Hołowczyc spogląda na WRC
Krzysztof Hołowczyc przyznał, że zakiełkował w nim pomysł powrotu na odcinki specjalne Rajdowych Mistrzostw Świata.
Swoją ideę Hołowczyc zdradził w rozmowie z Motorsport.com. 62-latek ujawnił, że miał niedawno okazję pojeździć Skodą Fabią grupy Rally2 i był zachwycony możliwościami samochodu oraz tym, jak się prowadzi. Entuzjastycznie wypowiedział się także o kategorii WRC Masters Cup, która pod różnymi postaciami widnieje od kilku sezonów w programie mistrzostw świata i skierowana jest do kierowców powyżej 50 roku życia.
- Byłem ostatnio w kilku miejscach związanych z WRC. Nawet Skodą pojeździłem. I wiesz co? Serce zaczęło mi bić dużo mocniej. Przyznam się szczerze, że jak zobaczyłem jeszcze, iż stworzono tę kategorię WRC Masters Cup, oczy mi się zaświeciły!
- Fajna sprawa. Jacyś starzy mistrzowie mogą wsiąść i ścigać się między sobą. I podstawą tego jest WRC 2. Nawet gdy podrzuciłem temat zawodowym marketingowcom, dostrzegli oni, że już samo „Masters” w nazwie buduje pewien prestiż. Od razu podchwycili, dodając: „A żebyście jeszcze jechali samochodami z tamtych lat...”. „O nie, nie! To się nie uda” - odparłem. Przecież zaczęłyby się przeliczniki związane z rokiem produkcji itd. Żeby był prawdziwy sport, musi być to oparte na WRC 2.
- Zobacz, ostatnio Petter Solberg przejechał rajd. Może zebrałaby się taka stara elita i te poważne nazwiska by ponownie wyjechały? Dla mnie byłaby to ogromna frajda... Już frajda, muszę to powiedzieć. Oczywiście, że będę traktował to jako sport, bo jestem sportowcem.
- Ale gdyby się udało zebrać budżet na WRC Masters i śmignąć te siedem rajdzików... Poczuć tę atmosferę, pobyć w niej, pościgać się, walczyć. A może jeszcze, jak to ja zawsze sobie myślę, zdobyć mistrzostwo świata. Na stare lata zdobyć mistrzostwo świata. Nawet się rymuje [śmiech].
Dopytywany o wspomniane sprawdzenie Fabii, Hołowczyc nie chciał zdradzić szczegółów. Podzielił się jednak odczuciami z jazdy.
- Ten samochód kosmicznie dobrze się prowadzi! Chociaż, żeby osiągnąć tę prędkość prawdziwego „lotu”... W długich, ślepych zakrętach zaczynają się schody [śmiech].
- Oczywiście, jestem realistą. Wiem, że moja percepcja nie jest taka jak kiedyś. Wtedy kątem oka widziałem drgający listek na drzewie. Obraz się zawęził i raczej patrzę tam, gdzie ten samochód wleci. Procesor jest wolniejszy z racji tego, że jestem starszym panem. Mam tego świadomość, ale się na to nie obrażam. Raczej odwrotnie. Uważam, że to może być fajna szansa, że mogę mieć wielką przyjemność i okazję, aby się pościgać z bananem na twarzy.
- Nie trzeba już teraz nikomu udowadniać, że jesteś szybszy, że wygrywasz. A może przeżyję cudowną historię? A i fajnie to można zaprezentować. To w końcu byłby powrót do korzeni, więc coś interesującego dla partnerów.
Hołowczyc w ostatnich latach realizował się przede wszystkim w cross-country. W styczniu - po dziewięciu latach przerwy - ponownie zmierzył się z legendarnym Dakarem. Olsztynianin pojawia się także regularnie na terenowych trasach krajowego czempionatu. W ubiegłym sezonie do rodzimego lauru dorzucił wraz z Łukaszem Kurzeją Puchar Europy.
Jednak kariera popularnego Hołka związana jest przede wszystkim z rajdami samochodowymi. Rozpoczęła się jeszcze w latach 80. ubiegłego stulecia. Jej szczyt przypadł na drugą połowę lat 90. oraz początek kolejnego milenium. Hołowczyc trzykrotnie zdobył wtedy mistrzostwo Polski (1995, 1996 i 1999) oraz triumfował na Starym Kontynencie (1997).
Chociaż debiut w WRC miał miejsce w sezonie 1996, w 1998 roku Hołowczyc w większym wymiarze zaczął pojawiać się na światowych oesach. Pierwsze trzy kampanie spędził w Teams Cup – pucharze dla załóg prywatnych, dysponujących samochodami WRC. Najpierw pilotował go Maciej Wisławski, a następnie Jean-Marc Fortin. Później (2003) – już z Kurzeją – próbował swoich sił w PWRC za kierownicą „eNkowego” Mitsubishi Lancera.
Trzy jak na razie ostatnie – z łącznie 21 – występy w WRC Hołowczyc zaliczył, gdy Rajd Polski był częścią światowego czempionatu. W 2009 roku zajął szóste miejsce, jadąc Fordem Focusem WRC. Edycji 2014 (Ford Fiesta WRC) nie ukończył z powodu wypadku, a z kolei dwanaście miesięcy później (Ford Fiesta R5) finiszował dziesiąty w kategorii WRC 2.
Wkrótce opublikujemy całą rozmowę z Krzysztofem Hołowczycem, a w niej m.in. o Rajdzie Dakar - minionym i kolejnym.
Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja, Ford Fiesta RS WRC
Autor zdjęcia: Tomasz Kaliński
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.