Mini Monte Carlo

Impreza, która rozpoczynała się zlotem gwiaździstym z kilku punktów Europy, a gromadziła na starcie, bywało, ponad 400 załóg (jeszcze w latach 80-tych tylko najlepsza setka kwalifikowała się do etapu finałowego), teraz skurczyła się do minirajdu na pięciu oesach w górach obok Monako i Nicei. Lista zgłoszeń obejmuje 34 załogi - Urmo Aava podobno już zrezygnował.

Organizatorzy sami są winni tak niskiej frekwencji, bowiem w regulaminie narzucili limit 60 załóg i przyjmowali samochody tylko dwóch klas - A8 i A6. Niewielu prywatnie startujących zdecydowało się opłacić wpisowe w wysokości 12.430 euro - nagrodą za zwycięstwo jest 11.500 euro. Rzecznik ACM już zapowiedział, że N-ki będą przyjmowane w edycji 2006.

W czwartek od 18.30 zaplanowano honorowy start z Place du Casino. Następnego dnia od 7.00, załogi wyruszą w Alpy z Quai Antoine 1er. Pierwszy oes Ilonse-Pierlas jest zupełnie nowy i leży najbardziej na północ. Po St Antonin-Toudon nastąpi serwisowa przerwa w księstwie - przy Route de la Piscine (WRC) i Quai Antoine 1er (JWRC). Etap zakończą dwa przejazdy 32-kilometrowego Lantoscue-Col de Braus, przedzielone serwisem.

W sobotę mamy w programie odwrócony Lantoscue, serwis, odwrócony St Antonin w parze z Pont des Miolans-Les Sausses i po przerwie te same dwa oesy. Wreszcie sobota to końcowe 7 km Lantoscue i początkowe 19 km (odwrotnie), no i gwóźdź programu - Turini, ale w drugą stronę, z La Bollene Vesubie do Sospel. Po serwisie powtórka trzech oesów, o 14.33 meta na Quai Antoine 1er. Odcinków jest 15 o łącznej długości 353,07 km, a cały rajd mierzy 1360,13 km.