Mówią po memoriale
RAFAŁ KRĘCIOCH: - To był bardzo intensywny weekend – mimo, że kilometrów było niewiele ponad 30 to naprawdę dużo wysiłku trzeba było włożyć, w rywalizację.
Mocno zróżnicowane próby – bardzo kręty i ciasny Rynek, a po drugiej stronie bardzo szybkie próby Brzegi. Na rynku w Wieliczce już nie jeden kierowca przekonał się, jak twarde potrafią być krawężniki, a na pozostałych odcinkach zalegało dużo brudu z okolicznych pól, przez co momentami było naprawdę ślisko. Przekonaliśmy się o tym zresztą na własnej skórze. Nie wiem czy zabrakło rozjeżdżenia, ale opóźnione hamowanie zakończyliśmy przestrzeleniem zakrętu. Z szutru, w którym wylądowaliśmy musieli pomóc wydostać nam się kibice, za co im bardzo dziękuje. Niepotrzebny błąd, ale razem z Marcinem wspólnie, nie mieliśmy zamiaru się poddawać. Trzeba było dać z siebie naprawdę wszystko, wiedząc, że różnice pomiędzy załogami będą tak małe. Zadanie mieliśmy trudne, a dla Marcina dodatkowo był to debiut w roli pilota, ale poradził sobie naprawdę świetnie. Wspólnie od dzieciństwa rozwijała się w nas pasja do rajdów i do tej pory mój kuzyn mocno wspierał mnie w startach, ale w końcu udało się, że zaliczyliśmy rajd wspólnie, jako załoga. Marcin zrobił kawał dobrej roboty, nawet wtedy gdy nie ułatwiałem mu pracy nadplanowymi wycieczkami poza drogę. Chce korzystając z okazji pogratulować Markowi Bugajskiemu, za niesamowite tempo i zaciętą walkę. To była ogromna przyjemność.MARCIN DREWNIAK: - Mijają kolejne dni, a emocje nadal są ogromne. Nie spodziewałem się nawet, że to będzie takie przeżycie. Oczywiście same przygotowania to stres debiutu, ale jak ruszyliśmy do pierwszego OSu to pozostała tylko przyjemność jazdy z Rafałem. Połączenie jego stylu jazdy z Peugeotem to było coś niesamowitego. Do tego wszystkiego piękna pogoda i taka ilość kibiców przy trasie, zwłaszcza na OS Wieliczka – po prostu coś pięknego! Dziękuje Rafałowi za emocje, za wsparcie mechanikomEvoTech,Buchti.pl Promotion i wszystkim, którzy pomogli, żeby wspólny start w Memoriale doszedł do skutku. Szkoda straty z OS 1, ale przywozimy z Wieliczki puchary, więc pamiątka będzie bezcenna. Dziękujemy!!PAWEŁ WISEŁKA (EVOTECH): - Ilością przygód, jakie przytrafiły się naszym załogom w ten weekend można by spokojnie podzielić na kilka startów. Najpierw pech dopadł Rafała, a potem Damiana, co praktycznie pozbawiło ich szans na dobry wynik. Po raz kolejny jednak mieliśmy przykład tego, że mamy przyjemność pracować z bardzo szybkimi i ambitnymi załogami. Wynik sumaryczny jest daleki od możliwości i umiejętności, ale poszczególne próby to doskonały pokaz umiejętności naszych zawodników. Damian Łata i Michał Grudziński na 5 z 7 odcinków osiągnęli czas w pierwszej czwórce, trzykrotnie stając na podium i wygrywając na zakończenie soboty drugi przejazd odcinka Rynek. Rafał Kręcioch i Marcin Drewniak już na pierwszym przejeździe zanotowali stratę, która zepchnęła ich na koniec klasyfikacji, ale od OS 2 na dobre wrócili do walki. W pojedynku ze swoimi bezpośrednimi rywalami z Klasy 1, duetem Bugajski / Gładysz, wygrali cztery odcinki specjalne, a w tym wszystkie niedzielne i zostali drugą na mecie najszybszą załogą w samochodzie 2WD. Rafał po raz kolejny pokazał, że dobrze czuje się w Peugeocie 208 R2. Cieszy też fakt, że obydwa samochody, bez większych problemów spisywały się przez te dwa dni rajdu, a co do wyniku to w przyszłym roku będzie w Wieliczce będzie już dużo lepiej. Nie zawiedli kibice i obok pięknej słonecznej pogody zgotowali naprawdę wyjątkową atmosferę. Dziękujemy i z przyjemnością wrócimy na Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza za rok!ROBERT LUTY: - Możliwość wzięcia udziału w Memoriale to dla mnie przede wszystkim oddanie hołdu dwom wielkim kierowcom. Janusza Kuliga podziwiałem jako kibic, a niesamowita walkę do końca i wojowniczy charakter zapamiętałem na dawnym Rajdzie Kormoran ,kiedy walczył z Krzysztofem Hołowczycem o ułamki sekund. O Marianie Bublewiczu słyszałem wiele niesamowitych opowieści i wiem ze jego rajdowe umiejętności, życiowa oraz przyjacielska postawa jest godna naśladowania. Walka na 1szej rundzie Motul HRSMP była niezwykle zacięta do samego końca kiedy to prowadząc 0,7s przed ostatnim odcinkiem, straciliśmy na nim 1,4s ,co w efekcie dało 0,7s przewagi na mecie Krzyśkowi Głowali któremu jeszcze raz gratuluje! Myślę ze nie tylko nam ale i kibicom taka walka o ułamki sekund się podobała . Dla mnie jako szutrowego kierowcy był to praktycznie debiut Na asfalcie i obiecuje poprawę :) Cieszy nas również wgrana w klasie K4 i wywiezienie kompletu punktów do klasyfikacji generalnej sezonu Motul HRSMP 2017. Dziękuje wszystkim za piękną walkę oraz atmosferę w HRSMP a w szczególności dla Mirka Miernika (ojca koordynatora cyklu) Do zobaczenia na Rajdzie Świdnickim. Partnerzy załogi: POWERON, NGK, ODS, MOTUL, DRUMS&RALLY.DAREK GURDZIOŁEK: - Pierwsza runda Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski za nami. Rajd krótki i niezwykle kompaktowy. Poza znanym odcinkiem w centrum miasta Wieliczka, odcinek w Brzegach nie był jakiś arcytrudny, ale walka na nim głównie z Krzyśkiem i Mateuszem Głowala oraz paroma innymi kolegami, którzy podgryzali nasze czasy, sprawiła ze nawet na tak prostym odcinku w otwartym terenie, byliśmy zmuszeni do ciągłej analizy każdego naszego przejazdu w poszukiwaniu sekund. I to przynosiło zamierzony efekt do tego stopnia, ze wynik rozstrzygnął ostatni przejazd na korzyść chłopaków w Mazdzie o zaledwie 0,7sek… To jest niemal jak mrugniecie okiem. Tuż za metą odcinka zatrzymaliśmy się aby sobie pogratulować i spontanicznie uścisnąć. Jestem zachwycony taką rywalizacją i postawą. Cieszę się również, że Robert robi postępy. Cały czas analizuje swoja jazdę i opis. To jego pierwszy rajd asfaltowy!!! Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza pokazał, że nikt tanio skóry nie odda. Dlatego wszystkich sympatyków rajdów i aut historycznych zapraszam do Świdnicy na emocjonującą rywalizację w Motul HRSMP.RADOSŁAW ĆWIĘCZEK: - Bardzo długo czekałem na ten rajd i warto było! Po sobotnich dwóch oesach w Brzegach byłem 0,4 sekundy przed czerwonym M3. Bardzo mocno cisnąłem w Wieliczce, zdając sobie sprawę, że muszę właśnie na dwóch kończących dzień próbach wypracować maksymalną przewagę przed szybkimi niedzielnymi odcinkami. Czasy były bardzo dobre i zakończyliśmy sobotnie ściganie 6 sekund przed Andrzejem Borkowskim. W niedzielę jednak nasz konkurent świetnie jechał, a nam powróciły problemy ze skrzynią biegów. Ostatecznie ukończyliśmy Memoriał na drugim miejscu w klasie 2 z czego bardzo się cieszę. Zaliczyliśmy kilometry testowe i teraz czekamy na kłową skrzynie biegów. W Wieliczce przez oba dni jak zwykle pojawiło się mnóstwo naszych przyjaciół, którzy nas dopingowali, za co bardzo dziękujemy! Ten rajd, choć krótki, jest niepowtarzalny i już odliczam czas do kolejnej edycji! Teraz skupiamy się na przygotowaniach do Załuża, gdzie w połowie maja zaczniemy walkę w GSMP. Dziękuje moim partnerom CATKOP, FINISH-A, MOTOLOGIC za kolejny sezon naszej współpracy. Wszystkich już dziś zapraszam w okolice Sanoka, gdzie jestem przekonany, że emocji nie zabraknie! Śledźcie mój profil na facebook'u - Radek Ćwięczek Sport i bądźcie na bieżąco z informacjami o moim zespole! Do zobaczenia!Partnerami zespołu Ćwięczek Sport w sezonie 2017 są CATKOP, Finish-A, Motologic oraz Słodko Słone Catering. Patroni medialni: portal TopRally.pl, telewizja TVP Kraków, radio Eska oraz gazeta Auto Moto Biznes.PAWEŁ HOFFMAN: - Dwa pierwsze OS-y „jechały” po wąskich uliczkach Wieliczki. Pierwszy przejazd był słaby, ale drugi był już przyzwoity. Niestety podczas końcówki na takim szybkim przejściu prawy-lewy uderzyłem przednim kołem w krawężnik. Wydawałoby się że nic się nie stało. Po powrocie na serwis chłopaki sprawdzili… otarcie na feldze i lekko przecięta opona. Zauważyli także iż jest luz na łożysku, dokręcili. Luz powstał jeszcze większy. Po chwili już wszystko było wiadomo. Łożysko pod wpływem uderzenia rozpadło się. Minęła wtedy już 22, a w zapasie nie mieliśmy łożysk. Zaczęło się nocne poszukiwanie po warsztatach i okolicznych sklepach. Nie udało się. Trzeba było pojechać do Rzeszowa. Więc szybka decyzja. Załoga do spania, aby na drugi dzień mogli jechać, a obsługa serwisu do Rzeszowa. W Rzeszowie ściągnęli łożyska z dawcy organów i z powrotem do Wieliczki. Usterkę usunęli, a do hotelu powrócili o 5:01. Rano spokojnie wystartowaliśmy. MARCIN BARŁOGA: - W kolejnym dniu zmagań organizator zaplanował jeden odcinek specjalny (Os Brzegi: 6,61 km), który przejeżdżaliśmy trzykrotnie. Biorąc pod uwagę fakt, iż rajd był bardzo kompaktowy od samego początku nie mogliśmy pozwolić sobie na jazdę zachowawczą. Auto sprawowało się bardzo dobrze a my byliśmy maksymalnie skupieni. To wszystko sprawiało, że jechało się nam wyśmienicie. Na trasie odcinka było kilka miejsc by rozpędzić naszego „Wolfa” do 150 km/h. Nagłe hamowania z takich prędkości też nie stanowiły dla niego problemów. Pomimo drobnych błędów jakie popełniliśmy, myślę, że plan na ten rajd wykonaliśmy należycie. Zaowocowało to 2 miejscem w klasie i 15 w generalce. Po tym rajdzie nasz wysłużony Polonez wędruje garażu a my wyjeżdżamy z niego świeżo zbudowanym Saabem. Myślę, że nasza dziewiędziesiątka szóstka zawstydzi nie jednego konkurenta.MARCIN WILUSZ: - Nigdy wcześniej nie startowałem w wielickim Memoriale, więc szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że uda mi się go już w debiucie ukończyć na podium dobrze obsadzonej klasy 2 i w pierwszej dziesiątce generalki. W naszej klasie mieliśmy wielu znacznie bardziej doświadczonych rywali w mocnych samochodach, więc sukces smakuje w tej sytuacji jeszcze lepiej. Od samego początku toczyliśmy zaciętą walkę o podium z Mateuszem Gołkiem w bliźniaczym Clio, a na mecie dzieliło nas zaledwie 3 sekundy. Cieszymy się tym bardziej, że chyba nie da się lepiej uczcić pamięci wielkich rajdowych mistrzów Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza, niż szybką jazdą, która, mam nadzieję, podobała się licznie zgromadzonym przy oesach kibicom. Bardzo dziękuję moim sponsorom, bez których start w Wieliczce nie byłby możliwy, a podziękowania kieruję też w stronę mojego pilota Ryszarda Chlebowskiego, z którym startowaliśmy po raz pierwszy i od samego początku doskonale się dogadywaliśmy.Partnerami zespołu są: Producent olejów Revline i Jasol; Stara Wędzarnia Frysztak, a także MarWil – dystrybutor drewna opałowego na trasie Sanok - Krosno – Jasło. Za obsługę techniczną samochodów odpowiada Materniak Autosport, a patronat medialny sprawuje TVP 3 Rzeszów oraz portal Krosno112.pl. Więcej informacji o zespole można uzyskać na profilu Facebook pod adresem: https://www.facebook.com/marwilracingteamGRZEGORZ OLCHAWSKI: - To był dla nas dobry rajd, poznaliśmy naszą tegoroczną konkurencję i wiemy już, na co wszystkich stać. Wciąż walczymy z bolączkami wieku dziecięcego naszego Audi Quattro, jednak w sportach motorowych zdobywanie wiedzy i doświadczenia zawsze musi być okraszone swego rodzaju trudnościami. Był to mój pierwszy start w Platinum Rajdzie Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza i z całą pewnością będę chciał tu wrócić w przyszłym roku. Już dziś nie mogę doczekać się startu w drugiej rundzie cyklu Motul HRSMP, czyli Rajdu Świdnickiego, w którym wystartujemy wspólnie z drugim zawodnikiem zespołu GO+ Cars Atlas Ward Jakubem „Colinem” Brzezińskim.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.