Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ponad 2 godziny spóźnienia

Uczestnicy 15 Rallye Monte Carlo Historique kończą zlot gwiaździsty dojeżdżając do Sospel.

Pierwsza załoga powinna zameldować się na Place des Platanes o godz. 10.59. W drodze do Monako przewidziano próbę Sospel - Col de Braus - Luceram, mierzącą 25,77 km.

- Jest absolutny dramat. Tego nikt nie mógł przewidzieć - informuje Autoklub Grzegorz Gac, pilot Roberta Burcharda w Polskim Fiacie 125p. - Śnieg walił całą noc. Zaspy mają po dwa metry i więcej! Ze dwadzieścia razy stawaliśmy w nocy, aby skrobać szybę i wycieraczki, bo wszystko zamarzało. Dmuchawa też nie dawała rady. Odpinałem pasy i czyściłem szybę w trakcie jazdy.

Najbardziej dramatycznie było na starym odcinku Rajdu Monte Carlo, St Pierre d'Entremont, biegnącym równolegle do autostrady Grenoble - Chambery. Te prawie 50 kilometrów pokonywaliśmy jako dojazdówkę w przeciwnym kierunku. Zabrało nam to ponad trzy godziny. Blokowały nas inne samochody - cywilne i rajdowe. 40 kilometrów autostradą jechaliśmy ponad godzinę - na kolcach i ze szperą! Teraz mamy duże spóźnienie, ale za to grozi tylko kara punktowa, więc wszystko nam jedno i jedziemy dzielnie dalej. Limit spóźnień wynosi 30 minut i równa się karze 10.000 punktów. Wykluczenie jest dopiero za przekroczenie limitu na mecie etapu.

Służby drogowe działają fantastycznie. Pługi ruszyły do akcji, ale nie nadążają z usuwaniem śniegu. Z nami jadą inne załogi, również na dużym spóźnieniu. Mijaliśmy pomarańczową Beemkę Güntera Krause, startującą z Warszawy. Przed chwilą dzwonił Tomek Jaskłowski, który jest troszeczkę przed nami. Mówił, że na jednym fragmencie zrobiło się lodowisko i Citroen DS 21, który ruszał z naszej stolicy, wisi nad przepaścią. Tomkowi też grozi duże spóźnienie w Barcelonnette. Być może organizatorzy wprowadzą neutralizację. My mamy jeszcze około stu kilometrów, a za trzy minuty rozpoczyna się nasza minuta wjazdu na PKC! Spóźnienie będzie przepotężne.

Update: Stoimy. Wypadek. Rajdowy Trabant nr 253 startujący z Turynu, zderzył się z cywilnym Peugeotem, który dachował i spadł parę metrów w dół. Jedziemy inną, dłuższą drogą, ale pewniejszą.

Update2: PKC Barcelonnette. Mamy dwie godziny 11 minut spóźnienia. I to nie jest rekord... Tylko 12 załóg przyjechało bez spóźnień!

Fot. Robert Taperek

Poprzedni artykuł Kawałek historii w Warszawie
Następny artykuł Polskie Fiaty wysoko

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry