Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Marcus jest szalony

- On jest szalony w tych warunkach - powiedział Mikko Hirvonen o swoim koledze z zespołu Forda.

Marcus Grönholm został pierwszym liderem Rajdu Turcji, wygrywając 9,9-kilometrowy OS 3 z przewagą 24,9 sekundy nad Petterem Solbergiem. As Subaru tracił średnio 2,5 sekundy na kilometrze!

- Oj, oj! - rozpoczął komentarz Marcus. - Ten rajd mógłby być trochę łatwiejszy. Podejrzewam, że będę się po nim czuł jak po pięciodniowym. Miałem mały problem z wycieraczkami, ale jest OK.

- Bloody hell! - wyrwało się Petterowi. - To nie było dobre. Nie mamy opon na takie warunki. Marcus dysponuje bardziej miękkimi gumami.

W trójce znalazł się protegowany Marcusa, Kosti Katajamäki w Focusie 04. Kierowca z Alajärvi jako jedyny z czołówki, nie narzekał na błoto. - To jest bardzo ekscytujące. Warunki są trudne, ale ja takie lubię!

Na piątym miejscu za Henningiem Solbergiem (- To jest naprawdę niebezpieczne. Nie mamy właściwych opon. Podejrzewam, że niewielu takie posiada), sklasyfikowano Colina McRae, który jedzie jako dwunasty. - Jest absolutnie okropnie! Warunki są przerażające. Tu chodzi o przeżycie...

- Zacząłem ostrożnie. To nie są moje warunki. Nawierzchnia zmienia się przez cały czas i nie wiadomo, gdzie będzie ślisko - mówił Mikko Hirvonen, sklasyfikowany 0,8 sekundy za Colinem.

Skody miały kłopoty. Andreas Aigner uszkodził lewą tylną obręcz, uderzając w głaz. Harri Rovanperä urwał lewe tylne koło i stracił 1,5 minuty. Francois Duval rozbił lewe tylne drzwi Fabii.

Michał Kościuszko pechowo rozpoczął ściganie w tureckim błocie. - Przebiliśmy prawą przednią oponę na początku oesu i niemal cały odcinek jechałem na kapciu. Było bardzo trudno. Straciliśmy dwie minuty...

Guy Wilks prowadzi w stawce JWRC, choć uszkodził przód Swifta, uderzając w skarpę po przejeździe przez wodę. Kris Meeke wyprzedzał kierowcę Suzuki o 1,8 sekundy na drugim międzyczasie, potem w C2-ce zepsuły się wycieraczki. Załoga zatrzymała się i uciekło pół minuty. Josef Beres złapał 5 minut spóźnienia przed OS 3. Naprawiał przednią oś Ignisa, leżąc w błocie pod samochodem.

Poprzedni artykuł Jeden z najtrudniejszych
Następny artykuł Złe opony, dobry czas Colina

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry