Powiedzieli przed Tychami
PAWEŁ SERAFIN: - Postanowiliśmy wziąć udział w rajdzie na własnym terenie - przede wszystkim jedziemy dla publiczności oraz dla treningu.
Będzie to dobra okazja do sprawdzenia samochodu, w którym dokonaliśmy kilku napraw po uszkodzeniach z Rajdu Elmot. W obsadzie rajdu zabrakło samochodów klasy N4, dlatego po cichu chcielibyśmy wygrać ten rajd, co byłoby dla nas bardzo miłe. Jak będzie, przekonamy się już w sobotę. W rajdzie również wystartuje nasz drugi samochód – Opel Astra GSI zgłoszony w klasie A7, pojedzie nim Bogdan Choma. Myślę, że zapowiada się dość ciekawy rajd, podobno pogoda będzie sprzyjać. Liczę na udany występ. Chciałbym, żeby co najmniej jedno z moich aut zajęło czołowe miejsce w klasyfikacji generalnej.
MACIEJ HANDWERKER: - Mamy niesamowity apetyt na walkę o najwyższe miejsca w klasie, jednak jako zadanie o najwyższym priorytecie traktujemy metę rajdu i zdobycie kolejnych cennych punktów do licencji RI (M). Wreszcie udało nam się stworzyć prawdziwy zespół rajdowy, w którym każda osoba zna swoje obowiązki i pracuje na wspólny sukces. Jedyny stres jaki towarzyszy nam przed tym rajdem to gorzki smak porażki sprzed roku, kiedy to w połowie rajdu na odcinku Autodrom, nasz Fiat Seicento nie wytrzymał i musieliśmy się wycofać. Ale nastawieni jesteśmy bardzo optymistycznie i bojowo, zapraszamy do gorącego dopingu.
PIOTR ZIARKO: - Nie ukrywam, że po zwycięstwie na Rajdzie Festiwalowym złapaliśmy wiatr w żagle i nabraliśmy jeszcze większej ochoty do szybkiej jazdy. Generalnie taktyka zakłada skuteczną i czystą podróż do mety - naszym celem jest zdobycie kolejnych cennych punktów i powiększenie przewagi nad konkurencją, tym bardziej, że liderujemy w klasie, a do tego w Tychach zabraknie naszego głównego rywala, Andrzeja Mancina. Zawsze lubiłem Pokale i dobrze czuję się na tych trasach. Wiem, że można tu dużo zyskać i dużo stracić, tak więc rozwaga, rozwaga i jeszcze raz rozwaga. Samochód został przeglądnięty przez naszych wspaniałych mechaników i jestem spokojny o jego kondycje. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować naszemu serwisowi za pracę, trud i serce, które wkładają w to, aby nasza rajdówka była niezawodna.
Pokale, to kolejna zmiana na fotelu pilota. Tym razem funkcję "umysłowego" pełnić będzie Artur Natkaniec. Nie jest to nasz pierwszy start. Jechaliśmy już razem w Rajdzie Śnieżki w 2003 roku, tak więc obydwaj dobrze znamy nasze przyzwyczajenia i czułe punkty. Jestem optymistycznie nastawiony i wierzę, że wszystko ułoży się po naszej myśli. Kibiców proszę o gorący doping i rozwagę!
SEBASTIAN MAZUR: - Występ w Rajdzie Pokale to dla mnie jeden wielki debiut - po raz pierwszy wystartuję w Pucharze PZM, po raz pierwszy pojadę nowym dla mnie autem i po raz pierwszy pilotować mnie będzie Radek Ćwięczek. Takie debiuty, to zawsze ogromne wyzwanie. Nie spodziewam się jakiegoś spektakularnego wyniku, chcę pojechać na tyle rozważnie, aby dotrzeć do mety z dobrym czasem. To jest dla mnie teraz najważniejsze. Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy przejechany kilometr to kolejne nieocenione doświadczenie. Nasza Skoda Felicia zgłoszona została w klasie N1, w której wystartują jeszcze dwa takie auta. Cieszę się, że będę mógł porównać swoje umiejętności i samochód w sumie z sześcioma innymi załogami zgłoszonymi w naszej klasie. Liczę na suchą pogodę.
JAKUB MARCINKIEWICZ: - Ostatni rajd pozostawił we mnie wielki niedosyt, ale nie chodzi o jakiś szczególny wynik, tylko o „najeżdżenie się” - Rajd Festiwalowy był rajdem szutrowym, a mało mamy takich w naszym kalendarzu, więc szkoda tych kilometrów. Na Tychy mamy nastawienie - przede wszystkim meta, jednak będziemy starali się jechać szybko.
MIROSŁAW WŁODARCZYK: - Rajd po asfaltowej nawierzchni, więc przesiadamy się z powrotem do Peugeota - większa moc, inne prowadzenie samochodu, całkowicie odmienny styl jazdy w porównaniu z Lanosem. Tak naprawdę podstawowym zadaniem będzie przypomnienie sobie jak optymalnie wykorzystać walory tego samochodu... Z tego co mi wiadomo, organizatorzy trochę zmienili trasę rajdu, mam nadzieję, że będzie ciekawsza niż w minionych latach.
KRZYSZTOF LENARTOWICZ: - Ostatni okres dla mojego zespołu jest dość pracowity. W niedzielę auto wróciło z wyścigów górskich w Siennej, gdzie służyło Przemysławowi Dyji. Kierowca mimo małego doświadczenia na trasach wyścigów górskich, osiągnął bardzo przyzwoity wynik. W obydwu eliminacjach zajął trzecie miejsce w klasie A-1600 – pokonali go jedynie dwaj kierowcy mocnych kit carów.
W dniach 27-28 maja, bierzemy udział w 8. Rajdzie AC Pokale. Nie licząc udziału w zeszłorocznym Rajdzie Bałtyku, będzie to dla mnie powrót po prawie dwuletnim okresie, kiedy mój rajdowy kask musiał być odwieszony na kołek... Z prawego fotela naszego Peugeota 206 będzie mnie wspierał Piotr Walczak. Eks-pucharówka oznacza dla mnie wiele nowości. M.in. pierwszy raz pojadę na profesjonalnej oponie typu slick, a po asfaltach ostatni raz ścigałem się właśnie na trasach Rajdu Pokale w 2003 roku.
Przed startem nie miałem okazji przejechania wystarczającej liczby kilometrów testowych, gwarantujących poznanie moich możliwości w nowym aucie. W związku z tym, start traktuję treningowo. Chcę spokojnie poznawać charakterystykę rajdówki.
Powierzchnia reklamowa na naszym samochodzie jest jeszcze częściowo wolna, więc wykorzystamy ją na umieszczenie informacji o możliwości wynajmu naszej rajdówki. Nasz start nie doszedłby do skutku, gdyby nie AUTOGAJ, ARANEO oraz AUTO SERWIS Libertowska.
MARCIN GRZEBIELUCH: - Niestety, na Rajdzie Festiwalowym powtórzyła się sytuacja z Rajdu Mazowieckiego i elektronika naszego samochodu odmówiła posłuszeństwa - nie pozwoliło nam to na szybkie podróżowanie. Tym razem w walce z samochodem wsparł nas Marcin Opałka i wygląda na to, że auto w końcu zacznie jeździć. Bardzo podoba mi się pomysł OS-u w Tychach, jest to duży ukłon w stronę sponsorów, a to bardzo ważne. Mamy jeden cel – metę. Reszta? Hm… wyjdzie w praniu.
PRZEMYSŁAW JANIK: - Bardzo się cieszę, że w końcu jest frekwencja jak za dawnych czasów. O samym rajdzie słyszałem różne opinie - przez niektórych porównywany jest do KJS-u. Szczególnie intryguje mnie próba na autodromie. Krążą legendy o płonących samochodach, wypadkach podczas wyprzedzania. Jednym słowem wszystko to, co tygryski lubią najbardziej. Civic gotowy. Niunia znowu leży na ziemi tak jak lubi, a bus Mieczysław przygotowuje się do swojej kolejnej morderczej wyprawy. Jedziemy walczyć!
KRZYSZTOF PLUSKOTA: - Mam nadzieję, że cały rajd, a zwłaszcza odcinek ERG przejedziemy bez przygód, co w zeszłym roku nam się nie udało, czego efektem było „zwiedzanie” rowu. Ta przygoda kosztowała nas w efekcie stratę co najmniej jednej pozycji na mecie. Tym razem będę starał się włączyć w walkę o zwycięstwo w klasie i wyjście na pozycję lidera klasy w pucharze. Pierwszą petlę chcę pojechać spokojnie i zaatakować od drugiej.
PIOTR MERESIŃSKI: - Ten rajd to dla mnie bardzo ważne wydarzenie - po raz pierwszy dane mi było sprawdzić się w całkiem nowej roli organizatora imprezy rajdowej i powiem szczerze, że to bardzo trudne i wyczerpujące zadanie. Cieszę się jednak, że wszystko udało się dopiąć na przysłowiowy ostatni guzik. Mam nadzieję, iż nasze starania nie pójdą na marne i 8 Rajd AC Pokale na długo pozostanie w pamięci zawodników i kibiców.
W piątek ruszamy spod Hotelu Tychy w centrum miasta, gdzie nastąpi oficjalny start rajdu, a towarzyszyć temu wszystkiemu będzie pokaz sztucznych ogni. Po starcie wszyscy ustawiamy się w rzędzie, aby zrobić zapoznanie wyłączonego z ruchu, odcinka Tychy Miasto. Rajd dzięki swojemu układowi, powinien mieć bardzo przyjazny przebieg dla zawodników i kibiców. Mam tylko nadzieję, że dopisze pogoda, a wtedy emocji na pewno nie zabraknie. Na zawodników czekają 74 kilometry oesowe (trzy pętle po cztery odcinki). Meta rajdu przewidziana jest na godzinę 17.42 i usytuowana będzie w tym samym miejscu co start. Odcinek Tychy Miasto będzie komentowany na żywo i każdy kibic może na bieżąco śledzić czasy poszczególnych załóg na tym oesie. Specjalnie dla rajdowej braci przewidzieliśmy występ zespołu muzycznego, a po rajdzie - bankiet w Hotelu Tychy, gdzie zawodnicy i goście już na spokojnie będą mogli podyskutować i podzielić się świeżymi, rajdowymi wrażeniami.
Jeśli chodzi o nasz start, to bardzo chciałbym się zrehabilitować za zeszłoroczną imprezę, której nie ukończyłem.
BOGDAN CHOMA: - Bardzo się cieszę, że udało nam się stworzyć nowy zespół, IRA Rally Team - dzięki temu będziemy mogli walczyć o tytuł mistrza Śląska w klasie A7. Już nie mogę się doczekać pierwszego startu i ciekawy jestem, jak szybko zaprzyjaźnię się z Oplem Astrą. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że już podczas trzeciego odcinka uda nam się nawiązać walkę z czołówką.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.