Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Frajda z jazdy jest ogromna, pomimo tego, że nie dajemy odpocząć mechanikom i na każdym serwisie wymieniają pół auta. Etap ukończyliśmy tylko dzięki chłopakom z 2Brally. Dzięki wszystkim naszym kibicom! Jest was naprawdę dużo na oesach i staramy się dla was cisnąć, ile wlezie.SZCZEPAN  MIREK: - Frajda jest naprawdę przeogromna! Latamy całą szerokością drogi i dajemy niezły wycisk naszej rajdówce. Drodzy kibice, uważajcie bardziej schodząc wzdłuż oesów, bo dziś na Cisownicy byliśmy 30 cm od tragedii.

Kołtun/Pleskot | Fot. NB Quality Tally Team

JAROSŁAW KOŁTUN: - To był ciężki dzień. Trudne warunki - bardzo zmienna pogoda i loteria z oponami. Pierwsza pętla zaczęła się pechowo. Już na pierwszym odcinku przebiliśmy oponę. Na OS 3 sytuacja się powtórzyła. Musieliśmy zmieniać koło na odcinku. Trochę to trwało. Była jeszcze przygoda z "przestrzelonym" skrętem. Kolejna pętla poszła lepiej. Drugi etap pojedziemy bardziej pod kątem zdobywania doświadczenia.

Kasperczyk/Syty | Fot. NB Quality Rally Team

TOMASZ KASPERCZYK: - Mnóstwo pracy za kierownicą. Ślisko, dziurawo, zdradliwe cięcia. Na OS 1 złapaliśmy "kapcia". Nie spodziewałem się, że może być tak ciężko. Ale jesteśmy zadowoleni, bo na kilku oesach mieliśmy naprawdę fajne tempo. Jutro postaramy się go utrzymać. Mam nadzieję, że pogoda się trochę poprawi.

 

Kajetanowicz/Baran

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Myślę, że to był udany dla nas dzień. Opony dobieraliśmy wystarczająco dobrze, choć nie perfekcyjnie - jazda na slicku po mokrych odcinkach rano dostarczała emocji :). Szkoda, że odpadli nasi główni rywale - Wojtek i Kamil, bo ich jazda  dodatkowo nas motywowała. Jest to trudny rajd i wiele może się jeszcze wydarzyć. Cały zespół spisuje się znakomicie, zatem jesteśmy optymistycznie nastawieni na niedzielny etap.

MACIEJ RZEŹNIK: - Jest trudniej niż myśleliśmy przed startem. Jest wiele miejsc, w których samochód mocno podbija, a podczas zapoznania się z trasą i przy dużo niższych prędkościach trudno nam było wychwycić i opisać takie momenty. Mieliśmy wiele trudnych sytuacji, ale drugie miejsce pokazuje, że potrafimy szybko adaptować się do warunków i możemy być skuteczni. Na pierwszym odcinku mieliśmy problemy z interkomem, ale na szczęście później wszystko wróciło do normy. Pomogły zmiany w ustawieniach na serwisie. Myślę, że dzięki temu udało nam się zwiększyć tempo jazdy, a tym samym zająć drugą lokatę podczas pierwszego etapu. Jesteśmy zadowoleni, ale jutro czeka nas bardzo trudny dzień. Różnice są minimalne i musimy pojechać najlepiej, jak potrafimy.

PRZEMYSŁAW MAZUR:  - Nie jest łatwo, ale jak widać, całkiem dobrze odnaleźliśmy się w takich warunkach. Jedziemy dobrym i równym tempem. Staramy się nie popełniać błędów, ale trudnych sytuacji jest naprawdę wiele. Rajd Wisły ma niesamowite trasy i to bodajże najbardziej wymagający rajd w Polsce w
ostatnich latach. Zmienna pogoda tylko podnosi poziom trudności tej imprezy, a uwierzcie - wiele się dzieje i mamy co robić w samochodzie rajdowym. Drugie miejsce cieszy, ale jutro czeka nas chyba jeszcze trudniejszy dzień. Chcemy być na mecie, a jutro na pewno będziemy się musieli sporo napracować, aby utrzymać tę pozycję. Dziękujemy wszystkim kibicom za wsparcie i do zobaczenia jutro na trasie drugiego etapu.

Bębenek/Bębenek

MICHAŁ BĘBENEK: - Drugą sobotnią pętlę Rajdu Wisły zdecydowanie zaliczamy na plus. Podczas serwisu zmieniliśmy wiele ustawień w aucie, łącznie z programem dyfrów. Sporo zaryzykowaliśmy i potraktowaliśmy drugie przejazdy OS-ów bardziej testowo, ale nie żałuję, bo jest zdecydowanie lepiej. To dobra prognoza na jutrzejszy dzień. Czuję, że naszym Subaru możemy ugrać znacznie więcej. Dzisiejsze odcinki nie były łatwe. Pierwszy z nich Cisownicę, określiłbym jako bardzo trudny. Potem dwa bardziej równe, na otwartym terenie, więc nieco łatwiejsze. Jutro jest więcej wąskich fragmentów po lesie, zdecydowanie bardziej niebezpiecznych. Tam naprawdę można złapać gumę lub zostać na dłużej.

GRZEGORZ BĘBENEK: - Drugą pętlę jechało nam się zdecydowanie lepiej, bardziej komfortowo. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ustawień auta, zwłaszcza z dwóch ostatnich odcinków. Samochód prowadzi się coraz lepiej, musimy dokonać jeszcze kilku korekt, ale jest to światełko w tunelu, że tym autem możemy jechać szybko. Dziś był bardzo fajnie: kręte, wybijające oesy, była również mała ruletka oponowa. Jutro mamy więcej jazdy po górskich, wąskich dróżkach, będą też tzw. spadania. Jest to troszeczkę coś innego od dzisiejszych odcinków. Spodziewam się, że sporo ciekawych rzeczy może się dziać na oesie Ochaby, który jest długi, płaski, wąski z ciekawymi partiami między domami.

Chuchała/Heller

WOJTEK CHUCHAŁA:
- Staraliśmy się poprawić na drugiej pętli, ale mały błąd sprawił, że musieliśmy zrezygnować z dalszej jazdy. Dzisiaj chciałem chyba być szybszy od samego siebie, co niestety zaowocowało kilkoma przygodami, z których ostatnia kosztowała nas drugie miejsce w dniu. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym mechanikom, którym przysporzyliśmy dodatkowej pracy.

KAMIL HELLER: - Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas bardzo dobrze, choć pod koniec pierwszej pętli warunki zmieniły się na mocno deszczowe. Mimo kilku niewielkich przygód notowaliśmy dobre czasy, na czele ze zwycięstwem na odcinku Bzie. Niestety, mały błąd na trzecim przejeździe oesu Cisownica oznaczał dla nas koniec walki na dziś. Mimo to jesteśmy pozytywnie nastawieni przed niedzielnym etapem. Do zobaczenia jutro! Fot. Marcin Kaliszka i Tomasz Kaliński.

Oleksowicz/Kuśnierz

MACIEJ OLEKSOWICZ: - Na drugiej pętli z oponami było w zasadzie tak samo. Było i sucho i mokro, więc chyba nie było jednego, dobrego rozwiązania. Z serwisu wyjechaliśmy na ciętym slicku, a na zapasie mieliśmy pełnego slicka, którego założyliśmy na drugi oes. Tymczasem ta próba w połowie, jeśli nie w 3/4, była mokra i wilgotna, więc to nie było najlepszym rozwiązaniem. Na ostatni oes mieliśmy dość dobre opony, bo ten odcinek był w zasadzie suchy. Jechało mi się naprawdę przyjemnie. To wrażenie psują nieco koledzy, którzy jadą naprawdę szybko i  trochę nam odjeżdżają. Plan na jutro jest oczywiście prosty - będziemy starali się cisnąć tak, jak to tylko możliwe. Nasza strata nie wydaje się być jakoś strasznie duża. Myślę, że 30 sekund jest do odrobienia, chociaż jutro mamy nieco mniej kilometrów niż dziś. Warunki są bardzo zmienne, więc w niedzielę dużo się może wydarzyć.*

MICHAŁ KUŚNIERZ: - Wybór slicków na drugą pętlę był moim zdaniem dobrą decyzją, ale samochód był chyba ustawiony zbyt nisko i zbyt miękko. Bardzo mocno uderzaliśmy spodem i kilka razy podbiło nas bardzo niebezpiecznie, co zapewne miało wpływ na nasze czasy. Cieszy mnie to, że nasza strata do zawodników przed nami pozwala nam optymistycznie zapatrywać się na niedzielną rywalizację.

Poprzedni artykuł Pech po 10 latach
Następny artykuł Coś lepszego na Croatia Rally

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry