Karnabal i Pędzikiewicz po Rajdzie Rzeszowskim.
Na doskonałym, dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej i pierwszym w klasie N3 zakończyli Rajd Rzeszowski Stefan Karnabal i Tomasz Pędzikiewicz.
Podczas walki na odcinkach specjalnych sponsorowana przez firmy Stena Line, Hempel i Hydromechanika załoga od początku narzuciła ostre tempo, objęła prowadzenie w swojej klasie i nie oddała go już do mety.
Stefan Karnabal: Jechało nam się bardzo dobrze, mieliśmy co prawda małe problemy z mocowaniem silnika, który odkręcił się na jednym z odcinków specjalnych, ale serwis szybko uporał się z tą usterką. Trasa tegorocznego Rajdu Rzeszowskiego zdecydowanie sprzyjała samochodom napędzanym na jedną oś. Na odcinkach znanych z poprzednich edycji tej imprezy położona została nowa, równa nawierzchnia co pozwoliło na wykorzystanie możliwości naszego Clio. Część odcinków specjalnych przebiegała jednak po bardzo dziurawych i wyboistych drogach – tam niestety trzeba było jechać dość asekuracyjnie i uważać aby nie znaleźć się poza drogą, lub nie uszkodzić samochodu. Bardzo cieszę się z osiągniętego wyniku, z każdym przejechanym odcinkiem specjalnym coraz lepiej „czuję” swój samochód, muszę jednak przyznać, że brakuje jeszcze trochę kilometrów abym w pełni mógł wykorzystać jego potencjał.
Tomasz Pędzikiewicz: Rajd Rzeszowski zdecydowanie należy do moich ulubionych rund RSMP. Bardzo podobają mi się kręte i równocześnie szybkie odcinki specjalne tej imprezy. Również w tym roku organizatorzy opracowali bardzo ciekawą trasę i wygląda na to, że zamówili też piękną pogodę. Dopisali także kibice, którym chcielibyśmy bardzo podziękować za wspaniały doping. Przed startem bardzo obawiałem się ewentualnych awarii samochodu, okazało się, że całkiem niepotrzebnie – poza kilkoma drobiazgami spisywał się doskonale.
Już w najbliższy weekend Stefan Karnabal wystartuje w Rajdzie Bałtyku, tajemnicą pozostaje jednak nazwisko pilota, który podczas tej imprezy zastąpi Tomka Pędzikiewicza.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.