Mitsubishi walczy z czasem.
Lancer WRC Tommiego Makinena nie został poważnie zniszczony w wypadku, do którego doszło podczas ostatniego etapu Rajdu San Remo, nie będzie więc większych problemów z doprowadzeniem go do stanu używalności przed przyszłotygodniowym startem na Korsyce.
Główny inżynier Ralliart Europe, Bernard Lindauer mówi: -„To raczej niewielkie zniszczenia. Przednie koło zostało urwane, ale nie naruszona jest płyta podwoziowa.”.
Mimo to, przygotowania zespołu odbywają się w iście rajdowym tempie. Na wszelkie testy i modyfikacje nie pozostało wiele czasu. Biorąc pod uwagę fakt, że Lancer WRC w swym debiucie nie wypadł na miarę oczekiwań, przed inżynierami zespołu mnóstwo roboty.
„Podczas San Remo wykryliśmy w samochodzie kilka rzeczy, które muszą zostać poprawione. Kilka problemów zostało już rozwiązanych, ale przed nami jeszcze sporo pracy. Jestem jednak przekonany, że zespołowi uda się sprawić, że na Korsyce Lancer WRC będzie szybszy niż we Włoszech. Tutaj nie będzie łatwo, ale musimy postarać się o zdobycie punktów. – mówi Tommi Makinen.
Problem stanowić mogą jazdy próbne, ponieważ samochód testowy – jedyny poza szykowanymi do startu rajdówkami jeżdżący Lancer WRC, jest już w drodze do Australii. Wszystko wskazuje na to, że jeśli Mitsubishi będzie chciało wykonać dodatkowe jazdy przed środowym shakedownem, będzie musiało zaplanować je na wtorek. Tyle, że wtedy obie załogi będą zajęte zapoznaniem z trasą!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.