Rajd Arłamów: Mówią po OS10
GRZEGORZ GRZYB: - Droga dużo bardziej rozbita.
Mam tą przyjemność, że dzisiaj jadę jako pierwszy, więc w pierwszym przejeździe miałem zdecydowanie fajniejsze warunki, ale bezpośredni konkurencji jadą tuż za mną, więc to tak za bardzo nie rzutuje, choć jedzie się przyjemniej. Drugi przejazd już trudniejszy, zresztą wszyscy przez to mieliśmy gorsze czasy. Teraz czeka nas decydująca pętla i chyba najtrudniejsza w rajdzie.ŁUKASZ HABAJ: - Warunki i konfiguracja trasy na Birczy powodują, że tą naszą łodzią jest nam trudno. Oes jest w większości bardzo śliski, jest maź, są ostre podjazdy, gdzie nasze auto ze względu na masę nie odjeżdża, a w dół jest kilka dużych hamowań, gdzie z kolei masa nas pcha. Jest nam ciężko. Teraz przejechałem go bezbłędnie, wydawało się, że jest okej, a czas bardzo zły. Mam nadzieję, że na tym odcinku na koniec, rajd się nie rozstrzygnie.WOJTEK CHUCHAŁA: - Cały czas próbuję jechać trochę inaczej, szukam tej prędkości i jak znajdę jej więcej na kolejną pętlę, to myślę, że będzie dobrze. Jest bardzo dużo błota. W tych śliskich miejscach jedziemy ostrożnie.TOMEK KUCHAR: - Jest tak ślisko, że po czymś takim to chyba nigdy w życiu nie jechałem. Bardzo dużo błota, takiej mazi, katastrofa. Ale jest dobrze.MACIEJ OLEKSOWICZ: - Przyspieszyliśmy, chociaż miałem wcześniej wrażenie, że za wolno wchodziłem w różne zakręty, to teraz tracę głównie dlatego, że za szybko wchodzę w zakręty i są jakieś boki na wyjściu, ale jest zabawa, są efekty, więc będziemy tak trzymać dalej.TOMASZ KASPERCZYK: - Bardzo ciężkie odcinki, zupełnie inne niż wczoraj. Podróżowało mi się ze zmiennym samopoczuciem. Czuję się trochę zmęczony, a najważniejsze to utrzymać koncentrację do końca. Odcinki nie są tak brudne jak wczoraj, ale równie wymagające. Nie jest źle, ale zawsze może być lepiej.TOMASZ GRYC: - Jest trochę czystych zakrętów, ale generalnie mamy w opisie, że jest gnój. Jest tak, jakby przejechały wywrotki i wywaliły sporo błota, ale czujemy się coraz lepiej. Trochę szkoda kary z wczoraj. Dzisiaj jedzie się całkiem dobrze. Z kilometra coraz lepiej. Nie jest mi łatwo w tym samochodzie, ale zaczynam się w nim odnajdować. Jednak jeszcze kawał roboty przede mną.MACIEJ RZEŹNIK: - Tak naprawdę jedzie mi się słabo. Wczoraj niestety nie pojechaliśmy jak chłopcy, więc trochę tych kilometrów uciekło, zwłaszcza w tych ciężkich warunkach. Dzisiaj jedziemy, jak jedziemy. Na pewno to nie jest tempo, jakie bym sobie wymarzył. Jadę zbyt ostrożnie. Jedziemy, żeby dojechać.
fot. Marcin Kaliszka
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.