Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Loeb liderem po pierwszym dniu Rajdu Turcji.

Sebastien Loeb z teamu Citroena prowadzi po pierwszym dniu i siedmiu odcinkach specjalnych Rajdu Turcji – siódmej eliminacji WRC 2004.

Jedynie 7,5 sekundy za wicemistrzem świata jedzie Marcus Gronholm w Peugeocie 307 WRC. Trzeci Petter Solberg traci do Loeba już prawie minutę.

Ostatnie dwie próby piątkowego etapu Rajdu Turcji nie przyniosły większych zmian. Szósty odcinek o długości 34,24 km zapisał na swoje konto Marcus Gronholm, zbliżając się tym samym do Sebastiena Loeba na 6,5 sekundy. Francuz był na tym oesie czwarty i stracił do Fina 6,6s. Kierowca Citroena odzyskał jednak sekundę na ostatnim odcinku dnia – 2,5-kilometrowym superoesie Castrol i po I etapie ma przewagę 7,5s.

Zwycięzcą superoesu został Petter Solberg i to on zajmuje trzecie miejsce w rajdzie – strata +57,2s. Niedaleko za nim jadą Carlos Sainz w Citroenie Xsarze WRC (+1:03,3) oraz Francois Duval w Fordzie Focusie WRC (+1:10,2). Pozostałe miejsca punktowane zajmują Harri Rovanpera w drugim Pugu 307 WRC, Mikko Hirvonen w Subaru Imprezie WRC oraz Janne Tuohino w Fordzie Focusie WRC. Różnice między nimi są jednak co najmniej minutowe.

Największym pechowcem końcówki piątkowych zmagań był Markko Martin. Estończyk i tak już miał stratę niemal czterech minut do lidera, ale prawdziwe problemy miały się dopiero zacząć. Po przejeździe jednego „watersplashu” jego Ford zatrzymał się i nie chciał ponownie ruszyć. W końcu udało się jednak dotrzeć do mety oesu, ale strata była potężna (+44:33.8!). Dodajmy, że już wcześniej wielu kierowców miało problemy podczas przejazdów przez wodę na OS4. Kilku zawodników uszkodziło auta, a wśród nich był też Martin. Wtedy jednak nie stracił aż tyle czasu.

Liderem rajdu w kategorii Junior WRC jest Mirco Baldacci w Suzuki Ignisie S1600. O 18,4 sekundy gorszy jest Kosti Katajamaki w podobnym aucie. Trzeci byłby zapewne zwycięzca tej klasy z Rajd Akropolu - Guy Wilks, ale miał on incydent na superoesie. Najpierw do startu obok auta klasy WRC poproszono Nicolasa Bernardiego w Renault Clio S1600, ale ten odmówił mówiąc, że kurz spod czteronapędowego "wurca" mocno go spowolni. Zamiast niego na start zawołano Wilksa. On też się sprzeciwiał, ale ruszył po zapaleniu się zielonego światła. W tumanach kurzu, jakie wytworzyło auto WRC, Wilks przewrócił swoje Suzuki na bok i nie ukończył róby. Po proteście Brytyjczykowi przyznano zgodny z regulaminem czas - trzy minuty gorszy od zwycięzcy superoesu.

Jutrzejszy etap Rajdu Cypru będzie się składał z sześciu odcinków specjalnych o łącznej długości 153,60 km. Pierwszy oes startuje o godzinie 7:53 naszego czasu.

(LEH)

Poprzedni artykuł Loeb prowadzi po OS5 Rajdu Turcji.
Następny artykuł Gronholm wyszedł na prowadzenie w Turcji!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry