Pętla dla Siekluckiego i Pogana
Grzegorz Sieklucki w klasie Gość oraz Radosław Pogan w Pucharze PZM, prowadzą po pierwszej pętli Rajdu Tyskiego-MERA.
- Na długich prostych przegrywamy z Piotrkiem, bo ma nieco silniejsze auto, a tam, gdzie są bardziej techniczne partie, odbijamy trochę do przodu - powiedział Grzegorz Sieklucki, jadący Lancerem rocznik 98 na Michelinach.
- Już się przyzwyczailiśmy, że w Tychach na rajdzie zawsze jest 36 stopni, w aucie pięćdziesiąt parę - mówił Piotr Meresiński (Evo VI rocznik 2001 na Pirelli). - Na razie nie jest źle. Wygraliśmy pierwsze dwa oesy, przegraliśmy dwa następne. Z tyłu coś słabo trzymają opony i na OS 3 wypadliśmy, trochę nas sponiewierało.
Trzeci wśród Gości, Bartłomiej Grzybek posiada 80 sekund przewagi nad liderem pucharowej stawki, również korzystającym ze sprzętu klasy A7. - Na pierwszym odcinku, takim trochę kwadratowym, z dużą ilością prostych, śliskim asfaltem, przestrzeliliśmy dwa hamowania. Dwa oesy wygraliśmy z Piotrkiem, jeden z Grześkiem, więc tempo jest w miarę dobre. Mamy za miękkie opony z tyłu, samochód płynie. Podczas serwisu zmienimy na twardsze.
Tomasz Trembicki traci 5 sekund do Radosława Pogana, 22-letniego kierowcy z Zabierzowa. -W połowie drugiego odcinka na cięciu złapaliśmy kapcia, ale tak szczęśliwie, że udało się dojechać do mety bez dodatkowych uszkodzeń. Tylko potem mieliśmy kłopot z lewarkiem. Teraz uspokoiliśmy jazdę i też niedobrze, bo przez to straciliśmy - mówił Trembicki.
Jan Chmielewski mieści się w trójce, 5,9 sekundy za Trembickim. - Nie jest najlepiej. Silnik się grzeje, nie ma mocy. Próbujemy to zwalczyć, włączamy ogrzewanie na maksa, ale od początku coś się dzieje z silnikiem. Po wyjściu z zakrętu nie możemy odjechać. Oprócz tego skrzynia nie bardzo chce przyjmować szybko biegi. Na czwartym oesie nie dohamowałem się do jednego oporu. Przelecieliśmy, było obracanie. Na drugiej pętli musimy się poprawić.
Czwartą lokatę w PPZM zajmuje Grzegorz Harlos. - Gorąco strasznie i przez to gorąco nie możemy się wbić w rytm. Oesy też są trudne do jazdy - ale będzie dobrze! Nie mamy wielkiej straty do lidera i zamierzamy powalczyć.
Tomasz Dudek przeżył przygodę na OS 1. - Wylądowaliśmy na prawym boku, oparliśmy się o dach, straciliśmy pół minuty. Troszeczkę pogięliśmy bok - kosmetyka. Poza tym wszystko dobrze.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.