WRC. Poważny błąd Hyundaia

Rajd Japonii kończył 52 sezon najważniejszych rajdowych rozgrywek. W dalekiej Azji rozstrzygały się losy tytułów zarówno w klasyfikacjach indywidualnych, jak i tej zespołowej.

Dublet w domowej dla siebie rundzie zaliczyła Toyota. Mistrzostwo wśród kierowców i pilotów zdobyli Thierry Neuville oraz Martijn Wydaeghe. O tytule producenckim decydował ostatni oes. Lepsze okazały się załogi japońskiej marki, a niemal trzy tygodnie po finale okazało się, że samochody rywali z Hyundaia nie były zgodne z przedstawioną homologacją.

Podczas badania kontrolnego po Rajdzie Japonii sędziowie stwierdzili, że „kosz” tylnego mechanizmu różnicowego zamontowany w samochodzie Neuville'a i Wydaeghe'a (numer startowy 11) różni się od tego pokazanego na zdjęciu w dokumentach homologacyjnych Ra1-22/02 i /40/09ERJ. Technicy zarządzili kontrolę również w samochodzie numer 9, czyli tym, którym jechali Andreas Mikkelsen i Torstein Eriksen. W tym przypadku stwierdzono podobną niezgodność.

Czytaj również:

WRCSolberg zmienia samochód

Wszystkie przygotowane (i wyróżnione jako nominowane) dyferencjały dla samochodów o numerach 11 i 9 zostały spakowane, zaplombowane, a Hyundai dostarczył je do Valleiry we Francji, gdzie FIA miała przeprowadzić dalsze analizy.

Dochodzenie wyjaśniło, że homologując zmieniony dyfer, poprzez dozwolone regulaminem tzw. jokery, Hyundai nie zaktualizował zdjęcia we wspomnianym dokumencie. Nadal umieszczony był tam wzór z 2022 roku, gdy homologowano pierwszą specyfikację hybrydowego i20 N Rally1.

Jednak FIA wymaga również wysłania do siebie plików projektowych CAD (pierwotnie homologowanego elementu oraz zmienionego na skutek wdrożonego jokera) oraz fizycznej części. W przypadku tych pierwszych uzyskano zgodność z elementem zamontowanym w samochodach o numerach 11 i 9 podczas Rajdu Japonii.

Czytaj również:

WRCOpóźnienia w Hyundaiu

Sędziowie podkreślili, że zwykle za niezgodność samochodu z dokumentem homologacyjnym zasądzana jest dyskwalifikacja. Wskazano jednak okoliczności łagodzące. Biorąc pod uwagę zgodność plików CAD, uznano, że brak aktualnej fotografii w dokumencie homologacyjnym jest wynikiem błędu administracyjnego, który jako taki już w przeszłości stanowił podstawę mniej surowej kary. Obecny podczas zdalnego przesłuchania Cyril Abiteboul, szef zespołu, przyznał, że Hyundai musi poprawić wewnętrzne procesy kontroli.

Sędziowie ostatecznie zasądzili grzywnę w wysokości 25 tysięcy euro. Kolejne 25 tysięcy przyznano w zawieszeniu. Hyundai musi do badania technicznego przed Rajdem Monte Carlo poprawić dokumenty homologacyjne, a podobny błąd nie może przytrafić się do końca sezonu 2025.

Czytaj również: