Rozstrzygnięcie już blisko

Najgroźniejszy rywal Kuzaja, Michał Sołowow wycofał się z rajdu przed OS 6. Zajmował czwarte miejsce ze stratą 31,9 sekundy. - Jeszcze nie wiemy co się stało. Coś z napędami - - poinformowano w serwisie Cersanit Rally Teamu.

- O tym, że Michał nie jedzie, dowiedziałem się po oesie – mówił Leszek Kuzaj. - Taki sport bywa. Myślę, że w naszym wypadku nikt nam niczego nie zarzuci, bo to było tylko postawienie kropki nad i. Nam nie udało się z kolei na Rzeszowie. Stanęliśmy, a teraz Michał stanął.

Ludwikowice 2 okazały się pechowe dla Tomasza Czopika. Po awansie na czwarte miejsce, Czopik zaparkował na oesie z niesprawnym dyferencjałem.

- Nieee, nie, nie, nie! Bądźmy realistami. To jest w tym roku jeszcze niemożliwe – skwitował Tomasz Kuchar swoje teoretyczne szanse na mistrzostwo. - Jedzie się dobrze, aczkolwiek czasy powinny być lepsze. Natomiast ja już nie jestem w stanie przyspieszyć, żeby bezpiecznie jechać, a w takiej sytuacji muszę patrzeć na całokształt mistrzostw Polski. Niestety, mnie się też samochody psuły. Takie jest życie. Teraz muszę dowieźć to, co jest. Tak naprawdę staram się, jak najbardziej mogę. Nasze auto też jest jakby ograniczone trochę, jeżeli chodzi o moc, żeby po prostu wytrzymało, więc... nie za wszelką cenę.

Michał Bębenek traci 26,9 sekundy do Kuzaja. - Warunki się zmieniły, można szybciej jechać. Były jakieś korekty w zawieszeniu. Trasa generalnie przesycha, tak że jest lepiej. Na Jodłowniku było sporo brudu na cięciach, ale na pozostałych odcinkach jest przyzwoicie, nie ma nawyrzucanego błota. Nie tniemy się z Maćkiem. Jedziemy i patrzymy, co się dzieje. Ja sobie nie robię niepotrzebnie ciśnienia, że ktoś jest sekundę, czy dwie sekundy za mną. Przyjeżdżając tutaj na rajd wiem o tym, że takie sytuacje się zdarzają. Staram się zachować maksimum koncentracji i jechać na tyle, na ile w danym dniu mogę najszybciej.

Maciej Lubiak wygrał Nową Rudę 2 i ściga Bębenka. - Ten pierwszy oes trzeba jechać bezpiecznie i nie wygłupiać się, to jest najważniejsze. Natomiast drugi i trzeci oes to odcinki pode mnie. Dzisiaj nie popełniłem wiele błędów. Poprawna jazda, techniczna, szybka, a wynik same przychodzą.

Dariusza Polońskiego i Michała Kościuszkę dzieli 0,2 sekundy. - Wszystko dobrze, jakieś niewielkie błędy, ale w granicach przyzwoitości. Trochę się ścigamy z Michałem, bo co to za zabawa by była bez tego? Wygląda na to, że Michał jeszcze sobie spokojnie jedzie. My też jeszcze jakieś rezerwy mamy w sobie – powiedział Poloński.

- Już coraz lepiej, szybciej – ocenił pętlę Michał Kościuszko. - Samochód wydaje się coraz lepiej ustawiony. Zmieniliśmy troszeczkę nastawy zarówno przednich, jak i tylnych amortyzatorów. Troszeczkę pokombinowaliśmy z wysokościami, troszeczkę z utwardzeniem, bo znowu wróciłem do bardziej miękkiego, ale generalnie jest odczuwalna zmiana. Myślę, że jesteśmy jeszcze w stanie coś zrobić na tej strefie serwisowej i ostatnią pętlę pojedziemy jeszcze szybciej.

Sebastian Frycz przesunął się na siódmą lokatę (- Nie potrafię jechać szybciej...). Piotr Adamus poniósł straty i jest dziewiąty, za Maciejem Oleksowiczem. - Od początku pętli nie mamy mocy, auto nam przerywa i generalnie jest problem. Staramy się jechać maksymalnie do 7 tysięcy, ponieważ powyżej 6,5 tysiąca auto zaczyna przerywać i niestety, nie można pojechać stabilnie w zakręcie, bo przerywanie powoduje cały czas przestawianie samochodu. Podejrzewamy, że to elektronika.