Trembicki w Lancerze

Pierwszy start Lancerem miał miejsce w Rajdzie Agapit, gdzie załoga Trembicki/Mendoń zajęła pierwsze miejsce w kategorii zawodników z licencjami, ustępując w generalce tylko takim sławom jak Zbyszek Staniszewski Stefan Karnabal i Paweł Dytko. W międzyczasie załoga ta jechała również jako ,,0" w 63. Rajdzie Polski.

- Traktujemy ten rajd jako trening przed Rajdem Kaszub, a za cel obraliśmy sobie zwycięstwo w mistrzostwach okręgu - powiedział Tomasz Trembicki. - Startuję z Danielem Siatkowskim. Liczę na doświadczenie tego znanego pilota i cenne uwagi, które zaprocentują na Kaszubach. Na razie nie będziemy podejmować walki ze Zbyszkiem czy Stefanem, nie trenowaliśmy Lancerem w ostatnim czasie, więc będziemy się musieli wjeździć na pierwszej pętli. Od następnego roku, jeżeli znajdziemy finansowanie na N4, postaramy się zmierzyć z chłopakami i zaatakujemy.

Cele jakie mieliśmy na ten rok, to Mistrz RSMO, WSMO i GSMO, a od Rajdu Festiwalowego zrodził się cel wygrania PPZM. Ten cel jest obecnie najodleglejszy - trapią nas awarie, byliśmy też niedopuszczeni do startu, ostatnio pechowa Wisła - prowadziliśmy w generalce i samochód stanął na Cisownicy. Zostały trzy eliminacje, w których będziemy chcieli godnie reprezentować Warmię i Mazury oraz miasto Olsztyn, w którym jestem zakochany. Postaramy się przegonić Janka Chmielewskiego, który przewodzi stawce PPZM. Liczę na doping i wsparcie wszystkich kibiców, którzy też będą wierzyć w nasze zwycięstwo - wtedy na pewno nam się uda i wygramy Rajd Kaszub, Śnieżkę i Barbórkę Cieszyńską. Liczymy też na gorący doping kibiców z Olsztyna i Nowego Miasta Lubawskiego - postaramy się nie zawieść Waszych oczekiwań i na pewno zapniemy parę efektownych boków. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w pracę zespołu: Łukasz, Paweł, Krzysiek (w najbliższych dniach urodzi mu się dziecko), Sławek, Artur, Krystian, Adaś - bez Was start nie byłby możliwy.

Olsztyńsko-śląska załoga Adam Sobczak/Krzysztof Grzenia szykuje do Rajdu Nowomiejskiego Subaru Imprezę - samochód został wyposażony w nowy silnik i turbinę. Choć Peugeota, którym załoga startuje w Pucharze PZM, nie da się porównać z autem 4x4 i większość imprez przejechanych przez Adama w tym sezonie, odbywała się na asfaltowych nawierzchniach, to jednak dobrze czuje się on na szutrach i wraz z Krzyśkiem zapowiada ostrą rywalizację w klasie V.

- Chciałbym podziękować moim mechanikom, głównemu inżynierowi zespołu Kamilowi oraz jego zastępcy Maćkowi, którzy muszą dokonywać cudów - mówi Adam Sobczak. - Po Rajdzie Wisły musieli odbudować naszego Peugeota, ponieważ już za tydzień kolejna eliminacja - Rajd Kaszub, a przed Rajdem Nowomiejskim wymienili silnik w Subaru. Wielkie dzięki, chłopaki!