Kto to wymyślił?
Mariusz Małyszczycki i Jarosław Baran, wiceliderzy klasy Gość, odpadli z Rajdu Warszawskiego po kuriozalnej kolizji na siódmym odcinku specjalnym, Wilga 2.
- Uderzyliśmy w samochód uczestniczący w Pucharze PZM, leżący na zewnętrznej stronie zakrętu - powiedział Autoklubowi Jarek Baran. - Chłopaki sobie wymyślili, że ustawią trójkąt i pokażą OK. Byli zdziwieni, że za nimi jadą jeszcze dużo szybsze samochody.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu startuję w rundzie Pucharu PZM i publicznie pytam, kto wymyślił coś takiego, żeby najszybsze, czteronapędowe auta puszczać na końcu rajdu? Ten, kto to firmował swoim nazwiskiem, zasługuje na tytuł Durnia Roku!
Trudno mieć pretensje do naszych bardzo początkujących kolegów, którym po prostu zabrakło wyobraźni. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale gdyby nie praca Mariusza i moja, to w tym miejscu leżałyby jeszcze trzy samochody.
Tyle lat jeżdżę w rajdach, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Naprawdę gratuluję pomysłu! Duże przeprosiny dla Stefana Karnabala, którego ekipę czeka teraz sporo pracy przy Lancerze. Z naszej strony nie była to walka na sto procent, żeby wygrać rajd. Nie taki był cel naszego startu. Sprawa jest tym bardziej przykra dla tych chłopakow, którym rozbiliśmy samochód.
Na przyszłość proponuję proste rozwiązanie. Czołówce Pucharu PZM należy oczywiście przyznać numery startowe 1, 2, 3, bo chłopcy na to zasługują, ale Goście mogą przecież otrzymać 101, 102, 103 - i szybsze, czteronapędowe auta bezwzględnie należy puścić z przodu. Tak będzie bezpieczniej i zyska na tym widowisko, zyskają kibice.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.