym stopniu pomóc Jurkowi Owsiakowi, a za jego pośrednictwem potrzebującym dzieciakom!”