Po prostu w to wchodzę
David Evans rozmawiał z Colinem McRae po ogłoszeniu decyzji, iż to Szkot będzie zastępcą kontuzjowanego Sebastiena Loeba w Rajdzie Turcji.
- Kiedy Kronos po raz pierwszy skontaktował się z tobą?
- Rozmawiałem z Guyem (Frequelinem) pod koniec ubiegłego tygodnia i ustaliliśmy wszystkie szczegóły telefonicznie w niedzielę wieczorem.
- Na jak długo obowiązuje umowa?
- Tylko na Turcję.
- Jak się czujesz?
- Jestem bardzo podekscytowany. Nieczęsto trafia się szansa zajęcia miejsca w samochodzie mistrza świata. Jednocześnie to naprawdę pechowe dla Seba.
- Czy będziesz dużo testował?
- Niespecjalnie. Pojeżdżę pół środy i cały czwartek. Test będzie miał miejsce w lasach Kielder, tuż za granicą Szkocji i Anglii.
- O co prosił ciebie Guy?
- Tylko o zdobycie tak dużej liczby punktów, jak będzie to możliwe. Ale pamiętaj, że muszę ukończyć rajd - a zatem nie ma żadnej presji! Lubię wyzwania, a znalezienie się nagle w samym środku wielkiej walki o mistrzostwo producentów to będzie duże wyzwanie.
- Czy długo się nad tym zastanawiałeś?
- Raczej krótko. Biorąc pod uwagę fakt, że odpadłem w sobotę (z rajdu Colin McRae Stages w Szkocji), miałem większość niedzieli na przemyślenie sprawy.
- Czego oczekujesz od samochodu?
- Sądzę, że będzie zupełnie inny od Xsary, którą ostatnio prowadziłem w 2003. Wszystkie WRC jeżdżą teraz w innej specyfikacji.
- Kiedy na początku sezonu zmieniły się przepisy i wprowadzono mechaniczne dyferencjały zamiast aktywnych, uważano, że byłbyś jednym z kierowców, którym odpowiada taka zmiana. Co ty o tym sądzisz?
- Z pewnością nieco łatwiej będzie ustawić Xsarę bez potrzeby mapowania wszystkich dyferencjałów. Szybciej poczuję samochód i szybciej się rozgrzeję.
- Jaki wynik jest możliwy?
- No cóż, Marcus bardzo dobrze jeździ, Hirvonen również. Ale dalej jest różnie. Petter zazwyczaj znajduje się w czołówce, albo gdzieś blisko, dopóki nie przytrafi mu się jakiś problem. Nikt nie utrzymuje równego, szybkiego tempa. Chciałbym sądzić, że będę mierzył w podium - ale wiem, że takim myśleniem stwarzam ciśnienie samemu sobie.
- A czy myślałeś o zwycięstwie?
- Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. Nie powiedziałbyś, że wygrana jest możliwa przed moim startem Skodą w ubiegłym roku w Australii. Ale kiedy rozkręcił się rajd, mieliśmy taką szansę. Byłoby fajnie utrzymać tempo, być w czołówce drugiego i trzeciego dnia, zdobyć dużo punktów.
- Co z Australią? Czy chciałbyś też ją zaliczyć?
- Nie ja powinienem o tym mówić. Dla dobra Seba mam nadzieję, że będzie już sprawny, lecz jeżeli team poprosi mnie, żebym został na Australię, będzie fajnie. Myślę, że pokazałem w ubiegłym roku, ile znaczy doświadczenie w Australii - i chciałbym tam powrócić.
- Turcja jest twoim pierwszym rajdem po 10 miesiącach przerwy w WRC. Czy przewidujesz duże trudności?
- Nie będzie aż tak trudno jak wówczas, kiedy wróciłem na Rally GB. Rally GB jest znacznie szybszy i dlatego trudniejszy. Turcja jest całkiem wolna. Mówię to, chociaż startowałem tam tylko raz, ale nie przewiduję większych trudności. Po prostu wchodzę w to.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.