To typowe Monte Carlo
- Przy normalnej jeździe trudno byłoby dogonić Hänninena - przyznał lider Rallye Monte Carlo, Sebastien Ogier.
- Ja również przebiłem wczoraj oponę, a dzisiaj rano miałem techniczny problem z dźwignią zmiany biegów, co kosztowało mnie wypadnięcie z drogi i utratę 20 sekund. Jutro musimy zachować czujność, bo rywale nie są daleko. Zamierzam mocno cisnąć, szczególnie na OS 10, który znam. Jestem naprawdę szczęśliwy, prowadząc w moim pierwszym Rajdzie Monte Carlo, ale wiem, że jeszcze jedna trzecia rajdu przed nami.
- Warunki były dzisiaj bardzo trudne - powiedział Freddy Loix, drugi w wynikach. - To typowe Monte Carlo. Pierwszy raz jadę 207-ką po śniegu i lodzie. Nie popełniliśmy żadnego błędu i znów liczymy się w wynikach. Nasza taktyka na jutro będzie zmierzała do utrzymania drugiego miejsca.
- Jestem bardzo zadowolony mimo mojego błędu, popełnionego dzisiaj rano - oświadczył Kris Meeke. - Kończyliśmy oes na obręczy koła, ale jesteśmy nadal w rajdzie. Biorąc pod uwagę panujące warunki i wiele zwrotów akcji, możemy się spodziewać wszystkiego. Nic nie jest jeszcze ustalone. Zobaczymy, co się wydarzy!
- Mamy tylko amortyzatory na suchy asfalt, które w tych warunkach są za twarde - wyjaśnił Toni Gardemeister. - Na dodatek ustawienie samochodu jest za sztywne. Punto nie chce skręcać, tylko się ślizga i uzyskiwanie dobrych czasów jest niemożliwe. Ale ogólne wyniki są całkiem satysfakcjonujące. Skoda i Peugeot wyglądają na bardzo mocne, a my jesteśmy najszybszą załogą Fiata.
- Na stromym, oblodzonym zjeździe pojechałem zbyt ostrożnie, zgasiłem silnik, zacząłem się ślizgać i skończyłem w rowie - opowiadał Stephane Sarrazin. - Na szczęście wielu kibiców pomogło nam wyciągnąć samochód, ale straciliśmy 4 minuty. Potem wygrałem dwa odcinki. Samochód jest naprawdę fantastyczny i wszystko może się jeszcze wydarzyć.
- Być może nie poradziłem sobie z ciśnieniem w tym rajdzie - tłumaczył Nico Vouilloz. - Wczoraj w coś uderzyliśmy i przebiliśmy oponę. Dzisiaj rano, nie wiem, dlaczego, złapaliśmy kapcia na pierwszym oesie. W tym momencie już wiedziałem, że rajd jest przegrany, bo założyliśmy zapasówkę bez kolców i na śniegu nie mogłem hamować. Na drugiej pętli hamowałem za późno, uderzyłem w skarpę i skrzywiłem tylne zawieszenie. Naprawiliśmy to, ale zabrakło nam czasu, żeby zdążyć na następny odcinek.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.