Wkrótce Safari.
W przyszły piątek startuje Rajd Safari, najdłuższa i najtrudniejsza eliminacja mistrzostw świata.
Każdy rajd od 1996 roku rozstrzygali na swoją korzyść Brytyjczycy Richard Burns lub Colin McRae. Obaj kierowcy bardzo lubią tę eliminację i tym razem zapowiada się na to, że walka o zwycięstwo rozstrzygnie się właśnie pomiędzy nimi. Subaru Impreza Burnsa po słabym początku sezonu wydaje się być coraz lepsza. To samo dotyczy Focusa Colina McRae, który wygrał trzy bardzo ciężkie szutrowe rajdy. Oba samochody są zaopatrzone w opony Pirelli, doskonale spisujące się w trudnym terenie. Większą motywację do wygrania rajdu ma jednak Burns. Tylko zwycięstwo może przedłużyć jego szanse na tytuł mistrza świata. McRae natomiast, który prowadzi ex-equo w klasyfikacji z Tommi Makinenem będzie się starał raczej utrzymać swoją pozycję.
Największe zagrożenie dla Burnsa i McRae stanowić będzie Carlos Sainz, który zwyciężał już w Safari. Trzeci kierowca Forda Francois Delecour w Kenii pojawi się po raz pierwszy w karierze. Być może o niespodziankę postara się Tommi Makinen (ostatni zwycięzca spoza Wielkiej Brytanii). Statystyki nie przemawiają jednak za nim. Dodatkowo jego Mitsubishi będzie miało nowe zawieszenie, które nie było zbyt intensywnie testowane w afrykańskich warunkach.
O zwycięstwo nie powinien walczyć także zespół Peugeot, który dotychczas nie zachwycał formą na trudnych szutrowych trasach. Na rajd do zdobywania punktów tym razem nominowani są Gronholm i Rovanpera. Po ostatnich niepowodzeniach kierownictwo zespołu liczy bardziej na dotarcie do mety niż na dobry wynik.
Niespodzianką zeszłorocznego Safari był zespół Skody. Po sukcesie, którym niewątpliwie było zdobycie punktów w pierwszym starcie, tym razem czeski zespół wysyła do Kenii aż trzy samochody. Obok Armina Schwarza i Bruno Thiry’ego pojedzie także mistrz Czech Roman Kresta.
Na liście zgłoszeń znalazły się tylko 42 załogi. W trakcie trzech dni rywalizacji kierowcy pokonają 13 odcinków specjalnych o długości aż 1129 kilometrów. Cała długość trasy to około 3000 kilometrów. Różnica wysokości n.p.m. na trasie waha się 900 do 2760 metrów. Po każdym odcinku jest zlokalizowana strefa serwisowa. Safari uważany jest za najbardziej nieprzewidywalny rajd w kalendarzu mistrzostw. Oesy ze wzglądu na swoją długość nie są wyłączone z ruchu, a kierowcy mogą podróżować bez kasków. Bardzo nieprzewidywalna może być także pogoda.
(JSZ)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.