Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Lubiak i Wisławski na podium Mistrzostw Polski.

Zajęciem trzeciego miejsca w grupie i szóstego generalnie w Rajdzie Warszawskim zakończyła bardzo udany sezon załoga Castrol Rally Team.

Efektem równej, skutecznej jazdy pary Maciej Lubiak, Maciej Wisławski jest trzecie miejsce w mistrzostwach Polski grupy N i piąta pozycja w klasyfikacji generalnej. Maćkowie ukończyli wszystkie rajdy mistrzowskie i we wszystkich zdobywali punkty do obu klasyfikacji. Najbardziej udany dla zespołu był Rajd Rzeszowski, w którym załoga Lancera w biało-czerwono-zielonych barwach zajęła trzecie miejsce w generalce i drugie w grupie N.

Rajd Warszawski potwierdził, że Maciek Lubiak robi stałe postępy i jeździ coraz pewniej i szybciej. Na najdłuższych odcinkach Warszawskiego w okolicach Płońska skutecznie walczył nie tylko z kierowcami „enek” ale i z zawodnikami dysponującymi teoretycznie mocniejszymi autami. Dziewięć odcinków pierwszego dnia „ustawiło” klasyfikację rajdu i w niedzielę Lubiak z Wisławskim jechali już spokojnie, mając jeden główny cel – osiągnięcie mety. Trzecie miejsce gwarantowało im bowiem taką samą pozycję w końcowej klasyfikacji mistrzostw, a ewentualny błąd czy pech wykluczający z rajdu mógł dać jeden punkt przewagi atakującemu miejsce na podium Michałowi Sołowowi. „Najważniejsze jest osiągnięcie mety – mówił Maciek Lubiak przed startem do ostatniego OS na Bemowie –Prawdziwe ściganie było w sobotę, na szutrowych odcinkach i tam czułem się bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolony zarówno z tego rajdu jak i z miejsca na podium mistrzostw Polski.”

Od pierwszych startów w tym sezonie mieliśmy świadomość, że musimy nie tylko walczyć o dobre miejsca w poszczególnych rajdach i w klasyfikacji mistrzostw ale także jechać na tyle ostrożnie, żeby nie rozbić auta. – wspominają sezon 2003 kierowca i pilot Castrol Rally Team – Nie stać nas było na nowy samochód czy na odbudowanie rozbitego auta. Na szczęście pech nas omijał, tylko na jednym rajdzie – Śląskim mieliśmy kłopoty, pozostałe udało się przejechać bez awarii i wypadku. Cały czas próbowaliśmy udoskonalić Lancera, stopniowo wprowadzając nowsze części. Na Warszawskim jechaliśmy na nowych oponach i to także przyczyniło się do dobrego wyniku. Może teraz, po udanym sezonie, uda się pozyskać więcej środków i wystartować w przyszłym sezonie takim autem, które pozwoli skutecznie walczyć o zwycięstwa...

Poprzedni artykuł Janusz Kulig w Rajdzie Korsyki - plan wykonany.
Następny artykuł Fair Play: Pomoc rodzi pomoc!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry