Seb kontra Petter
Drugi na Aghia Triada 2 za Mikko Hirvonenem, Sebastien Loeb ukończył sobotnią część Acropolis Rally z przewagą 28,7 sekundy nad Petterem Solbergiem.
- Czułem na pierwszym odcinku, że jeżeli przycisnę, to zniszczę opony - tłumaczył Sebastien. - Było bardzo ciężko i nie cisnąłem. Ukończyliśmy pętlę, a to było najtrudniejsze. Z opon odpadały kawałki gumy, ale na ten oes mieliśmy jeszcze cztery dobre opony. Jutro czeka nas ciekawa walka z Petterem. Przykro mi z powodu Daniego, który nie ma już opon.
- Jechałem bardzo ostrożnie, po prostu starając się ukończyć dzień - mówił Petter Solberg. - To bardzo ważne dla Subaru, żebyśmy przejechali trasę nowym samochodem. Jutro może być ciekawie. Dzisiejszy dzień był niesamowity. Nadal musimy pracować, żeby wyciągnąć maksimum z samochodu, ale mówię wam, on ma wielki potencjał. Henning jest również na podium. Bloody hell, co za dzień!
- Oj, oj, oj, mieliśmy duży problem elektryczny - zaczął Henning Solberg. - Przez cały czas jechałem wolno i jesteśmy szczęśliwi, że ukończyliśmy odcinek. To był udany dzień. Na drodze leżały głazy jak telewizor, większe od pralki!
- To był naprawdę ciężki dzień - komentował Mikko Hirvonen. - Po tym co się stało, jestem zadowolony z czwartego miejsca. Pozostał jeszcze jeden dzień. Jeden jutrzejszy oes jest dziurawy, ale pozostałe dwa są OK.
Urmo Aava, najszybszy na pierwszym międzyczasie, przed drugim stracił 37 sekund, przypuszczalnie blokowany przez Daniego Sordo. - Zobaczycie na onboardzie. Bez komentarza! - powiedział Urmo.
Matthew Wilson zakończył sobotę w szóstce. - Niewiarygodne! Jechałem trochę z głową, oszczędzając opony. Odpuściłem na długim oesie. Na drugim odcinku powietrze wolno schodziło z opony. Wyjeżdżając z serwisu wiedzieliśmy, że to będzie walka o przetrwanie.
Dani Sordo przejechał oes na przebitej lewej tylnej oponie tracąc 4.25 i spadając na siódme miejsce. Na dojazdówkę założył oponę bez bieżnika.
Po stracie 1.20 na Aghia Triada, Jari-Matti Latvala utrzymał się w punktowanej ósemce. - Na starcie pierwszego odcinka uruchomiłem system automatycznego startu, zwolniłem ręczny i usłyszałem "psssst" - spadało ciśnienie. Przewód turbosprężarki rozerwało na dwa kawałki. Przejechaliśmy trzy oesy bez doładowania. Silnik nie jest uszkodzony. Podobna awaria przytrafiła się nam w Meksyku.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.