Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Arctic Rally

MACIEJ RZEŹNIK: - Niewątpliwie tego rajdu nie zapomnimy do końca życia.

Myślę, że sporo się nauczyliśmy, przede wszystkim o zachowaniu samochodu rajdowego w ekstremalnie niskich temperaturach. Nie ukrywam, że nie spodziewaliśmy się aż takiego zimna. Na większości rajdów w sezonie walczymy raczej z bardzo wysokimi temperaturami panującymi we wnętrzu auta, a na Rajdzie Arktycznym było zupełnie odwrotnie. W środku auta było bardzo zimno, a zawieszenie w takich temperaturach było twarde i trudno było utrzymać auto na drodze. Jestem przekonany, że kierowcy ze Skandynawii mają własne patenty, chociażby na specjalny olej do amortyzatorów, który pozwala zawieszeniu na normalną pracę. Dodatkowo jadąc z dosyć odległym numerem startowym praktycznie na każdym odcinku musieliśmy zatrzymywać się z powodu różnych błędów poprzedzających nas załóg. Nie ukrywam, że sami również mieliśmy drobne potknięcia, ale ten rajd chcieliśmy potraktować treningowo. Był to nasz pierwszy kontakt z taką nawierzchnią w tym roku i warto było jak najlepiej wykorzystać ten czas. Naszym celem była meta i osiągnęliśmy ją, co jest dla nas najważniejsze. Przed nami jeszcze testy po śniegu w Polsce i start w Rajdzie Lotos, którego już nie mogę się doczekać.

PRZEMYSŁAW MAZUR: - To był niesamowity rajd. Niskie temperatury, wysokie prędkości (dochodzące w naszym przypadku do 217 km/godz.) i dobra rajdowa atmosfera. Cieszę się, że dotarliśmy na metę tego trudnego rajdu i przejechaliśmy sporo kilometrów oesowych. Lokalni zawodnicy potrafią jeździć w tych warunkach niesamowicie szybko i naprawdę należy im się duże uznanie. Mają wiele okazji do startu właśnie na luźnych nawierzchniach i z pewnością można się od nich wiele nauczyć. Dla nas ważne są kilometry na nowych trasach, w prawdziwie ekstremalnych warunkach. Niestety, odległy numer startowy na pewno nie pomagał w uzyskiwaniu dobrych rezultatów. Na wszystkich odcinkach specjalnych musieliśmy mocno zwalniać, bądź całkowicie zatrzymywać się z różnych powodów, takich jak omijanie aut, które tarasują drogę, czy też trwającej akcji wyciągania samochodów na drogę. Wynik nie był jednak najbardziej istotny, bo przyjechaliśmy tam potrenować. Cieszymy się, że nasz treningowy Mitsubishi Lancer spisał się dobrze, ale ustawienia na tak niskie temperatury muszą być na pewno inne. Na pewno da nam to wiele przed startem w rajdzie pierwszej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w Rajdzie Lotos, w którym wystartujemy Peugeotem 207 Super 2000. Mamy nadzieję, że warunki będą prawdziwie zimowe, a my dołożymy wszelkich starań, żeby walczyć o jak najwyższe pozycje.

Poprzedni artykuł Postawka najwyżej
Następny artykuł To nie koniec szalonych pomysłów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry