Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Dolnośląskim

MIREK WŁODARCZYK: - Jesteśmy ogromnie szczęśliwi z osiągniętego wyniku na koniec sezonu.

Tytuł wicemistrzów Polski jest fantastycznym rezultatem. Mam nadzieję, że przyszłoroczny sezon będzie co najmniej tak udany lub nawet lepszy. Jeszcze nie do końca wiemy, czym będziemy startowali w przyszłym roku, ale na pewno pojawimy się na odcinkach, aby wykorzystać tegoroczne doświadczenie. Chciałbym serdecznie pogratulować Herbiemu i Bartkowi zdobycia kolejnego tytułu Mistrzów Polski w naszej klasie. Jeździcie chłopaki z głową i jako nieliczni potraficie unikać problemów – super postawa! Sam rajd oceniam bardzo pozytywnie. Wygrywaliśmy seryjnie odcinki. Nie udało nam się wygrać jedynie 4 oesów (prologu i dwóch odcinków, gdzie łapaliśmy kapcie). Już na pierwszym piątkowym odcinku zostaliśmy utemperowani przebitą oponą. Zmiana koła spowodowała stratę 5,5 minuty, która była nie do odrobienia. Szaleńcza pogoń za liderami klasy zaowocowała niezłymi wynikami na poszczególnych odcinkach (na OS Domaszków 2 doszliśmy Herbiego, a na Radkowskiej Perle 1 zanotowaliśmy czas zaledwie o pięć sekund gorszy od najszybszego Lancera). Niestety, żeby nie było kolorowo to rajd kończyliśmy tak, jak rozpoczęliśmy. Na przedostatnim odcinku – Radkowska Perła 2 kolejny raz przebiliśmy oponę. Tym razem jednak nie zmienialiśmy koła i do mety odcinka dotarliśmy na 3 miejscu w klasie ze stratą 16 sekund do Piotrka Witkowskiego. Po wszystkich odcinkach udało nam się wspiąć (z małą pomocą rywali) z 5 miejsce po os 2 na 3 odrabiając łącznie trzy minuty. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do naszego sukcesu: mojej żonie Kasi, moim przyjaciołom - Sroczce, Reksiowi, mechanikom – Kudłatemu, Arturowi, Miśkowi, Maćkowi, sponsorom TVP3 Kraków, Studio Urody SUERTE oraz Auto Mirek, oraz naszym kibicom. Bez wsparcia tych osób i firm nie udałoby nam się zdobyć upragnionego tytułu!

KRZYSIEK GRZENIA: - Jestem bardzo szczęśliwy. Startuję w rajdach od wielu, wielu lat ale dopiero z Mirkiem udało mi się osiągnąć znaczący sukces na koniec sezonu. Był to nasz pierwszy wspólny sezon i od razu zakończony zdobyciem tytułu Wicemistrzów Polski! Trzeba będzie zrobić z tej okazji grubego grilla :) Trochę szkoda tych dwóch tegorocznych awarii, ale nie ma co marudzić – większość z nas miała jakieś przygody! Dziękuję całemu zespołowi za miłe przyjęcie mnie w swoje szeregi i potraktowanie mnie od początku sezonu jak swojego. Do zobaczenia w sezonie 2014. Fot. Tomasz Kornel.

Lesiak/Tłok

JAKUB LESIAK: - Przełamaliśmy passę urwanych półosi i zdobyliśmy doświadczenie na nowych dla mnie trasach. Z plusów to by było na tyle. Wynik pozostawia pewien niedosyt, ale z drugiej strony niewiele więcej mogliśmy tym maleństwem ugrać. Rajd poza pierwszym odcinkiem, gdzie wypiął się intercom, przebiegał bez przygód, było po prostu troszkę zbyt asekuracyjnie. Nasze starty wspierają: GO-WEST, ROLCHEM, LOKO, BEDNARSKA3 i MASTIK CAR.

PAWEŁ TŁOK: - Wynik nie jest mega zadowalający, ale tempo podczas drugiej pętli daje powody do radości. OS 1 i 2 pojechaliśmy strasznie nerwowo, co w połączeniu z ciężkimi warunkami skutkowało słabymi czasami. Natomiast końcówkę 3 oesu jechało nam się tragicznie. Kuba bał się o półosie i między krawężnikami strasznie zamulaliśmy. Do serwisu zjechaliśmy załamani. Plan naprawczy był prosty, max atak! Na każdym oesie się poprawiliśmy ( 4 oes odwołany, na OS 5 o 30 s, na OS 6 o 13 s), więc humory zdecydowanie nam się poprawiły. Wnioski po rajdzie są jasne - trzeba atakować od początku. Dziękujemy kibicom,  sponsorom i organizatorowi. Fot. Łukasz Kos.

 

Zawada/Derousseaux

ALEKS ZAWADA: - Rajd wiele nas nauczył i choć nie było nam dane dotrzeć do mety, wracamy zadowoleni – najważniejsze jest dla nas zdrowie Cathy. Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy pomogli nam w tej sytuacji – począwszy od załogi, która uruchomiła procedurę, przez wszystkich lekarzy i organizatorów. Chciałbym także sprostować pewne informacje, które pojawiły się po tym zdarzeniu. Kilka kilometrów po starcie lekko uderzyliśmy w mostek, blokując się na nim na chwilę (był bardzo wąski). Dzięki pomocy kibiców udało się wyjechać i kontynuowaliśmy jazdę. W momencie, w którym Cathy zaczęła skarżyć się na ból głowy i traciła świadomość zatrzymałem auto i wezwałem pomoc – nie było drugiego wypadku, o którym niektórzy wspominali. Koniec końców Cathy jest cała i zdrowa.
Partnerami zespołu MSZ Racing są: JX Nippon Oil & Energy z marką olejów ENEOS: www.eneosoil.pl, Wydawnictwo Media Service Zawada, Miasto Radom, Modesto-Polska przedstawiciel profesjonalnych narzędzi USAG oraz Abaprim - fabryka reklamy. Serdecznie zapraszamy na naszą stronę internetową: www.mszracing.pl oraz konto w serwisie Facebook: www.fb.com/mszracing

Danilczuk/Gleixner | Fot. Ewa Manasterska

PAWEŁ DANILCZUK "FELIX": - To był fantastyczny sezon pełen wielu nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Nawet najstarszym wróżbitom nie udałoby się przewidzieć takiego zakończenia. Na jego początku naszym celem było nabijanie jak największej ilości kilometrów w nowym Lancerze i nawet nie myśleliśmy o tym, żeby ścigać się o jakikolwiek tytuł. Szybko jednak okazało się, że tworzymy z Maćkiem zgrany zespół, który posiada bardzo dobrą broń do ataku na bardziej doświadczonych przeciwników w grupie N. Uważam, że jeszcze w pełni nie wykorzystujemy potencjału naszego auta i jeżeli znajdą się partnerzy na przyszły sezon to nadal chciałbym jeździć w grupie N... no chyba, że nie będzie konkurentów.
Z tego miejsca chciałbym podziękować fantastycznemu człowiekowi, rewelacyjnemu Pilotowi Maćkowi Gleixnerowi za walkę w tym sezonie i osiągnięcie tak wspaniałego wyniku. Maciek, dużo Tobie zawdzięczam i bardzo ci dziękuję za pracę, którą włożyłeś w ten sezon. Podziękowań nie koniec... Fantastyczna oprawa medialna to dzięki Creatum, W-Media i Ewie Manasterskiej. To właśnie dzięki wielkiemu zaangażowaniu tych ludzi wiedzieliście co się dzieje w naszym zespole podczas rajdu i nie tylko. 4 Turbo za profesjonalną opiekę nad naszą Enką, no i K. Gołębiowi, który dbał by nasze auto zostawało jak najdłużej na czarnym... czyli historia z serii w dużym domu. K.Cymermanowi za koordynowanie zespołem i realizowanie każdej mojej zachcianki. Wszystkim kibicom za fantastyczny i gorący doping. Jesteście super!!! To dla was jesteśmy i dopóki starczy nam siły, motywacji jak i pomysłów będziemy Was bawić, ciekawić i zaskakiwać w kolejnych naszych odsłonach filmowych. Na koniec dziękuję naszym partnerom: firmie FELIX 2 Wentylacja Klimatyzacja Hydraulika, Midea, Expert Auto Broker, Centralne Biuro Reklamy za wsparcie finansowe bez którego nasze starty nie byłyby możliwe.

MACIEJ GLEIXNER: - Powoli dociera do mnie co osiągnęliśmy z Felixem w tym sezonie. Jesteśmy wicemistrzami Polski w grupie N! Kiedy przed Rajdem Świdnickim spotkaliśmy się z Felixem to już po pierwszych wspólnych testach wiedziałem, że będzie wesoło. Jednak zależało mi na czymś więcej niż zabawa i jak się później okazało, Felix w trakcie sezonu spełnił moje oczekiwania. To nieprawdopodobne, jak nauczył się oddzielać swój wizerunek medialny od dojrzałego i poważnego podejścia do tego co dzieje się w rajdówce na odcinkach. Cieszę się, że zaprocentowało to tak świetnym wynikiem w RSMP. W tym sezonie udało się również zbudować zgrany zespół, bez którego ten rezultat nie byłby możliwy. Dzięki wszystkim za pomoc, cierpliwość i wsparcie w trudnych chwilach bo ten wynik to również wasz wynik. Chciałbym, też bardzo podziękować mojej Ewie za zrozumienie mojej pasji i pomoc w osiągnięciu tego sukcesu. Gratuluję kolegom z grupy N i dziękuję za walkę, fajnie było ścigać się z Wami. Teraz przed nami Rajd Barbórka, uroczyste zakończenie sezonu i rozdanie nagród, a potem czas na zastanowienie się i zaplanowanie co robić w przyszłym roku, żeby był jeszcze lepszy.  
Zapraszamy do śledzenia naszych poczynań na naszej stronie internetowej http://www.rajdowyfelix.pl oraz na naszym oficjalnym profilu Facebook http://www.facebook.com/grupa.rajdowy.felix
Partnerami Grupy "Rajdowy Felix" podczas 23 Rajdu Dolnośląskiego byli: Felix2, Expert Auto Broker, 4Turbo, Centralne Biuro Reklamy. Wspierają nas: Creatum, W-Media. Fot. Ewa Manasterska.

Duda/Rozkrut

MICHAŁ DUDA: - Jesteśmy na mecie z dobrą lokatą, która pozwoliła nam tak jak w 2012 roku, przywieść do domu Puchar Polski. Grzechem byłoby się nie cieszyć! Dolnośląski klasyk okazał się szybkim rajdem, szczególnie odcinek Radkowska Perła. Ruletka pogodowa rano miała chyba także znaczący wpływ na końcowe rezultaty. Nam się udało trafić z oponami, chociaż w trakcie rajdu 4 razy je zmienialiśmy, dopasowując do poszczególnych odcinków. Ciężko też się jechało na 80% bo celowanie w konkretne punktowane miejsca nie jest łatwym zadaniem. Dla nas na tym rajdzie liczyła się nie wygrana, lecz podium. Udało się wykonać założony plan. Teraz jeszcze standardowo muszę dokonać dogłębnej analizy swojej jazdy i błędów, które popełniłem. Na Barbórke Cieszyńską postanowiliśmy wynająć nasze auto na promocyjnych warunkach aby spróbować uzbierać na start jakimś innym samochodem. Nasza Honda, choć jest wyśmienitą rajdówką, to ma tylko 160 KM, długą skrzynię i seryjny hamulec. To na pewno troszkę ogranicza. Miejmy nadzieję, że uda nam się plan bezstresowego pojechania jakimś innym pojazdem. Czas pokaże.
Dziękujemy za wsparcie w sezonie: WOST-TYNK Kraków, Project XS Kraków, Baccarat Live Kraków, Stanlej Racing. Bez nich nie bylibyśmy w tym miejscu.

BARTOSZ ROZKRUT: - Rajd Dolnośląski stanie się chyba moim ulubionym rajdem bo jeszcze nigdy nie wygrałem na nim podwójnej klasyfikacji. Tak samo będzie miło się kojarzył ze względu na przypieczętowanie zwycięstwa w całorocznej klasyfikacji. Szkoda nam tylko odwołanego pierwszego odcinka w pętli bo byliśmy do niego bardzo dobrze przygotowani i licząc międzyczasy do momentu przerwania, zdecydowanie prowadziliśmy. Pozycja w generalce także była niczego sobie. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Miejmy nadzieję, że założony plan zmiany samochodu na Cieszynkę nam zaskoczy i poprawimy swój ubiegłoroczny rezultat, tj. 4-te miejsce w generalce.
Dziękujemy chłopakom na serwisie: Wojtkowi i Rafałowi. Wykonali kawał dobrej roboty. W zamian prosili aby pozdrowić psa, który ciągle do nich przychodził, więc to robię. Fot. Michał Kruk.

Lewandowski/Włoch

ŁUKASZ LEWANDOWSKI: - Pierwszy wygrany rajd w klasie 8 Mistrzostw Polski smakuje bardzo dobrze. Zaczęło się jednak pechowo - od opuszczenia drogi podczas testów i nerwowego wyczekiwania, czy uda się wystartować. Na szczęście uszkodzenia okazały się kosmetyczne i pomimo pokonania rampy startowej „na piechotę”, wieczorem przystąpiliśmy do prologu. Stojąc na rampie startowej pomyślałem sobie, że jeśli wystartujemy w rajdzie to musi być dobry wynik, bo po 3 kolejnych pechowych dla mnie startach w Rajdzie Dolnośląskim czas chyba to przełamać. Na atak wybrałem sobie OS Domaszków, który bardzo lubię. O ile pierwszy przejazd pojechaliśmy ostrożnie, co i tak dało drugi czas na odcinku, o tyle drugi przejazd pokonaliśmy szybko, w pełni wykorzystując doskonale dobraną oponę. Dzięki temu poprawiliśmy swój czas ponad sekundę na kilometrze i wypracowaliśmy sobie przewagę, której nie oddaliśmy już do mety. W międzyczasie pech próbował jeszcze powrócić, ponieważ dwukrotnie pękła nam tarcza hamulcowa, przez co musieliśmy kompletnie odpuścić przejazd Radkowskiej Perły drugiego dnia rajdu. Na szczęście nie miało to istotnego wpływu na końcowy wynik. Dodatkowym małym bonusem było trzecie miejsce w grupie N. Sezon kończymy na 3 miejscu w klasie 8, co jest dla nas sukcesem tym bardziej, że do drugiego miejsca zabrakło tylko kilka punktów. Trochę żałujemy pechowych kapci na Rajdzie Wisły, które pozbawiły nas bardzo cennych punktów, ale chyba każdy z nas miał w tym sezonie jakiegoś pecha, więc nie ma co narzekać. W przyszłym sezonie planuję starty w samochodzie klasy R2 i poważnie myślę o Peugeocie 208. Finalnie wszystko zależeć będzie od pieniędzy, ale jesteśmy na dobrej drodze, aby zebrać potrzebny budżet.
Dziękuję serdecznie za przemiłą atmosferę, która panowała wśród zawodników klasy 8 przez cały sezon. Jeśli zmienię klasę, to na pewno będzie mi tej atmosfery brakować. Szczególne podziękowania i zarazem gratulacje kieruję do Herbiego, z którym przegadaliśmy wiele godzin przez telefon i podczas rajdów. Podziękowania także dla Łukasza Włocha, od którego wiele się nauczyłem. Nasze sukcesy nie byłyby możliwe bez perfekcyjnie przygotowanego na każdy rajd auta, za co odpowiedzialny był Artur Orlikowski oraz super serwisu podczas rajdów – Krzysiek i Łycha – szacun! Ostatnim, ale nie mniej ważnym składnikiem sukcesu jest wsparcie sponsora – w naszym wypadku jest to marka Halls. Przed nami prawdopodobnie jeszcze Warszawska Barbórka, ale ponieważ sezon RSMP dobiegł końca chcieliśmy w tym miejscu powiedzieć: Do zobaczenia w 2014 r.

Kornicki/Bosek | Fot. Robert Magiera

SZYMON KORNICKI: - Sytuacja na koniec sezonu, podczas którego mieliśmy wiele różnych przygód, tak się ułożyła, że walka aż o dwa tytuły wicemistrzowskie i drugie miejsce w Citroen Racing Trophy miała rozegrać się właśnie podczas ostatniej eliminacji. Warunki podczas rozgrywania pierwszego etapu były niezwykle trudne. Przelotne deszcze i jesienna aura spowodowały, że nawierzchnia dróg z mnóstwem liści była mokra i śliska, a na poboczach i cięciach bardzo dużo błota. Już na pierwszym odcinku specjalnym, na skrzyżowaniu pociągnęło nas właśnie na mokrych liściach trochę dalej niż zamierzałem i uszkodzona chłodnica uniemożliwiła dalszą jazdę. Na szczęście serwis był jak zwykle dobrze przygotowany i mogliśmy wrócić do rajdu podczas drugiego etapu. Było to tym bardziej konieczne, bo rywale „stanęli na wysokości zadania” i....również nie ukończyli pierwszego etapu. Tak więc walka o tytuły została przełożona na drugi dzień. Podczas siedmiu sobotnich odcinków specjalnych wszystko zagrało i jechałem tak jak powinienem w zasadzie jechać przez cały sezon. Nie mieliśmy żadnych akcji, przygód, ratowań czy problemów technicznych. Konkurencję zostawiliśmy z tyłu zajmując piąte miejsce w klasyfikacji generalnej etapu, znajdując się raz na czwartym, piątym i dwa razy szóstym miejscu. Wygraliśmy wszystkie nasze klasyfikacje tego dnia i bez problemu dowieźliśmy cenne punkty, dające tytuły wicemistrzowskie w klasie 5 i klasyfikacji 2WD. Mogliśmy również świętować drugie miejsce w tegorocznym Citroen Racing Trophy. Był to więc dla nas rajd skrajności. Po prologu byliśmy na czele klasyfikacji, w pierwszym dniu wypadliśmy z rajdu, by podczas drugiego etapu wrócić i ponownie znaleźć się na czele w klasyfikacji dnia.Dziękuję całemu zespołowi za przygotowanie rajdówki do tego rajdu i za świetną pracę wykonaną w ciągu roku, sympatykom i wszystkim kibicom za doping i wsparcie. Fot. Robert Magiera rsmp.tv

Płachytka/Machela | Fot. Łukasz Kufner

SYLWESTER PŁACHYTKA: To był jeden z tych rajdów, który wyszedł mi naprawdę świetnie! Już od samego początku, od prologu, narzuciłem wysokie tempo i utrzymywałem je przez cały rajd, aż do mety. Tylko zwycięstwo się liczyło i nie mogłem sobie pozwolić na asekuracyjną jazdę czy liczyć na pecha rywali. Większość odcinków jechałem na 100 % ale konkurenci też nie zamierzali odpuszczać i rywalizacja była bardzo zacięta. Tym razem to jednak my otwieraliśmy zwycięskiego szampana i mogliśmy się cieszyć zdobytym tytułem. Puchar za mistrzostwo w klasie 6 z pewnością będzie stał na honorowym miejscu; ósma pozycja w klasyfikacji generalnej również bardzo cieszy i napawa optymizmem na przyszłość. Był to jeden z nielicznych rajdów w sezonie gdzie wszystko zagrało na 100 % i możemy się cieszyć ze wspaniałego wyniku. Co prawda, w niedzielę mieliśmy dwa momenty, w których mogliśmy zakończyć rajd, jednak obronną ręką udało się wyjść z opresji. Bardzo się cieszę, że udało się zakończyć sezon sukcesem, gdyż pech lub drobne awarie często uniemożliwiały osiągnięcie dobrego rezultatu w trakcie tegorocznych zmagań. Zdobycie mistrzostwa w klasie 6 to wielka zasługa naszych sponsorów Poliamid Plastics, MK Transport, Drukarnia Perfecta oraz Marka Putz System - Kompleksowe realizacje w budownictwie. Fot. Łukasz Kufner.

Rzeźnik/Mazur

MACIEJ RZEŹNIK: - Jestem bardzo szczęśliwy z tytułu, który zdobyliśmy. To fantastyczne uczucie i przyznam, że dopiero zaczyna do nas docierać ta myśl. Nasz zespół bardzo ciężko pracował na ten wynik i tytuł Wicemistrzów Polski znaczy dla nas bardzo dużo. Cieszę się, że trafił do nas po bardzo dobrym sezonie, w którym jeździliśmy bardzo szybko i skutecznie. Udało nam się unikać większych błędów, a ofensywna jazda pomogła nam zwiększyć naszą prędkość i dzięki temu kończymy sezon w doskonałych humorach.
Rajd Dolnośląski naturalnie nie był dla nas łatwy. Ciążyła na nas spora presja, bo broniliśmy drugiego miejsca, co zawsze jest nieco trudniejsze od atakowania pozycji. Byliśmy jednak dobrze przygotowani do tego startu i postanowiliśmy pojechać tak jak potrafimy, zapominając na chwilę o punktach i klasyfikacjach. Pierwszy etap rozgrywany w bardzo trudnych warunkach pokazał, że jesteśmy konkurencyjni. Druga pozycja z minimalną stratą do lidera pokazała naszą szybkość i wolę walki. Walczyliśmy, a nie zajmowaliśmy się kalkulacjami, które przy takich małych różnicach czasowych mogłyby nam nic nie dać. Sobota rozpoczęła się dla nas spokojnie. Na pierwszej próbie nasz główny konkurent do tytułu miał pecha i przebił oponę. Jechaliśmy swoje, choć do mety pozostało jeszcze wiele kilometrów. Niestety, na drugiej próbie tego dnia na łuku opuściliśmy drogę. Na całe szczęście udało nam się wrócić na trasę i to beż żadnych uszkodzeń auta. Niestety, uciekły nam trzy minuty... Ta sytuacja mocno nas zaskoczyła. Musieliśmy zacząć gonić, bo mocno spadliśmy w klasyfikacji. Na domiar złego na kolejnej pętli awarii uległa skrzynia biegów w naszym aucie! Mieliśmy sporo problemów z redukcją biegów, jednak cały czas trzymaliśmy przyzwoite tempo. Jakby tego było mało - na ostatniej próbie rajdu złapaliśmy kapcia, co nie zdarzyło nam się bodajże w całym sezonie...  Osiągnęliśmy metę z zapasem punktowym i ogromna radością. Gratulujemy tytułu Kajetanowi i Jarkowi i cieszymy się, że sezon kończymy na drugim miejscu tuż za czterokrotnym Mistrzem Polski. Ten wynik dedykuję całemu zespołowi i wszystkim kibicom, którzy wspierali nas też w trudnych chwilach. Cieszę się, że możemy wspólnie pracować i rozwijać się. Bardzo WAM dziękuję!

PRZEMYSŁAW MAZUR: - Trudno byłoby sobie wyobrazić tak emocjonującą końcówkę tegorocznego sezonu. Na ostatnich odcinkach specjalnych mieliśmy chyba więcej przygód i nieprzewidzianych sytuacji niż przez cały sezon. Jechaliśmy bardzo szybko i tak jak zapowiadaliśmy przed startem - walczyliśmy. To była chyba najlepsza taktyka, bo mogliśmy po prostu koncentrować się na jak najszybszej jeździe. Cieszy uzyskany wynik i zdobyty tytuł, ale przede wszystkim nasze tempo. Widzimy wyraźny progres i to pozwala nam optymistycznie patrzeć w przyszłość. Rajd Dolnośląski to przede wszystkim świetne trasy i organizacja. Bardzo lubimy tutaj przyjeżdżać, a jak widać te tereny mogą być dla nas także szczęśliwe. Nie zawsze tak było, a chociażby zupełnie nieudana dla nas końcówka zeszłorocznego sezonu nauczyła nas wiele. Trzeba walczyć do końca i być na mecie. Z takim przesłaniem rozpoczęliśmy naszą ostatnią w tym roku batalię o tytuł. Po czwartkowych superoesach byliśmy liderami rajdu. Trudny i długi etap piątkowy zakończyliśmy na drugiej pozycji i naprawdę świetnie nam się jechało. Sobota to jeden z bardziej emocjonujących dni w mojej karierze. Naprawdę mieliśmy wiele różnych przygód i z dużą ulgą przyjechaliśmy na metę rajdu. Nie mogliśmy uwierzyć, że zdobyliśmy upragniony tytuł i zrealizowaliśmy kolejne wielkie marzenie. Stanowimy zgrany zespół, a z Maćkiem jeździ nam się bardzo dobrze. Nasza współpraca przebiega świetnie i myślę, że ludzie którzy są wokół nas dają nam wsparcie i energię do walki. Dziękujemy kibicom za ogromne wsparcie i wiarę w nasze możliwości. To dzięki Wam i dla Was jeździmy i staramy się z rajdu na rajd przyspieszać. To bardzo ważny tytuł i jesteśmy dumni, że zdobyliśmy go wspólnie. Jesteśmy przeszczęśliwi i myślę, że widowiskową jazdą jeszcze w tym roku uda się nam pokazać naszą radość. Do zobaczenia!
Korzystając z okazji chcielibyśmy skierować nasze wspólne podziękowania dla naszych sponsorów - bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy startować i walczyć o najwyższe cele. Chcemy także bardzo szczególnie podziękować Panu Edwardowi Rzeźnikowi, który zawsze wierzył w nasze możliwości, wyznacza cele i dodaje skrzydeł w najtrudniejszych nawet momentach. Dziękujemy także ekipie Tagai Racing Technology, która w pełni profesjonalnie przygotowują nasze auto rajdowe i stanowi dla nas niesamowite wsparcie w kolejnych szczeblach rozwoju. To nasz wspólny tytuł i bardzo się cieszymy, że możemy razem z Wami pracować.

Nowocień/Jakubowski | Fot. Maciej Niechwiadowicz

MARIUSZ NOWOCIEŃ: - Bardzo fajny rajd, niezwykle trudny pierwszy etap, dobre nastroje po zawodach. Była wola walki, było pożegnanie z pechem, który prześladował nas w sezonie, szkoda tylko, że nie było z kim walczyć w grupie N (na mecie mieliśmy nad Felixem ponad pięć minut przewagi!). Po tym jak na rajd nie przyjechał Gacek, wiedzieliśmy, że karty w grupie N są rozdane. Z powodu słabej frekwencji w naszej klasie, zdecydowaliśmy się więc na ściganie w generalce. To był dobry pomysł, bo przez chwilę byliśmy nawet na podium drugiego etapu. Rajd Dolnośląski okazał się najlepszym lekarstwem na zszargane nerwy w Rzeszowie i Mikołajkach, gdzie straciliśmy szanse na wygranie grupy N. Szóste miejsce w generalce Rajdu Dolnośląskiego sprawiło, że sezon w RSMP kończymy na przyzwoitym, dwunastym miejscu.
Myślę, że to odpowiedni moment, żeby podziękować za cały trud i zaangażowanie przede wszystkim, Bartkowi - aby zawsze było tak jak na ostatnim oesie, Michałowi Marculi - za przygotowanie Lancera. Bez Michała nie moglibyśmy nawet marzyć o dojechaniu do mety. Dziękuję też pozostałym serwisantom - Kubie Alberskiemu i Marcinowi Guzie. Słowa uznania należą się również Dytko Sport za pomoc w obsłudze samochodu w pierwszej połowie sezonu. Nie byłoby tego wszystkiego bez przyjacielskiego podejścia i zaangażowania Polskich Stacji Paliw Huzar oraz POLpetro S.A. Dziękuję i do zobaczenia na Rajdzie Barbórka w Warszawie. Fot. Maciej Niechwiadowicz

MATEUSZ KUBAT: - Za nami przedostatnia eliminacja RPP Rajd Dolnoœśląski. Rajd rozpoczął się dla nas na pierwszym oesie nieco poniżej oczekiwań, dlatego przed drugim wprowadziliœmy niewielkie korekty. Przyniosło to widoczny efekt w postaci wygranego odcinka specjalnego, a w porównaniu do Mistrzostw Polski zajęlibyœmy 6 miejsce w generalce i pierwsze wœśród samochodów przednionapędowych. Kiedy wszystko było na dobrej drodze w walce o zwycięstwo, z przyczyn do końca od nas niezależnych złapaliœmy spóźŸnienie na PKC i otrzymaliœmy 20 sekund kary. Było to dla nas bolesne, ale postanowiliœmy się nie poddawać i spróbować obronić nasze drugie miejsce. Niestety dla nas, do obrony pozycji zabrakło dwóch sekund. Ostatecznie rajd ukończyliœmy na trzecim miejscu, z czego trzeba być zadowolonym. Podsumowując, rajd był dla nas bardzo wymagający, ale dawał mnóstwo satysfakcji z jazdy, więc razem z Grzegorzem wyciągnęliœmy na przyszłośœć bardzo dużo wniosków. Dziękuje firmie GG Car za śœwietnie przygotowany samochód, oraz moim partnerom: Trans Ziem – Kraków, Bochnia Miasto Soli, CAMA - Leon Budzicz, Miloo, Platinum Oil, Kaps, Moutval, MAC Soft za pomoc w przygotowaniach. Fot. Karol Zdyb.

Węcławski/Jeżewski | Fot. Grzegorz Rybarski

JACEK WĘCŁAWSKI: - 23 Rajd Dolnośląski dobiegł końca. Po rajdzie przyznam szczerze mam mieszane uczucia. Z jednej strony sporo problemów technicznych, nie najwłaściwszy dobór opon oraz popełniane błędy w jeździe – to wszystko sprawiło, że nie udało się zameldować na podium w klasie Astra. Z drugiej jednak strony należy patrzeć na pozytywy naszej wyprawy na Dolny Śląsk. Osiągnęliśmy metę bardzo trudnej imprezy, zebraliśmy mnóstwo cennego doświadczenia – to była bardzo dobra lekcja dla mnie. Sporo się nauczyłem na tym rajdzie. Podziękowania dla kolegów: Wojtka, Adama, Tomka i Piotrka za zaangażowanie i sprawnie przeprowadzoną „akcję reanimacyjną” urządzenia. To dzięki Wam udało się ukończyć ten wymagający rajd na 4 miejscu. Wsparcie zespołu zapewniła firma extrafelgi.pl. Sytuacja w klasie przed kończącym sezon Rajdem Cieszyńska Barbórka jest bardzo interesująca. Spadliśmy co prawda o jedno oczko na najniższy stopień podium, ale jak wszyscy wiemy popularna „Cieszynka” jest imprezą nieprzewidywalną. Różnice punktowe są naprawdę niewielkie, więc wszystko jest tak naprawdę możliwe. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że broni nie składam i będę walczył do samego końca. Teraz kilka dni odpoczynku i rozpoczynamy przygotowania do kolejnego startu. Dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie!! Widzimy się w Cieszynie!!

KRZYSZTOF JEŻEWSKI: - Rajd Dolnośląski 2013 to dużo problemów, które się nawarstwiły i w efekcie uniemożliwiły zajęcie miejsca w pierwszej trójce... Jest czwarte i meta!! Apetyty były odrobinę większe, ale nie narzekajmy. Walka o tytuł rozstrzygnie się w Cieszynie za niespełna miesiąc – jedynie trzy punkty straty do lidera. Fot. Grzegorz Rybarski.

Tomasz Smorawiński

TOMASZ SMORAWIŃSKI: - Rajd zaczęliśmy dobrze – pierwszy odcinek wygraliśmy w generalce a na OS2 zajęliśmy drugie miejsce ale nadal prowadziliśmy w rajdzie. Niestety na metę drugiego odcinka wjechałem za szybko i uderzyłem tylnym kołem w głaz. Myślałem, że nic wielkiego się nie stało, bo koło było na miejscu, ale jednak okazało się, że przy konfrontacji głaz kontra zawieszenie wygrywa głaz i że tylny lewy wahacz był wygięty w każdym możliwym kierunku. Mocno ucierpiała geometria przez co prowadzenie samochodu pozostawiało wiele do życzenia. Nasi serwisanci zrobili co mogli, żeby wahacz wrócił bliżej fabrycznego kształtu i na drugiej pętli samochód prowadził się całkiem nieźle, z tym że lepiej skręcał w lewo niż w prawo. Staraliśmy się co sił, żeby wrócić na pudło, ale okazało się, że musimy jechać szybko również dlatego, żeby obronić nasze 4 miejsce przez atakującym nas Markiem. Z tego rajdu najbardziej zapamiętam jednak pierwszy odcinek ponieważ nigdy wcześniej nie jechałem odcinka specjalnego we mgle. Za możliwość startu dziękuję Dealerowi BMW i MINI Smorawiński z Poznania, oraz firmie Castrol Polska oraz BG Polska.

Hankiewicz/Hryniuk | Fot. Jakub Nazim

PAWEŁ HANKIEWICZ: - Wraz z końcem 23 Rajdu Dolnośląskiego zakończył się sezon rajdowy 2013. Dla nas był to bardzo dobry, owocny czas. Po problemach w 2012 roku potrzebowaliśmy odmiany i wreszcie sukcesu. Starty naszym Clio w klasie HR przyniosły nam tytuł Mistrzów Polski, dlatego na ostatni rajd sezonu zapragnęliśmy wystartować i pokazać się w znacznie nowszym i bardziej zaawansowanym technologicznie aucie. Wybór padł na Peugeota 208 - najnowsze auto w kategorii R2 z włoskiej firmy Delta Rally - ten san egzemplarz którym startowali wcześniej Bryan Bouffier i Xavier Panseri. Mimo, że to wspaniałe auto to pierwsze kilometry był dla nas bardzo ciężkie. Jak się okazuje, nie jest łatwo od razu zrównać się poziomem z autem, które ma wielki potencjał.
Czwartkowe dwa miejskie odcinki rozgrywane w Kłodzku poszły nam znakomicie. W drugim przejeździe dodatkowo z pomocą aury zanotowaliśmy 3 czas w klasyfikacji generalnej co było zdumiewającym i przemiłym początkiem. W piątek już na prawdziwych, niezwykle trudnych odcinkach było dużo trudniej. Po trzecim odcinku specjalnym zajmowaliśmy 2 miejsce w klasie za fenomenalnie jadącymi kolegami, dlatego na kolejnym oesie zaplanowaliśmy mocny atak.
Można powiedzieć, że kto nie ryzykuje ten nie wygrywa, ale czasami ten kto ryzykuje, dużo traci. Bardzo mocno przeszacowałem pogodę ,możliwości własne i samochodu i zdecydowanie za późno zacząłem hamować do zakrętu po bardzo długim spadaniu do miejscowości Sienna. Z wielką prędkością, bardzo spektakularnie wbiliśmy się w skarpę i nie mogliśmy kontynuować jazdy do mety, która była niecałe 3 km dalej. Tak straciliśmy punkty pierwszego dnia i pożegnaliśmy się ze zwycięstwem w rajdzie. Dużym szczęściem okazało się, że auto łatwo i szybko można odbudować, więc start drugiego dnia nie był problemem. W łatwiejszych warunkach, przy pięknej pogodzie w sobotę jechaliśmy już bez żadnych kłopotów. Wyłączyliśmy tryb "rekord albo śmierć" i skończyliśmy dzień na drugim miejscu w klasie 6.
Ten start bardzo wiele nas nauczył i pokazał jak wiele można i trzeba jeszcze poprawić. Wiemy też, że gdy nadarzy się taka szansa w kolejnym sezonie będziemy mogli z powodzeniem rywalizować w takim aucie i walczyć o kolejny tytuł Mistrzów Polski.
Bardzo serdecznie chciałbym podziękować wielkiej grupie ludzi i firm, od których uzależnione były nasze sukcesy. Dziękuje mojej żonie, która zamiast jeździć ze mną, w tym roku zajęła się koordynacją naszego zespołu i pracowała perfekcyjnie jak 100 osób! Dziękuję też Gosi Tomasik, która wniosła swój duży wkład pracy. Wraz z całym zespołem dziękujemy naszym sponsorom, którzy byli z nami od początku sezonu i do których należy nasz tytuł mistrzowski - firmom Tide Software i Ayala. Za Rajd Dolnośląski podziękowania kierujemy znowu do TideSoftware, które w nagrodę zwiększyło nasz budżet. Ukłony dla firm Supremis i Tedex, które wspierały nasze starty od 2008 roku i mają z nami na koncie już kilka tytułów i sukcesów a teraz pomogły w tym jednorazowym starcie. I wreszcie podziękowania dla nowych partnerów, którzy okazali zaufanie i wsparli ten start - Race Arena oraz Gannet Guard Systems. Obyśmy wszyscy dalej pozostali w takim składzie i wspólnie osiągnęli jeszcze więcej! Na koniec dziękuję Jarkowi Hryniukowi za profesjonalne pilotowanie i doskonałe towarzystwo w drodze po tytuł Mistrza Polski! Fot. Jakub Nazim.

Szeja/Szeja | Fot. Tomasz Filipiak

JAROSŁAW SZEJA: - Założeniem przed dolnośląskimi trasami nie była wygrana. Musieliśmy zdobyć 1 punkt, postanowiliśmy więc jechać bezpiecznie. Dla nas ważna była czysta i równa jazda, ale taktyka przede wszystkim. Po piątkowych opadach deszczu na pierwszych dwóch odcinkach panowały dość trudne warunki, część trasy była wilgotna, a miejscami nawet pełna błota. Taktycznie przejechaliśmy je wolniej i dopiero na trzecim odcinku, gdzie panowały bezpieczniejsze warunki przyśpieszyliśmy, wygrywając do końca pozostałe odcinki. Koniec końców wygraliśmy ten rajd, z czego bardzo się cieszymy.
Jeszcze nie czas na podsumowanie całego sezonu, przed nami bowiem Cieszyńska Barbórka, ale już dziś mogę powiedzieć, że udział w tegorocznych rajdowych zmaganiach był czystą przyjemnością. Nasz sukces to całoroczna praca i zasługa wielu czynników: doskonale przygotowanego i serwisowanego przez EvoTech z Wisły samochodu, sponsorska pomoc GK Forge i wsparcie naszych kibiców - to wszystko pracowało na nasze zwycięstwo.

Halicki/Tkacz | Fot. Tomasz Filipiak

ROBERT HALICKI / TOMASZ TKACZ: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wyniku na tegorocznym 23 Rajdzie Dolnośląskim. Dokładnie rok temu zadebiutowaliśmy z Tomkiem właśnie na tym rajdzie jako załoga, wtedy jeszcze we Fiacie Seicento Kit Car, jednakże nie osiągnęliśmy mety. Teraz po roku stajemy na bardzo wysokim, bo drugim stopniu podium wygrywając do tego klasę RPP 5. Dla wielu załóg rajd miał różny przebieg, nam towarzyszyło duże szczęście. Na OS 1 mimo trudnych warunków 2 czas w generalce RPP, a w porównaniu z RSMP dałoby to 11 czas w generalce. Na os 2 podróżowaliśmy na granicy drogi i rowu, a na OS 5 przy bardzo wysokim tempie na miarę pierwszej oesowej wygranej, zaliczyliśmy przejazd przez zaorane pole. Było to tylko potwierdzeniem, że tempo jest znacznie wyższe niż wcześniej, ku zaskoczeniu kolegów od pierwszego odcinka. Konsekwencja bardzo szczęśliwa, gdyż dało się samochodem podróżować dalej rozsądnym tempem mimo znacząco mniejszej mocy (uszkodzony intercooler), dokończyć odcinek i przejechać kolejny docierając do mety. Dziękujemy wszystkim, także naszym kolegom z RPP za stworzenie fenomenalnego widowiska i tempa, przy którym można się rozwijać spełniając swoje marzenia. Dziękujemy także kibicom za doping i wsparcie oraz chłopakom z Teamu za pełne serca przygotowanie rajdówki do tego rajdu. Podziękowania także dla Krzyśka Gołębia za odpowiedni zestaw "klików" w zawieszeniu i nie tylko :-). Korzystając z okazji zapraszamy na Rajd Barbówki Cieszyńskiej gdzie rozstrzygną się losy tytułu w naszej klasie i pozostałych miejsc w klasyfikacji Generalnej. Start naszej załogi wspierają : 44tuning.pl Performance Center z Opola, Większamoc.pl, Mocniejszytraktor.pl,Cukiernia-Tkacz.pl z Będzina. Fot. Tomasz Filipiak.

Chmielewski/Hundla

JAN CHMIELEWSKI: - Mimo zapewnionych tytułów mistrzowskich przystąpiliśmy do rywalizacji w Rajdzie Dolnośląskim z założeniem walki o jak najwyższe pozycje. Szkoda, że nasi główni konkurenci z klasy 5 i Citroën Racing Trophy odpadli na początku zawodów, bo wbrew pozorom lubię czuć presję, oddech rywali na swoich plecach. To dodaje mi zapału do szybszej jazdy. Biorąc pod uwagę sytuację, w której się znaleźliśmy, pozostało nam tylko jechać równym i bezpiecznym tempem do mety. Efektem tego udało się ukończyć rajd na dobrym, siódmym miejscu w generalce i pierwszym w „ośce”. Myślę, że ten wynik jest godnym zakończeniem niezwykle udanego dla nas sezonu. Meta ostatniej rundy RSMP to najlepsza pora, by podziękować wszystkim, którzy byli z nami przez cały rok. Największe podziękowania należą się dla naszych nieocenionych sponsorów, dzięki którym zaliczyłem kolejny sezon startów i bez których realizacja marzeń o mistrzowskich tytułach nie byłaby możliwa. Dziękuję Robertowi za profesjonalne podejście do pracy pilota, dziękuję zespołowi moich mechaników i wszystkim pozostałym członkom zespołu, który podczas każdego rajdu działał jak szwajcarski zegarek.

ROBERT HUNDLA: - To był dla mnie dobry i bardzo bogaty w starty sezon rajdowy. Niezwykle się cieszę, że udało nam się wygrać również na jego zakończenie w Kotlinie Kłodzkiej. Wespół z Jankiem stworzyliśmy naprawdę zgrany duet, co zaowocowało tym, co wszyscy teraz możemy świętować. Gratuluję naszym rywalom, którzy nie pozwalali nam zmniejszyć tempa podczas żadnego z rajdów. Jeżeli w przyszłym roku równie mocne załogi postanowią nadal korzystać z Citroënów DS3 R3T, to walka w „ośce” z pewnością będzie bardzo zacięta.
Podsumowując sezon pragnę podziękować wszystkim, którzy byli razem z nami, a nie sposób ich teraz wszystkich wymienić. Podziękowania kieruję również w stronę rajdowych kibiców, którzy niezależnie od warunków pogodowych wiernie nas dopingowali. Dla wszystkich przyszedł teraz czas na zasłużony odpoczynek. Do zobaczenia w sezonie 2014!
Sponsorami zespołu są REVICO, właściciel marki NEO, CHEMOSERVIS-DWORY S.A., WESEM i LEMAR, a patronat medialny sprawują Radio RMF-FM i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Raczkowski/Gwiazda

RADEK RACZKOWSKI: - Ogromna szkoda, bo po wygraniu "ośki" w 70. Rajdzie Polski mieliśmy nadzieję na kolejne zwycięstwo na koniec sezonu. Stało się inaczej.Przydarzył się błąd, albo po prostu "było za szybko". Ekipa serwisowa odbudowała Citroena, jednak okazało się, że coś musiało dostać się do silnika i samochodu nie udało się odpalić. Pozostał ogromny niedosyt. Ale sezon był udany. Szczególnie końcówka była pełna nowych doświadczeń i emocji. Serdeczne podziękowania dla zespołu, kibiców i rodziny.

ŁUKASZ GWIAZDA: - Trudno powiedzieć, gdzie tkwił błąd. Myśleliśmy, że będzie łatwiej, bo wydawało się, że znamy te odcinki z ubiegłego roku. Ale teraz warunki nas zaskoczyły: deszcz, błoto, kłopoty z przyczepnością. Trudno, takie są rajdy. Na pewno możemy być zadowoleni z jazdy i postępów, jakie poczyniliśmy w tym sezonie. Myślę, że sporo się nauczyliśmy.
Samochód załogi Rak-Bud Rally Team przygotowała Akademia Rajdowa C-Rally.

Kasperczyk/Syty

TOMASZ KASPERCZYK: - Dla nas wynik jest niesamowity! To, co się wydarzyło przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Warunki były bardzo trudne - zmienna pogoda: deszcz, błoto, mgła. Szczególnie początek drugiego dnia był dla mnie bardzo trudny. We mgle zacierały się odległości między zakrętami. Musiałem zdać się wyłącznie na to, co dyktuje Damian. Przekonałem się jak ważny jest opis i współpraca z pilotem. To była cenna nauka dla nas obu. Mamy tytuł II wicemistrzów Polski w naszej klasie, zdobyliśmy punkt do klasyfikacji
Mistrzostw Polski. Dla nas to wielkie osiągnięcie, bo de facto w tym roku debiutowaliśmy w Mistrzostwach Polski. To był fantastyczny weekend i świetny sezon. Myślami jestem już przy kolejnym. Dziękuję Akademii C-Rally za przygotowanie samochodu, wszystkim kibicom za doping, a naszym bliskim za wsparcie.

DAMIAN SYTY: - Przyznam szczerze, że gdyby ktoś na początku rajdu dawał nam te wszystkie puchary i tytuły, to bralibyśmy je w ciemno. Jechaliśmy dobrym tempem, z dużym marginesem błędu, starając się unikać ryzyka. Rajd był naprawdę ciężki, o czym przekonało się wielu konkurentów. Jeszcze raz okazało się, jak ważna jest jazda na opis. Tutaj wielkie podziękowania dla Urmo Aavy, który przez cały rok z pracował nami, starając się nas nauczyć tej trudnej sztuki. Cieszymy się, że to zaprocentowało. Ten wynik jest fantastyczny.

Kacper Wróblewski

KACPER WRÓBLEWSKI: - Piękny i malowniczy Dolny Śląsk okazał się dla nas bardzo pechowy! Chcieliśmy od pierwszego oesu jechać szybko! Niestety, złapaliśmy kapcia w prawym przodzie i około 3/4 odcinka jechaliśmy na feldze. Na mecie odcinka straciliśmy 1.33 do zwycięzcy, ale to jeszcze nie był koniec naszych problemów. Przez kapcia musieliśmy założyć do przodu dwa nienacinane slicki co powodowało, że opona wcale nie odprowadzała błota, które było w cięciach na drugim odcinku. Do tego od połowy oesu zniknął nam hamulec, tzn hamował bardzo słabo. pierwszy raz w życiu mam siniaka na stopie od wciskania hamulca! Oes skończyliśmy w miarę ok jak na problemy, bo z 5 czasem co pozwoliło nam podskoczyć już trochę w górę wyników. Niestety, na dojazdówce z drugiego odcinka na trzeci wydarzył się dla nas dramat! przy małej prędkości (na szczęście) ucięło nam szpilki i odpadło nam lewe przednie koło. Tak się zakończył dla nas rajd. Nie mogliśmy tego sami naprawić, więc byliśmy zmuszeni się wycofać. I tak właśnie przegraliśmy prawdopodobnie pierwsze miejsce w klasie 5 na koniec sezonu i straciliśmy szanse na pierwszą trójkę w klasyfikacji generalnej :(
Chciałbym z tego miejsca wszystkich przeprosić za wielki zawód i podziękować wszystkim i każdemu z osobna za pomoc na tym i na innych rajdach! Jeszcze nie wiemy co będzie z Rajdem Cieszyńska Barbórka, ale na pewno będziemy się starali wystartować i osiągnąć jak najlepszy wynik na mecie i w klasyfikacjach końcowych. Start był możliwy dzięki: Sensive.pl, Poltrans, Fajno Chatka z Wisły, Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki z Wisły, 44tuning.pl, MM Studio Reklamy z Wisły, 2Brally, Urząd Miasta Kamienna Góra.

Gryc/Zawada | Fot. Maciej Niechwiadowicz

TOMASZ GRYC: - Jestem bardzo zadowolony z przebiegu 23. Rajdu Dolnośląskiego. Wszystko było dla mnie nowe: samochód czteronapędowy, pilot, obsługa serwisowa. Niespodziewałem się, że aż tak szybko zaadoptuję się do tej ekstremalnej rajdówki. Oczywiście, można by było podróżować znacznie szybciej, ale nie podejmowaliśmy z Przemkiem zbytniego ryzyka. Chodziło przede wszystkim o naukę, naukę i jeszcze raz naukę. Nie obyło się bez drobnych przygód, szczególnie związanych z doborem opon. Na OS 2 rozgrywanym na ulicach Kłodzka pojechaliśmy po ulewie na oponie przeznaczonej na suchy asfalt. Straciliśmy tam trochę czasu, ale było OK. Pierwsza pętla piątkowych odcinków specjalnych też nie była perfekcyjna, ponieważ użyliśmy opony również stricte na lekko mokry asfalt, a okazało się, że na trasie jest znacznie bardziej mokro oraz naniesione jest dużo błota. Zadowolony jestem z drugiej pętli. Do czołówki traciliśmy ok. 1,5 sekundy na kilometrze. Zważywszy, ze jechaliśmy na krótkiej skrzyni biegów i dysponujemy jedynie oponami używanymi, byliśmy zadowoleni z tempa. Drugi dzień przywitał nas słoneczną pogodą, choć temperatura nie zachęcała do rajdowania. O 7:00 rano w Polanicy-Zdrój było tylko 0 stopni Celsjusza. Tak naprawdę było ciut lepiej, choć nie bez przygód. Na pierwszej pętli straciliśmy 4 bieg i konieczna była wymiana skrzyni biegów, co spowodowało sumaryczną stratę czasową 1 min. i 10 sekund (spóźnienie na PKC). Bez przygód przejechaliśmy 4 ostatnie odcinki specjalne. Z kilometra na kilometr jechało nam się coraz lepiej i pewniej - osiągnęliśmy metę 23. Rajdu Dolnośląskiego na 5. miejscu w klasyfikacji generalnej! Przemek wprowadził duży spokój w moją jazdę oraz wniósł świeżą atmosferę do zespołu, za co mu szczególnie dziękuję.

PRZEMYSŁAW ZAWADA: - Nie spodziewałem się, że tak szybko Tomek będzie czuł się komfortowo w Peugeocie 207 S2000.  Planem minimum była pierwsza 10tka, a tu okazuję się, że od samego początku możemy jechać przed wszystkimi autami Grupy N oraz samochodami przednionapędowymi. Oczywiście zdarzają się pewne niedociągnięcia: za wczesne hamowania lub niepotrzebne redukcje biegów. Jednak całościowo jest bardzo OK, szczególnie, że pierwszy kontakt z Peugeotem mieliśmy dopiero w czwartek i przejechaliśmy tylko 70 km testowych. Dziękuję zespołowi za miłe przyjęcie, wiem, że pomogłem Tomkowi w zrozumieniu samochodu klasy S2000.
Partnerzy zespołu w 2013 roku: Gryc, Faza, Siso, G-Shock (Zibi), OSHEE oraz GoPro (Freeway). Patronat medialny: motofakty.pl, moto.gratka.pl, Antyradio oraz OKtany. Peugeot 207 S2000 jest obsługiwany przez włoski zespół Delta Rally. Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Byśkiniewicz/Wisławski

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Od początku prześladował nas pech: na pierwszym OS-ie kapeć: nie wiadomo gdzie złapany, potężna kilkuminutowa strata. Nadrabialiśmy jak tylko mogliśmy i choć zdawaliśmy sobie sprawę, że mistrzostwo nam odjeżdża, postanowiliśmy ambitnie powalczyć o tradycyjne podium w klasie 6. Niestety, na przedostatnim odcinku błaha awaria – ułamany kabel od alternatora, strata wspomagania, przerywający silnik, błyskawiczna naprawa i… dotarcie na PKC o minutę za późno. Niemniej jednak jesteśmy  bardzo zadowoleni z tempa, a czasy notowane przez nas wskazują, że jesteśmy już gotowi na przesiadkę do mocniejszego auta. Dziękujemy naszym partnerom, bez których zdobycie wicemistrzostwa Polski nie byłoby możliwe: NOVOL, Saint-Gobain Sekurit, Rzetelna Firma, Pirelli Polska, Eneos, Ozoshi, TVN Turbo.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Ten rajd to najlepszy dowód na to, że w tym sporcie często decydującą rolę odgrywa przypadek –  nasze tempo było miejscami dużo lepsze niż się spodziewałem, a nie ma ani wyniku, ani nawet mety. Warto jednak dostrzec pozytywy – Łukasz pokazał, że ma potencjał, udowodnił, że jadąc słabszym autem niż konkurenci jest w stanie plasować się wysoko na OS-ach i zdobyć wicemistrzostwo Polski. Nie martwmy się zatem tym, co przekwitło, a myślmy o tym, co wyrośnie!

Wojciech Chuchała

WOJCIECH CHUCHAŁA: - To było mocno dramatyczne zakończenie fantastycznego sezonu, w trakcie którego udowadnialiśmy, iż jesteśmy w stanie jechać naprawdę szybko. Niestety na tym rajdzie coś ewidentnie nie kleiło i bynajmniej nie chodziło tu o opony. Jednak patrząc z drugiej strony, taka ilość trudnych momentów na pewno sprawi, że będziemy silniejsi. Rajdy nie są łatwym czy przewidywalnym sportem, więc zawsze trzeba być przygotowanym także na te mniej optymistyczne scenariusze. Dziękujemy za ten rajd, jak i za sezon firmom Orlen Oil i Subaru Import Polska oraz naszym partnerom: Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, Greco, SJS i Sony VAIO, a także naszym wspaniałym kibicom.

KAMIL HELLER: - Najłatwiej jest w takich przypadkach mówić o pechu, ale ilość różnych zdarzeń podczas Rajdu Dolnośląskiego naprawdę nie pozwala określić tego inaczej. Szczególnie odcinek Staropolanka, na którym dwa razy przebiliśmy oponę, okazał się dla nas kubłem zimnej wody. Między innymi dlatego ten rajd nie poszedł niestety tak jak chcieliśmy, choć momentami udawało nam się trzymać naprawdę dobre tempo. Ten sezon, zakończony na podium RSMP zaliczamy jednak do udanych i dziękujemy całemu zespołowi za świetną pracę, wykonaną w ciągu roku.

Habaj/Woś | Fot. Łukasz Koziarski

ŁUKASZ HABAJ: - Dojechaliśmy do mety i to bardzo wyjątkowa chwila dla mnie oraz dla wszystkich ludzi z mojego otoczenia, ponieważ wiedzą, ile kosztuje to pracy i wyrzeczeń. Wygrana w rajdzie jest niesamowita. W zasadzie nie mieliśmy żadnych przygód, problemów technicznych, kapci, nawet żadnych ratowań. Jedynie dwa zakręty przed metą samochód z niewiadomych przyczyn postawiło bokiem i myślałem, że złapałem kapcia, ale na szczęście nic się nie wydarzyło. Skorzystaliśmy z nieobecności Kajetana Kajetanowicza, ale nie umniejsza to mojej radości, ponieważ za kilka lat, gdy odkurzę puchar z półki to nikt nie będzie pamiętał w jakich okolicznościach wygraliśmy dla eSKY.pl Rally Team pierwszą w historii rundę RSMP.

PIOTR WOŚ: - Po cichu zawsze liczymy na osiągnięcie dobrego wyniku i realnie nie spodziewaliśmy się tak wspaniałego rezultatu. Tym razem więcej pecha mieli konkurenci, a Łukasz wykonał fantastyczną pracę. Kontrolował całą sytuację i przyspieszał wtedy, kiedy było to konieczne. Na kilku odcinkach wyciągał maksimum z Mitsubishi Lancera Evo IX R4. Na ostatnich próbach jechaliśmy naprawdę szybko i tam gdzie mieliśmy przewagę sprzętową nad rywalami to wykorzystywaliśmy to do maksimum, a na niesprzyjających nam partiach staraliśmy się jak najmniej stracić. Udało się nam i jesteśmy bardzo szczęśliwi na mecie, po zaciekłej walce. Fot. Łukasz Koziarski.

 

 

 

Poprzedni artykuł Sukces Łukasza Habaja
Następny artykuł Gorban wrócił na tron

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry