Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Rajdzie Polski

PAWEŁ DANILCZUK "FELIX: - W tym roku też dojechałem do 2 odcinka z tą jednak różnicą, że zamiast powiedzieć "przepraszam...", było "o żesz...

gdzie moje sprzęgło".  Pierwszy więc dzień zakończył się dla nas przedwcześnie i zmuszeni byliśmy do skorzystania z opcji Rally 2. W drugim dniu rajdu pogoda znacznie się polepszyła, co zdopingowało nas do szybszej jazdy. Sytuacja w klasie N podczas drugiego dnia była praktycznie już poukładana i walka w grupie rozpisana. Osiągnęliśmy metę i zebraliśmy punkciki za drugi dzień, które umocniły nas w jakimś stopniu na 2 pozycji w gr N. Muszę przyznać, że jazda po szutrze i długie skoki po hopach sprawiały nam dużo przyjemności i pozwoliły zebrać dużo doświadczenia rajdowego. Przyznam również, że nie jestem szybkim kierowcą na nawierzchniach szutrowych ale mam nadzieję, że w tym roku zima będzie śnieżna i nadrobię braki. Wracając do rajdu to osobiście uważam, że takie widowisko powinno być zorganizowane przynajmniej w połowie lata, posiadacze kaloszy będą wiedzieć co mam na myśli. Dziękujemy naszym partnerom Expert Auto Broker i Felix2, bez których start nie byłby możliwy, dziękujemy 4Turbo za obsługę samochodu i dziękujemy Wam, Kibice za wspaniały doping i wsparcie na odcinkach.   MACIEJ GLEIXNER: - To był jeden z trudniejszych rajdów, w jakich udało mi się wystartować. Pogoda niestety nie dopisała i przed samymi zawodami zamieniła drogi w bagno. Wiedziałem, że walka w tych warunkach będzie ruletką i ryzykując można dużo zyskać, ale i też wiele stracić. Niestety, dla nas zmagania skończyły się na drugim oesie pierwszego dnia. Przyczyną była awaria sprzęgła, co uniemożliwiło dalszą jazdę. Mimo wszystko podjęliśmy decyzję, że wystartujemy w drugi dzień, aby sprawić sobie, a także kibicom jak najwięcej przyjemności z naszej jazdy. Nie obyło się bez wymagających momentów, kiedy to na ostatnim oesie zapadł zmrok, czego nie przewidzieliśmy i w efekcie jechaliśmy po ciemku przyświecając sobie seryjnymi lampkami. Ilość punktów, jaką uzyskaliśmy w Mikołajkach, pozwala nam w rezultacie tylko na walkę o tytuł I wicemistrza grupy N. Mimo tego jesteśmy nastawieni pozytywnie i obiecujemy, że dołożymy wszelkich starań, żeby ten plan w pełni zrealizować. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w nasz start, za pomoc i wsparcie nas na tym arcytrudnym rajdzie oraz wszystkim kibicom za doping, pomimo tego że nie było im dane cieszyć się w pełni tym wydarzeniem ze względu na ciężkie warunki pogodowe.Zapraszamy do śledzenia naszych poczynań na naszej stronie internetowej http://www.rajdowyfelix.ploraz na naszym oficjalnym profilu Facebook http://www.facebook.com/grupa.rajdowy.felixPartnerami Grupy "Rajdowy Felix" podczas Rajdu Polski była firma: Felix2, Expert Auto Broker, 4Turbo. Wspierają nas: Creatum, W-Media. Fot. Ewa Manasterska.

Łukasz Habaj

ŁUKASZ HABAJ: - Nie tak wyobrażałem sobie start na Mazurach. Przed rajdem zakładaliśmy, że będziemy plasować się w okolicach 15 miejsca w klasyfikacji generalnej oraz planowaliśmy walkę o triumf w ERC Production Cup. Rywalizację rozpoczęliśmy z dużym zapasem, więc sądzę, że nasze założenia był realne. Wielka szkoda, że przytrafiła się awaria, ponieważ poświęciłem ogrom czasu na przygotowania do tego startu. Rajdy potrafią być jednak niewdzięczne.
Teraz Rajd Dolnośląski. Bardzo lubię tamtejsze odcinki specjalne. Bardzo dobrze znam te trasy, więc będziemy walczyć o podium, by pozytywnym akcentem zakończyć sezon w barwach eSKY.pl Rally Team.

Kołtun/Horniacek

JAROSŁAW KOŁTUN: - Naszym celem było zebranie doświadczenia i meta. Nigdy wcześniej nie startowałem samochodem N-grupowym na szutrach, tym bardziej z nowym pilotem. To było spore wyzwanie. Pierwszego dnia warunki były bardzo ciężkie - trudno było w błocie znaleźć odpowiedni tor jazdy. Mieliśmy trochę przygód - przebiliśmy oponę, wypadliśmy z trasy - więc czasy nie były najlepsze. Drugi dzień pojechaliśmy na większym luzie. Niestety na ostatnim oesie, na jednym z podbić jakiś kamień uszkodził wiązkę elektryczną. Zorientowaliśmy się dopiero na "dojazdówce", kiedy w samochodzie zabrakło prądu. Niestety, nie dojechaliśmy do mety. Jednak start w tym rajdzie uznaję za udany. Fajnie dogadywaliśmy się z Emilem, mieliśmy wiele frajdy z jazdy i sporo się nauczyłem. Podziękowania dla kibiców i całej ekipy C-Rally.
Samochód Jarosława Kołtuna przygotowała Akademia Rajdowa C-RALLY (www.c-rally.com). Zapraszamy na profil NB.Quality RT na Facebooku :
https://www.facebook.com/NBQualityRallyTeam oraz na stronę Zespołu: http://www.nbqualityrt.com/

Kasperczyk/Suchy

TOMASZ KASPERCZYK: - W Rajdzie Polski startowaliśmy po raz pierwszy. Spodziewaliśmy się, że  nie będzie łatwo jednak warunki, jakie napotkaliśmy na trasie, przerosły nasze wyobrażenia. Cały czas walczyliśmy o utrzymanie się na drodze, która była kompletnie rozbita i pełna kolein. Nasza przednionapędowa Skoda nieźle dawała sobie radę, aż do OS 7. Pchaliśmy przed sobą masę błota i uszkodziliśmy chłodnicę. Odcinek ukończyliśmy, ale na dojazdówce samochód odmówił dalszej jazdy. Szkoda, że zabrakło szczęścia, ale to był świetny rajd. Zebraliśmy cenne doświadczenie i przeżyliśmy fantastyczną przygodę. Słowa uznania dla kibiców, którzy dopingowali nawet zawodników jadących z tyłu. Dziękuję całej ekipie C-Rally za przygotowanie samochodu i ciężką pracę.

Stryjek/Stryjek

PIOTR STRYJEK / KRZYSZTOF STRYJEK: - Wyrwany silnik, pęknięte mocowania układu napędowego, rozbita skrzynia, brak wydechu, skrzywiona belka. To tylko niektóre z obrażeń jakie wywieźliśmy z 70 Rajdu Polski i to poruszając się po odcinkach tempem dalece odbiegającym od tego, do którego jesteśmy normalnie przyzwyczajeni. „Trasa” dla samochodów N-grupowych była zabójcza, o czym świadczy dojechanie tylko dwóch z nich. Wyjeżdżamy z Mikołajek jako zwycięzcy klasy i na drugim stopniu podium wśród aut seryjnych, jednak z wątpliwymi uczuciami jeśli chodzi o przyjemność z jazdy. Cieszy nas jedynie, że pieczołowicie przygotowany samochód w naszym warsztacie skończył rajd mimo braku oleju w skrzyni i z napędem na tylko jedno koło. Gdybyśmy wiedzieli, że będą takie warunki, pożyczylibyśmy od naszych sponsorów odpowiedniejszy sprzęt: z firmy Polsad Jacek Korczak jakiś sporych gabarytów ciągnik rolniczy na pierwsze przejazdy odcinków, zaś na drugą pętlę coś subtelniejszego - Rosomaka lub T72 z Wojska Polskiego. Obecność takiego sprzętu na odcinkach na pewno znalazłaby uznanie prasy, którą codziennie dostarcza wszystkim nasz partner firma Kolporter. Dziękujemy także firmie Hydromega, Madver, a także naszym serwisantom za ciężką pracę. Wynik ten dedykujemy naszej ś.p. Mamie.

Kaczmarski/Boba

MARTIN KACZMARSKI: - Bardzo dziękuję organizatorom za to, że mogłem jechać jako zerówka na tym rajdzie. Rajdy płaskie cieszą się większą popularnością niż cross country. Swoją obecnością w Mikołajkach chciałem pokazać, że auta Cross Country wcale nie są wolniejsze od samochodów jeżdżących w rajdach płaskich i mogą bardzo dużo ciekawego pokazać. Moje Mini to bardzo rozwinięta technologicznie maszyna, której wciąż się uczę. To był dla mnie bardzo dobry i potrzebny weekend. Nawet cieszę się z tego, że warunki były trudne i trasa przypominała miejscami rajdy terenowe. Dzięki temu mogłem sprawdzić, jak zachowuje się Mini na ciasnych zakrętach, czy szybkich ale śliskich odcinkach. Coraz lepiej czuję ten samochód i już nie mogę doczekać się kolejnego startu.

BARTŁOMIEJ BOBA: - Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej obecności na 70. LOTOS Rajdzie Polski. To duże wyróżnienie, że organizatorzy powierzyli nam tak odpowiedzialne zadanie. Drugiego dnia, jadąc kilka minut przed pierwszą załogą, musieliśmy jechać w bardzo dobrym tempie, tak aby nie dogonili nad zawodnicy. Jednocześnie mieliśmy za zadanie sprawdzać bezpieczeństwo na odcinkach i jechać na tyle ostrożnie, by nie zniszczyć trasy. W tyle głowy wciąż było to, że warunki są trudne, trasa rozmoknięta, a startujące w rajdzie samochody mają niższe zawieszenie, a my jako auto funkcyjne musimy pamiętać przede wszystkim o nich.

Płachytka/Machela

SYLWESTER PŁACHYTKA: - Pierwszy start w Rajdzie Polski niestety nie był dla mnie udany. Co prawda, nasze tempo pierwszego dnia było zadowalające i uzyskiwaliśmy czasy, które napawały nas optymizmem. Drugiego dnia dopadł nas pech: podczas pierwszego odcinka specjalnego, w wyniku niefortunnego podbicia, w naszym Citroenie ścięło szpilki prawego przedniego koła, które natychmiast odpadło i w efektowny sposób wpadliśmy do rowu. Uszkodzenia nie były duże ale o dalszej jeździe nie było mowy. Szkoda, że tak błaha awaria wyeliminowała nas z rywalizacji. Bardzo ciężkie warunki na trasie miały niewątpliwy wpływ na powstanie tej usterki. Miejscami ciężko było w ogóle przejechać, nie wspominając o ściganiu się.  Z powodu nieukończenia rajdu spadliśmy w klasyfikacji generalnej na drugą pozycję i dopiero podczas Rajdu Dolnośląskiego poznamy tegorocznego zwycięzcę klasy 6 Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Start w 70. Rajdzie Polski był możliwy dzięki naszemu głównemu sponsorowi- firmie Poliamid Plastics oraz firmom MK Transport i Drukarni Perfekta.

Kidawa/Wysokiński

MICHAŁ KIDAWA / WOJCIECH WYSOKIŃSKI: - Jubileuszowy 70 Rajd Polski nie zakończył się pomyślnie dla Grupy Rajdowej Mistrzowie Patelni. Już podczas testów przed rajdem silnik Babci Bety zapalił się, lecz dzielni i pracowici mechanicy (podziękowania dla Marcina, Krzycha i Jarka) zdołali przywrócić samochód do użytku. Jak wszyscy wiemy, warunki na trasach rajdu były wręcz terenowe, niektóre odcinki podczas zapoznania były po prostu nieprzejezdne. Odcinek kwalifikacyjny poszedł bardzo dobrze, zanotowaliśmy czas lepszy od dużo mocniejszych samochodów, lecz następnego dnia już na pierwszym odcinku na lewym wolnym zakręcie uderzyliśmy w "coś twardego" ukrywającego się pod błotem, w rezultacie straciliśmy dwie szpilki w lewym tylnym kole, po dokręceniu pozostałych dwóch kontynuowaliśmy jazdę. Drugi OS niestety, był dla nas ostatnim. Na szybkim zacieśniającym się zakręcie wypadliśmy z trasy dachując. Podziękowania dla mechaników, kibiców, AK Stomil Dębica oraz naszych sponsorów Galicja i Ravi :)

[youtube]B0I8z-_Cs70[/youtube]

Gryc/Gerber

TOMASZ GRYC: - Niestety, na 12 odcinku specjalnym, po zerwaniu szpilek wraz z śrubami, odpadło nam przednie lewe koło. Jazda na trzech sprawnych okazała się niemożliwa i zakończyliśmy udział w rajdzie poza drogą uszkadzając przód Suzuki Swift S1600. Taki jest ten sport, czasami zawodzi sprzęt i musimy tym razem przełknąć gorycz porażki. Podsumowując nasz start:, nasze tempo podczas weekendu było bardzo wysokie i co najważniejsze bezbłędne. Jechaliśmy bardzo skutecznie i szybko. Od samego początku walka o prymat wśród samochodów przednionapędowych (klasyfikacja 2WD) toczyła się między trzema załogami: Lefebvre/Dubois w Peugeocie 208, Raczkowski/Gwiazda w Citroenie DS3 oraz oczywiście Gryc/Gerber w Suzuki Swift S1600. Pracę jaką wykonaliśmy na testach oraz doświadczenie z Rajdu Kauno Ruduo, dało nam możliwość perfekcyjnego zestrojenia zawieszenia. Prowadząc Suzuki Swift S1600 czułem się bardzo pewnie,zarówno I dnia rajdu w ekstremalnych warunkach, jak i w niedzielę podczas bardziej piaszczystych odcinków specjalnych. Rywalizacja sportowa była dla nas najważniejsza: przed sobotnim ostatnim odcinkiem specjalnym mając w zapasie dodatkowe oświetlenie, użyczyliśmy je załodze Raczkowski/Gwiazda. Dziękuje Jakubowi za profesjonalizm oraz Grzegorzowi i jego żonie z pensjonatu Kalinowe Wzgórze za nieocenioną pomoc podczas całego naszego pobytu.
Ze względu na uszkodzenia samochodu, nasz start w przyszłotygodniowym 40. ARBÖ Rallye rozgrywanym w Austrii, stoi pod dużym znakiem zapytania. Liczymy, że ekipa ZM Racing zdąży z przygotowaniem Suzuki Swift S1600. Będziemy informować Was na bieżąco na naszym profilu facebook.com/GrycRacing .

JAKUB GERBER: - Szkoda, że nie osiągnęliśmy mety 70. Rajdu Polski. Tempo jakie prezentowaliśmy od samego początku było bardzo wysokie. Faktem tym kibice dzielili się z nami podczas stref serwisowych. Jechaliśmy już naprawdę bardzo szybko. Trzy razy wygraliśmy odcinek specjalny w klasie 5 i cały czas walczyliśmy o zwycięstwo w klasyfikacji 2WD. Cieszę się, że pomimo trudnych warunków na trasie samochód spisał się wyśmienicie. Tym razem się nie udało. Liczymy, jednak, że ciąg dalszy nastąpi...
Partnerzy zespołu w 2013 roku: Gryc, Faza, Siso, G-Shock (Zibi), OSHEE oraz GoPro (Freeway). Patronat medialny: motofakty.pl, moto.gratka.pl, Antyradio, Świat Szkła oraz OKtany. Suzuki Swift S1600 jest obsługiwany przez austriacki zespół ZM Racing.

Zawada/Derousseaux

ALEKS ZAWADA: - Jestem bardzo zadowolony z tempa, jakie prezentowaliśmy podczas tej trudnej i jak się okazało, nieprzewidywalnej imprezy. Po jednym z podbić podczas niedzielnego, pierwszego odcinka specjalnego auto przestało jechać, awarii uległa pompa paliwa. Jechało nam się bardzo fajnie, ale cóż – takie są rajdy. W tym sporcie wszystko może się zdarzyć. Dziękuję za wsparcie naszym partnerom, szczególnie nowym, którzy dołączyli do nas przed tym rajdem - JX Nippon Oil & Energy z marką olejów ENEOS. Podczas 70. Rajdu Polski nasz zespół pierwszy raz wykorzystywał produkty marki ENEOS, które w trakcie tej trudnej imprezy sprawdziły się znakomicie. Pozdrawiam również wszystkich kibiców i bardzo dziękuję za ogromne wsparcie oraz za to, że byliście z nami przez cały rajd. Gratuluję też Byśkowi i Wiślakowi – wykonaliście dobrą robotę!
Partnerami zespołu MSZ Racing są: JX Nippon Oil & Energy z marką olejów ENEOS: www.eneosoil.pl, Wydawnictwo Media Service Zawada, Miasto Radom, Modesto-Polska przedstawiciel profesjonalnych narzędzi USAG oraz Abaprim - fabryka reklamy. Serdecznie zapraszamy na naszą stronę internetową: www.mszracing.pl oraz konto w serwisie Facebook: www.fb.com/mszracing

Typa/Gospodarczyk

RADEK TYPA: - Nie tak wyobrażałem sobie tegoroczny Rajd Polski. Do Mikołajek jechaliśmy z Szymonem spragnieni rywalizacji na szutrowych odcinkach, jednak już podczas zapoznania z trasą okazało się, że rajd będzie miał bardziej przeprawowy charakter.  Ekstremalne warunki na odcinkach specjalnych spowodowały, że walka o sekundy zamieniła się w walkę o przetrwanie. My przetrwaliśmy i pomimo problemów technicznych dotarliśmy na metę na 3. pozycji w „ośce” i pucharze Citroena. Apetyty przed startem były większe, jednak z perspektywy całego weekendu z satysfakcją przyjmuję wynik na podium. Żałować można tylko, że Rajd Polski nie odbył się tydzień lub dwa wcześniej, kiedy to warunki do ścigania były perfekcyjne. Dziękuje kibicom, którzy tak licznie pojawili się w Mikołajkach i pomimo kapryśnej aury gorąco nas dopingowali..  
Partnerami załogi Radek Typa i Szymon Gospodarczyk na Rajdzie Polski są: Makita - producent elektronarzędzi (www.makita.pl), Bosma Electric – producent żarówek samochodowych (www.bosma.pl), JBB – zakłady przetwórstwa mięsnego (www.jbb.pl), Giant – producent rowerów (www.giant-bicycles.com/pl), Warmia i Mazury, miasto i gmina Orneta i Akademia Bezpiecznej Jazdy X-Drive (www.xdrive.com.pl). Obsługą samochodu zajmuje się austriacka stajnia rajdowa JAGAMOTORSPORT. Najświeższe informacje o zespole znajdziecie na www.facebook.com/RadekTypa oraz www. typa.pl

Kabaciński/Dachowski

ŁUKASZ KABACIŃSKI: - Czekałem jak chyba każdy na ten rajd od początku roku. Co prawda, odczucia po imprezie są pozytywne, jednak nie tak to wszystko miało wyglądać. Wydarzyło się dużo. Jaki rajd był, każdy wie. Przed zawodami udało się sporo potestować i czułem się super, więc od początku plan zakładał atak na maksimum. Było dobrze, bo jechaliśmy od razu w pierwszej dziesiątce a nawet piątce na poziomie najlepszych załóg w samochodach przednionapędowych startujących w mistrzostwach Europy. Na piątym odcinku niestety pękł wahacz, koło postawiło w poprzek i wypięła się półoś. Dla nas był to koniec sobotnich zmagań.
Oczywiście ekipa 2Brally bez problemu naprawiła samochód i w niedzielę przystąpiliśmy do rywalizacji. Naturalnie zgodnie z przepisami nie moglibyśmy być już sklasyfikowani, ale zawsze był to dla nas dodatkowy trening. Na OS 10, który był dla nas super, na prostej, w miarę równej drodze na dokręconym piątym biegu wystrzeliło nas w powietrze, szliśmy długo skarpą aż nagle uderzyliśmy czołowo w drzewa, które dohamowały nas do zera. Co prawda, nasze Clio w ogóle nie zostało uszkodzone, ale gdy nagle stanęło, przewróciliśmy się na dach. Niestety, w tym feralnymi miejscu nie było kibiców, którzy mogliby nam pomóc i zmuszeni zostaliśmy do kapitulacji. Tak więc tempo i nasze ogólne samopoczucie były super. Oczywiście brakowało nam mocy do Citroenów DS R3, ale to wiedzieliśmy od samego początku. Na długich prostych traciliśmy sporo czasu, ale już w samych zakrętach było bardzo szybko.

GRZEGORZ DACHOWSKI: - Mimo, że nie udało nam się osiągnąć mety, Łukasz powinien się cieszyć z tego występu bardziej niż niektórzy inni zawodnicy, zaliczający mety wszystkich odcinków tego niezwykle trudnego rajdu. Tak więc obaj wracamy z Mikołajek w dobrych nastrojach. Rallycrossowy rodowód Łukasza wyraźnie daje się odczuć na szutrze. Już dał tego znak na testach przed rajdem. Na samym rajdzie tam gdzie opis dobrze "leżał" do rzeczywistości, też było bez zastrzeżeń. Łukasz dobrze się czuje na tej nawierzchni, wie jak i co robić z autem. Myślę, że poziom, jaki pokazał to czołówka polskiej ośki. Teraz piłeczka leży po stronie sprzętu, ale tegoroczne założenia nauki i jeżdżenia samochodem z nie do końca topową specyfikację na to nie pozwalają.

Chmielewski/Hundla

JAN CHMIELEWSKI: - Warunki, z jakimi musieliśmy się zmierzyć podczas Rajdu Polski, począwszy od zapoznania z trasą, aż po ostatni odcinek specjalny, dały nam potężny i bezcenny bagaż doświadczeń, który z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Biorąc pod uwagę, że naszym najważniejszym celem na ten sezon jest tytuł mistrzowski w „ośce”, przyjęliśmy taktykę stawiającą na pierwszym miejscu dotarcie do mety, w tym bardzo trudnym i wymagającym zarówno dla ludzi, jak i dla sprzętu rajdzie. Drugie miejsce na koniec zawodów jest dowodem na to, że takie podejście okazało się słuszne. Uniknęliśmy większych problemów, dzięki czemu już przed Rajdem Dolnośląskim możemy się cieszyć z zapewnionego tytułu Mistrza Polski w 2WD oraz wygranej w Citroën Racing Trophy!  Wszystko to nie byłoby możliwe bez nieocenionego wsparcia naszych wspaniałych sponsorów, perfekcyjnej pracy mechaników z RaceRent’u, zaangażowania wszystkich członków zespołu oraz wsparcia kibiców, którzy dopingowali nas nawet stojąc po kostki w błocie. Wszystkim Wam serdecznie dziękujemy!

ROBERT HUNDLA: - Jadąc na Rajd Polski nie spodziewaliśmy się tego, jak trudne zadanie będzie tutaj na nas czekało. Intensywne opady deszczu sprawiły, że szybkie przemieszczanie się po trasie rajdu stało się nie lada wyzwaniem, szczególnie dla rajdówek napędzanych na jedną oś. Gratulujemy zwycięstwa w „ośce” Radkowi i Łukaszowi, a my sami jesteśmy przeszczęśliwi ze zdobycia drugiego miejsca, które zapewniło nam tytuł Mistrza Polski. To rezultat, o którym marzyliśmy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, dlatego wspólnie z Jankiem i całym zespołem wyjeżdżamy z Mikołajek w doskonałym nastroju.  
Sponsorami zespołu są REVICO, właściciel marki NEO, CHEMOSERVIS-DWORY S.A., WESEM i LEMAR, a patronat medialny sprawują Radio RMF-FM i wydawnictwo FENIKS MEDIA.

Hołowczyc/Kurzeja

KRZYSZTOF HOŁOWCZYC: - Jesteśmy z Łukaszem niezwykle zadowoleni, że udało nam się ukończyć ten bardzo trudny i bardzo szybki rajd na tak wysokim miejscu. Żeby nawiązać walkę z europejską czołówką w rajdach płaskich musieliśmy dać z siebie naprawdę wszystko, jadąc na granicy ryzyka, a nawet często ją przekraczając. W końcówce rajdu rywalizacja była tak zacięta, że musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę. Mimo urwanego stabilizatora pojechaliśmy najszybciej jak potrafiłem, nawet kilka razy wypadaliśmy poza drogę, ale udało się zająć niezłe, piąte miejsce w tej doborowej stawce. Po raz pierwszy siedziałem za kierownicą samochodu Ford Fiesta RRC i mimo tych arcytrudnych warunków na trasie, jazda sprawiała mi ogromną frajdę. Przypomniały mi się czasy, gdy startowałem autami klasy WRC. Mam nadzieję, że nasz występ przed polską widownią dostarczył kibicom fajnych emocji. My cały czas czuliśmy ich ogromny doping i wsparcie, za co serdecznie dziękujemy. Trzeba przyznać, że frekwencja na odcinkach, mimo fatalnej aury, była ogromna. Myślę, że ten wyjątkowo emocjonujący rajd oglądało pewnie około 100 tysięcy kibiców. Można więc uznać, że jubileusz tego drugiego najstarszego rajdu na świecie udał się znakomicie!
Start załogi Krzysztof Hołowczyc/ Łukasz Kurzeja w LOTOS 70. Rajdzie Polski był możliwy dzięki wsparciu jego Partnerów: LOTTO Team (Totalizator Sportowy), Monster Energy oraz AutoMapa.

Sołowow/Rozwadowski

MICHAŁ SOŁOWOW: - Szkoda tych ostatnich 15 kilometrów przejechanych na przebitej oponie. Ale jestem zadowolony, bo to był fantastyczny rajd. Świetna konkurencja, bardzo szybkie tempo nawet w tych ekstremalnych warunkach. Jeżeli chodzi o trasę to mieliśmy partie szerokie, wąskie, wyboiste, z "hopkami", koleinami, odcinki szybkie i bardziej techniczne. Wszystko to, co powinno być na rajdzie szutrowym. Super organizacja, wspaniała atmosfera i fantastyczni kibice. To był jeden z najlepszych rajdów do Mistrzostw Europy, w jakim do tej pory startowałem.

Raczkowski/Gwiazda

RADOSŁAW RACZKOWSKI: - Ogromnie się cieszymy. To nasz największy sukces w karierze. Dopiero drugi raz startowaliśmy w Rajdzie Polski i nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego wyniku. Warunki były ciężkie, zupełnie nie promujące samochodów w "ośce". Ale udało się pojechać równym i szybkim tempem, unikając błędów. Myślę, że jest w tym duża zasługa tego, że przed rajdem dużo testowaliśmy i byliśmy bardzo zmotywowani. Dziękuję ekipie C-Rally za przygotowanie samochodu. Zwycięstwo dedykuję mojej żonie i rodzinie.

Byśkiniewicz/Wisławski

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Dawno nie cieszyłem się tak po przejechaniu mety - to był najtrudniejszy rajd w mojej dotychczasowej karierze. Ostatni dzisiejszy oes podobnie jak wczoraj - rzeź niewiniątek, zwłaszcza dla „osiek”: znów po zmroku, znów po rozkopanej trasie pełnej kamieni, znów przejechany z problemami. Dogoniliśmy na trasie dwie uszkodzone Fiesty, potem po podbiciu przestawiły nam się halogeny i jechaliśmy w ciemno, czego efektem było skrzywienie belki po hopie. Mnóstwo w tym wszystkim przypadku, taki rajd „na dwa uda” - uda się albo się nie uda.
Owszem, punkty cieszą, awans na pozycję lidera mistrzostw Polski w klasie 6 był naszym celem i marzeniem, ale 80% odcinków specjalnych przejechałem bez żadnej przyjemności. Startuję po to, żeby się rozwijać jako kierowca, a tutaj nie było o tym mowy - większość czasu jechało się na przetrwanie. Tym bardziej dziękuję naszym partnerom, którzy wsparli nas w tym trudnym rajdzie: NOVOL, Saint-Gobain Sekurit, Rzetelna Firma, Pirelli Polska, Boryszew ERG, Eneos, Ozoshi. Na specjalny odcinek „Auto-Sportu” z imprezy zapraszam do TVN Turbo w czwartek o 17.35.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Każde zwycięstwo cieszy, ale to okupione jest wyjątkowo wielkim trudem, zmęczeniem i zdegustowaniem. Drogi zrujnowane, samochody zdemolowane - z wyjątkiem tych za kilkaset tysięcy euro, zbudowanych specjalnie do sportu - chyba nie o to chodzi. Doceniam pracę ludzi, którzy przygotowywali trasę, jednak wielkie rajdowe święto zakłóciła pogoda. Do tego odcinki były dziwnie skonfigurowane - chodzi mi zwłaszcza o mało dogodne godziny rozgrywania OS-ów, podyktowane wymogami transmisji telewizyjnej na żywo. Dla nas oznaczały one dużo stania, czekania, a potem jazdę po ciemku po trasie, na której roiło się od kamieni naniesionych przez potężne auta czołówki. To najgorszy Rajd Polski w mojej karierze - uczciwi, rzetelni zawodnicy raczej nie powiedzą o nim wiele dobrego.

Kajetanowicz/Baran

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Na pewno to jeden z najpiękniejszych i najbardziej ekscytujących dni w moim życiu. Dziękuję wszystkim z ekipy LOTOS Rally Team, naszym wiernym Partnerom i kibicom! Praca nas wszystkich i wsparcie przyjaciół złożyły się na coś, co możemy już dzisiaj świętować. Marzenia, na jakie postawiłem kilkanaście lat temu, po raz kolejny się spełniają. Trudno opisać jakie myśli krążą w głowie w momencie, gdy rzeczywistość potwierdza mi, że plan na ten sezon i kierunek obrany w życiu są właściwe. Gdy widzę swój zespół szczęśliwy i dumny, spełnienie w oczach kibiców, jestem naprawdę wzruszony. To niewiarygodne uczucie! Dziękuję Wam wszystkim.

JAREK BARAN: - Bardzo się cieszę, to naprawdę niezwykły weekend. Czwarta wygrana w Rajdzie Polski, a trzecia z Kajetanem, jest czymś fantastycznym. Mamy świetny zespół i wsparcie ze strony Grupy LOTOS. Do pełni szczęścia brakuje, żeby mój brat Maciek także stanął dziś na podium razem z nami. Dziś dodatkowo świętuję zdobycie swojego siódmego tytułu Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomogli, którzy byli razem ze mną.
Starty Kajetana Kajetanowicza i Jarka Barana w sezonie 2013 wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team - Grupa LOTOS oraz LOTOS Paliwa - producent paliw LOTOS Dynamic - a także Driving Experience i CUBE.ITG. Szczegółowe informacje dotyczące Kajetana Kajetanowicza i zespołu są dostępne na stronach www.lotosrallyteam.pl oraz www.kajto.pl, a także na: www.facebook.com/EmocjeDoPelna i www.facebook.com/KajetanKajetanowicz.

Oleksowicz/Kuśnierz

MACIEJ OLEKSOWICZ: - Pomimo ciężkich warunków to naprawdę był fajny rajd, bardzo nam się podobało. Jechaliśmy naprawdę fajnym tempem, nie nudziliśmy się, bo dużo się działo w tym rajdzie. Jesteśmy w pierwszej dziesiątce, co przy tak znakomitej konkurencji na pewno nie jest powodem do wstydu. Teraz trzymamy kciuki, żeby za rok po mazurach ścigali się też kierowcy w autach WRC. Samochód spisywał się naprawdę świetnie, nawet w tak trudnych warunkach, na tych dziurawych drogach. Mechanicy mieli dużo pracy, szczególnie pierwszego dnia, więc bardzo im dziękuję. Gratulujemy zwycięzcom, bo naprawdę jest czego! Dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa, odwiedziny na serwisie i liczną obecność na odcinkach.

MICHAŁ KUŚNIERZ: - Bardziej od punktów interesowało nas to, żeby pokazać się w tym rajdzie z dobrej strony. Myślę, że meta i 10. miejsce przy takiej stawce, w takich warunkach są naprawdę niezłe. Na ostatnim odcinku popełniliśmy trochę błędów, na chwilę byliśmy poza drogą, przez co nie udało nam się dogonić Zbyszka Staniszewskiego, którego ścigaliśmy przez cały dzień. Bardzo dziękujemy mechanikom, którzy świetnie przygotowali i dbali o nasz samochód. My z naszej postawy też jesteśmy zadowoleni.

Chuchała/Heller | Fot. Tomasz Kaliński

WOJTEK CHUCHAŁA: - Tegoroczny Rajd Polski dostarczył nam naprawdę wielu emocji. Walczyliśmy o zwycięstwo w klasyfikacji samochodów produkcyjnych, po drodze zapisując na swoje konto kilka oesów, więc są powody do zadowolenia. Na pewno zdobyliśmy też wiele umiejętności, przydatnych w rajdach off-roadowych, więc jeżeli kiedyś w jakimś wystartujemy, będziemy mieli w zanadrzu kilka trików. Trasy Rajdu Polski były ekstremalnie trudne, a samo pozostanie na drodze stanowiło wyzwanie. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, Greco, SJS i Sony VAIO. Do zobaczenia na Rajdzie Dolnośląskim!

KAMIL HELLER: - Szczególnie końcówka rajdu była bardzo ciekawa, choć dla nas także nieco stresująca. Jednak mimo kilku przygód udało nam się wygrać z Tomkiem Kucharem i zdobyć cenne punkty. Żałujemy natomiast wypadku naszych kolegów z teamu, szczególnie, że widzieliśmy go stojąc na starcie odcinka. Nie da się ukryć, że była to jedna z trudniejszych edycji Rajdu Polski. Trasy były wyjątkowo wymagające, miejscami mega dziurawe i wybijające. Na szczęście nasze Subaru w każdych warunkach spisywało się perfekcyjnie, za co bardzo dziękujemy całemu Zespołowi. Mnie osobiście cieszy także duży progres Wojtka w jeździe po luźnych nawierzchniach.

Bębenek/Bębenek | Fot. Tomasz Kaliński

MICHAŁ BĘBENEK:
- Na pewno od samego początku bardzo mocno staraliśmy się jechać na maksimum naszych możliwości, szybkim tempem, oczywiście na tyle na ile pozwalał nam sprzęt. Jest to frustrujące, bo na wolnym, oporowym prawym zakręcie, uderzyliśmy w uszkodzony asfalt, gdzie zrobiła się wyrwa. Zahaczyliśmy o niego wewnętrzną częścią koła i zwyczajnie je urwaliśmy. Niestety mieliśmy po rajdzie, wielka szkoda, bo zostały trzy odcinki do końca bardzo ciężkiej imprezy. Wyjeżdżamy do domu z dużym niedosytem. To mój pierwszy nieukończony Rajd Polski.

GRZEGORZ BĘBENEK: - W tym roku ten rajd nie był dla nas szczególnie udany. Trzy odcinki przed metą, na jednym z zakrętów wyrwaliśmy wahacz. Myślę, że to był pech. Wczoraj był ciężki dzień, tyle zakrętów i wiele pułapek na których można było zakończyć jazdę. Dzisiaj chwila nieuwagi i kończymy rajd. Imprezy nie możemy zaliczyć do udanych. Fot. Tomasz Kaliński.

Kościuszko/Szczepaniak

MICHAŁ KOŚCIUSZKO: - Mój udział w tym rajdzie stał na włosku i do końca nie było wiadomo, czy wystartujemy. Dla mnie sukcesem jest to, że udało się nam wystartować i przejechać cały rajd z poważnym urazem. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie zabraknąć. Niestety, z powodu problemów ze wspomaganiem nie udało się nam wsiąść do pociągu kierowców walczących o zwycięstwo, bo już na drugim oesie zostaliśmy przystopowani przez niedziałające wspomaganie. Jedyne, co mogliśmy dzisiaj zrobić to powalczyć o awans i wskoczyć na 4. miejsce. Serdeczne gratulacje dla Kajtka i Jarka, którzy zdobyli kolejne mistrzostwo i zaprezentowali świetne tempo wygrywając Rajd Polski. Gratuluję Grupie Lotos rewelacyjnej sportowej imprezy na światowym poziomie, którą przygotowali dla kibiców i zawodników. Chciałbym również podziękować dwóm osobom, bez których mój start nie byłby możliwy - dr Robertowi Śmigielskiemu z Carolina Medical Center i Arturowi Pawłowskiemu z Rehaorthopdica.

MACIEK SZCZEPANIAK: - Cieszę się, że Michała plecy wytrzymały trudy tego rajdu. Jeszcze dwa tygodnie temu nie było wiadomo, czy uda się nam wystartować. Rajd był taki, jak się zapowiadał, pasjonujący z walką do ostatniego oesu, która zelektryzowała kibiców. Oczywiście startując marzyliśmy o tym, aby być na podium. Niestety dwukrotna awaria wspomagania pozbawiła nas tej możliwości. Gratuluję Kajetanowi i Jarkowi wygranej w Rajdzie Polski i tytułu Mistrza Polski.
Kolejnym startem załogi LOTOS Rally Team w Mistrzostwach Świata będzie Rajd Wielkiej Brytanii.
Strategicznym partnerem zespołu LOTOS Rally Team jest Grupa LOTOS. Partnerami wspierającymi starty Michała Kościuszko są także marka paliw LOTOS Dynamic, marka olejów silnikowych LOTOS oraz marka Red Bull. Wsparcie medialne zapewnia RMF FM oraz TVP Sport. Informacje dotyczące startów Michała Kościuszko i Maćka Szczepaniaka są dostępne na stronie http://www.lotosrallyteam.pl/, a także na profilu „Emocje do pełna” http://www.facebook.com/EmocjeDoPelna

Poprzedni artykuł Kajto! Kajto! Kajto!
Następny artykuł Castrol Edge Trophy po Rajdzie Polski

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry